9 sierpnia 2022
Do gabinetu pediatry zgłasza się mama z 2,5 letnim synkiem. Z jej relacji wynika, że od 4 dni chłopiec ma katar (początkowo wodnisty, obecnie już gęsty), od 2 dni zaczął kaszleć, głównie w nocy, nad ranem i w czasie drzemki.
Alicja Jaczewska
Kaszel okropny, duszący, a dziś w nocy chłopiec prawie zwymiotował w jego trakcie. Chłopiec nie gorączkuje, ma dobry apetyt, chętnie się bawi. Mama początkowo robiła mu inhalacje z soli fizjologicznej i odciągała wydzielinę z nosa, ale jak zaczął się ten kaszel, to włączyła mu inhalacje z leków, które kiedyś jego siostra dostała na zapalenie oskrzeli. W końcu zdaniem mamy kaszel synka brzmiał podobnie do ówczesnego kaszlu siostry.
Chłopiec nie ma rozpoznanej astmy ani innych chorób przewlekłych, nie pozostaje pod opieką poradni specjalistycznych, nie przyjmuje leków na stałe, nie ma też stwierdzonych alergii. Nie chorował nigdy wcześniej na zapalenie oskrzeli.
W badaniu przedmiotowym z odchyleń od stanu prawidłowego pediatra stwierdził jedynie gęstą śluzowo-ropną wydzielinę w nosie i spływającą po tylnej ścianie gardła. Osłuchowo nad polami płucnymi szmer pęcherzykowy prawidłowy, symetryczny – Płuca i oskrzela czyste – oznajmił mamie.
Chłopczyk ma najprawdopodobniej tylko wirusową infekcję górnych dróg oddechowych, w której kaszel jest wywołany spływaniem wydzieliny po tylnej ścianie gardła. Wywiad to potwierdza – w przypadku spływania wydzieliny kaszel najczęściej pojawia się w pozycji leżącej, w trakcie snu, kiedy wydzielina nie jest na bieżąco usuwana (wydmuchiwana, odchrząkiwana, połykana) oraz nad ranem/ po przebudzeniu, gdy jest jej dużo i włącza się odruch kaszlowy.
A dlaczego najprawdopodobniej a nie na pewno? Bo niestety dostał leki wziewne, które mogą zaburzać obraz choroby. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że jednak miał obturację oskrzeli, która minęła po podaniu leku i obecnie lekarz jej nie słyszy. W tym momencie z jednej strony bez sensu jest kontynuowanie podawania tych leków, z drugiej istnieje mała, ale jednak szansa, że po ich odstawieniu stan dziecka się pogorszy.
To tylko jeden z powodów, dla których nie powinno się stosować leków wziewnych u dzieci na własną rękę, bez osłuchania dziecka.
Drugi jest taki, że jak każde leki i te mają swoje działania niepożądane. Nie powinno się ich stosować zatem wtedy, kiedy nie ma do nich wskazań. A wskazania są bardzo ograniczone!
Leki rozszerzające oskrzela, jak sama nazwa wskazuje, działając na mięśniówkę oskrzeli rozszerzają je – mają więc zastosowanie przy skurczu oskrzeli w przebiegu astmy albo obturacyjnego zapalenia oskrzeli. I to słowo „obturacyjnego” (czyli takiego ze zwężeniem oskrzeli, które można rozpoznać, wysłuchując świsty podczas osłuchiwania dziecka) jest kluczowe.
„Zwykłe” zapalenia oskrzeli (takie, w których przede wszystkim słychać furczenia związane z obecną w oskrzelach wydzieliną) nie wymagają leków bronchodylatacyjnych a jedynie prawidłowego nawodnienia i czasem leków wykrztuśnych.
Sterydy z kolei mają działanie przeciwzapalne, przeciwobrzękowe. Podstawowym wskazaniem do ich stosowania u dzieci również jest astma, a także obturacyjne zapalenie oskrzeli oraz podgłośniowe zapalenie krtani, w którym dochodzi do jej obrzęku a w efekcie szczekającego kaszlu i duszności.
Podsumowując, nie bez powodu są to leki na receptę a więc wydawane na zalecenie lekarza. Pamiętajmy, że jeśli stosujemy leki wziewne bez wskazań, to nie tylko nie pomożemy dziecku, ale czasem możemy wręcz zaszkodzić.
Oczywiście są sytuacje, w których rodzic może, a nawet powinien podać lek, który ma w domu np. u dzieci z rozpoznaną astmą (ale najczęściej w tym wypadku też są na to zalecenia, które dostajemy od prowadzącego pulmonologa/alergologa) albo w przypadku zapalenia krtani, jeśli rodzic już ma doświadczenie z tą chorobą i wie jak ją rozpoznać.
Niemniej również i w tym przypadku zazwyczaj dostaje informacje od lekarza (przy poprzednim rozpoznaniu), że gdyby taka sytuacja powtórzyła się w przyszłości to ma działać tak samo. Miejcie więc to na swojej uwadze.
9 sierpnia 2022