Swąd czy świąd, czyli częsta pomyłka w gabinecie ginekologicznym

In­fek­cja in­tym­na to je­den z naj­częst­szych pro­ble­mów, z któ­rym zgła­sza­my się do gi­ne­ko­lo­ga. Przy opi­sa­niu do­le­gli­wo­ści, któ­re jej to­wa­rzy­szą, nie­któ­re z nas mają nie lada kło­pot…

Redakcja

Redakcja

25 lutego 2022

1 min.

Bywa, że w ga­bi­ne­cie gi­ne­ko­lo­gicz­nym ze­stre­so­wa­na pa­cjent­ka po­pro­szo­na o opi­sa­nie do­le­gli­wo­ści, któ­re to­wa­rzy­szą in­fek­cji in­tym­nej od­po­wia­da:

Pie­cze­nie, upła­wy, nie­przy­jem­ny za­pach, swąd…

No wła­śnie… Czy za­tem na pew­no cho­dzi o swąd? Bo prze­cież swąd to za­pach spa­le­ni­zny, więc praw­do­po­dob­nie pa­cjent­ka mia­ła na my­śli świąd, czy­li uczu­cie swę­dze­nia (dra­pa­nia) skó­ry, któ­re fak­tycz­nie jest cha­rak­te­ry­stycz­ne dla in­fek­cji in­tym­nych. Bar­dzo czę­sto rów­no­cze­śnie wy­stę­pu­ją­ce z pie­cze­niem i upła­wa­mi.

Prze­czy­taj wię­cej o in­fek­cjach in­tym­nych.
Ostatnia aktualizacja: 25.02.2022

Redakcja

Redakcja

25 lutego 2022

1 min.
ul. Algierska 19W, 03-977 Warszawa. KRS 0001008022, NIP 5252678750, BDO 000108449
© © 2025 Roger Publishing sp. z o.o.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania, korzystania z narzędzi analitycznych (Google Analytics). Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności. Jeśli wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, kliknij w przycisk „Rozumiem i akceptuję”