Loading...

31 marca 2017

7 min.

Niepłodność – przyczyny, diagnostyka i leczenie

Sta­ty­stycz­nie 60% par za­cho­dzi w cią­żę po pół roku sta­rań, a 80% par po roku. Do­pie­ro po tym roku wska­za­na jest dia­gno­sty­ka. Jak krok po kro­ku wy­glą­da le­cze­nie nie­płod­no­ści w Pol­sce?

Nicole Sochacki-Wójcicka

Mamaginekolog

Nie­płod­ność to NIE zna­czy, że nie mo­że­cie i nie bę­dzie­cie mieć dzie­ci. Nie­płod­ność to stan, w któ­rym para re­gu­lar­nie współ­ży­ją­ca (to zna­czy co­najm­niej 3 razy w ty­go­dniu) nie za­cho­dzi w cią­żę po roku cza­su.

Rok. Tyle cza­su mu­si­my so­bie dać. Jest to bar­dzo istot­ne po­nie­waż, czę­sto pa­cjent­ki przy­cho­dzą do ga­bi­ne­tu zmar­twio­ne.

„Od czte­rech mie­się­cy się sta­ra­my i nic – coś musi być nie tak”
„Wszyst­kie moje ko­le­żan­ki za­cho­dzą w cią­żę od tak, ze mną chy­ba jest coś nie tak.”
Ta pre­sja oto­cze­nia i ten mit, że w cią­żę za­cho­dzi­my nie­mal­że od każ­de­go sto­sun­ku tyl­ko po­tę­gu­je ten pro­blem.

Sta­ty­stycz­nie 60% par za­cho­dzi w cią­żę po pół roku sta­rań, a 80% par po roku.
Do­pie­ro po tym roku wska­za­na jest dia­gno­sty­ka – o któ­rej za­raz Wam po­wiem.

Część z Was być może wie, że za­nim za­szłam w pierw­szą cią­żę sama bo­ry­ka­łam się z tym pro­ble­mem. Na tak zwa­nej wła­snej skó­rze na­uczy­łam się co to są co­mie­sięcz­ne „łzy krwa­wią­cej ma­ci­cy” – czy­li w dniu mie­siącz­ki po­ja­wia­ją­ca się de­pre­sja u ko­biet sta­ra­ją­cych się o dziec­ko.

Ja cze­ka­łam pół­to­ra roku, z róż­nych po­wo­dów, ale głów­nie dla­te­go, że jesz­cze kil­ka lat temu ta de­fi­ni­cja nie­płod­no­ści była inna… były to DWA lata.

Zro­zu­mia­no jed­nak, że pro­blem nie­płod­no­ści do­ty­czy co­raz więk­szej ilo­ści par i w ofi­cjal­nych wy­tycz­nych skró­co­no ten okres.

Co wię­cej, nie jest to w ofi­cjal­nych wy­tycz­nych (z tego co wiem), ale je­że­li ko­bie­ta jest „star­sza” ( w kon­tek­ście roz­rod­czym) czy­li ma ok. 35-40 lat, to nie jest błę­dem roz­po­czę­cie dia­gno­sty­ki już po pół roku sta­rań.

Ja­kie są pierw­sze dzia­ła­nia dia­gno­stycz­ne w nie­płod­no­ści?

Ba­da­nie na­sie­nia

Pierw­szym ba­da­niem u par, u któ­rych stwier­dza­my brak cią­ży po roku sta­rań – po­win­no być ba­da­nie na­sie­nia! Po­nad 50% (a na­wet 60% we­dług ba­dań ze szpi­ta­la, w któ­rym pra­cu­ję) przy­czyn nie­płod­no­ści jest po stro­nie part­ne­ra.

Są to czę­sto przy­czy­ny od­wra­cal­ne, co wię­cej, wszyst­kie mę­skie przy­czy­ny mo­że­my de fac­to wy­klu­czyć tym jed­nym… nie­dro­gim (oko­ło 150 zł), nie­bo­le­snym… może tro­chę krę­pu­ją­cym, ale jed­nak zu­peł­nie nie­in­wa­zyj­nym ba­da­niem.

Jak przy­go­to­wać part­ne­ra do ba­da­nia?

Bar­dzo waż­ne jest, aby part­ner trzy mie­sią­ce przed ba­da­niem był zu­peł­nie zdro­wy – żad­nych prze­zię­bień, go­rącz­ki. Są to naj­częst­sze czyn­ni­ki, któ­re cza­so­wo ob­ni­ża­ją ja­kość na­sie­nia.

Gor­sze wy­ni­ki ba­dań na­sie­nia, a co za tym idzie ob­ni­żo­ną płod­ność, mają też męż­czyź­ni pa­lą­cy, nad­uży­wa­ją­cy al­ko­hol lub inne używ­ki. Nie­ko­rzyst­nie na na­sie­nie dzia­ła­ją też czę­ste go­rą­ce ką­pie­le oraz inne przy­pad­ko­we sy­tu­acje „prze­grze­wa­nia ją­der”. Więk­szość z Was pew­nie sły­sza­ła, że trzy­ma­nie lap­to­pa na ko­la­nach może mieć wpływ na płod­ność. A czy sły­sze­li­ście, że wy­czy­no­we tre­no­wa­nie spor­tów rów­nież może mieć wpływ na na­sie­nie. Każ­dy sport nie­co pod­wyż­sza tem­pe­ra­tu­rę cia­ła. Mój ko­le­ga an­dro­log ostat­nio mi cy­to­wał ba­da­nie, któ­re było wy­ko­na­ne u bie­ga­czy – bie­ga­nie wię­cej niż 10 go­dzin ty­go­dnio­wo mia­ło wpływ na ich na­sie­nie.

Oczy­wi­ście jest to spra­wa bar­dzo in­dy­wi­du­al­na i u jed­ne­go męż­czy­zny bę­dzie to mia­ło wpływ a u in­ne­go bę­dzie bez wpły­wu – bo praw­do­po­dob­nie jego wyj­ścio­wa ja­kość i ilość plem­ni­ków była lep­sza.

Dużo wię­cej o mę­skim na­sie­niu Wam nie po­wiem, bo nie je­stem an­dro­lo­giem ani le­ka­rzem spe­cja­li­zu­ją­cym się w le­cze­niu nie­płod­no­ści. Jed­nak chcę uczu­lić, aby tak zwa­ny czyn­nik mę­ski wy­klu­czyć jako pierw­szy po­nie­waż, aby wy­klu­czyć czyn­ni­ki ko­bie­ce mu­si­my zro­bić wie­le ba­dań, któ­re nie są ani ta­nie, ani czę­sto nie­bo­le­sne.

Ba­da­nia u ko­biet

Tor dia­gno­stycz­ny u ko­biet za­le­ży od tego czy mają re­gu­lar­ne czy nie­re­gu­lar­ne cy­kle. Re­gu­lar­ny cykl, to nie zna­czy mie­siącz­ka jak w ze­gar­ku co 28 dni. Za re­gu­lar­ne cy­kle uwa­ża się mie­siącz­kę w od­stę­pach 21-35 dni z po­dob­nym od­stę­pem co cykl – róż­ni­ca może wy­no­sić oko­ło 3-5 dni mię­dzy cy­kla­mi.

  • Je­że­li ko­bie­ta ma re­gu­lar­ne cy­kle to po­stę­pu­je­my naj­pierw z oce­ną ja­jo­wo­dów.
  • Je­że­li ko­bie­ta ma nie­re­gu­lar­ne cy­kle to naj­pierw mo­że­my zro­bić jej ba­da­nia hor­mo­nal­ne (ko­niecz­nie w dwóch fa­zach cy­klu) oraz tak zwa­ny mo­ni­to­ring owu­la­cji czy­li ba­da­nia USG prze­zpo­chwo­we z oce­ną funk­cji jaj­ni­ków w od­stę­pach kil­ku dni w okre­sie oko­ło­owu­la­cyj­nym. Za­zwy­czaj za­czy­na­my 8-9 dnia cy­klu i na­stęp­nie le­karz oce­nia kie­dy pa­cjent­ka ma się po­now­nie zgło­sić czy za 2, 3 czy 4 dni. Ta­kich ba­dań robi się oko­ło 3-4 w jed­nym cy­klu. Naj­pierw ob­ser­wu­je­my wzra­sta­nie pę­che­rzy­ka owu­la­cyj­ne­go, a na­stęp­nie upew­nia­my się, że pę­che­rzyk pękł czy­li do­szło do owu­la­cji. Do­brym mar­ke­rem tego czy do­szło do owu­la­cji jest rów­nież oce­na po­zio­mu pro­ge­ste­ro­nu 7 dni po do­mnie­ma­nej owu­la­cji czy­li oko­ło 21-22 dnia cy­klu (przy kla­sycz­nym 28 dnio­wym cy­klu).

Te­sty owu­la­cyj­ne z mo­czu

Mała dy­gre­sja na te­mat te­stów owu­la­cyj­nych z mo­czu do sto­so­wa­nia w domu (bo czę­sto o to py­ta­cie) – za­sad­ni­czo nie wi­dzę w nich pro­ble­mu, je­że­li wy­cho­dzi Wam owu­la­cja to su­per, mo­że­cie z nich ko­rzy­stać.

Jed­nak je­że­li wy­cho­dzi Wam, że nie ma owu­la­cji pro­szę nie mar­tw­cie się – są one fał­szy­wie ujem­ne u na­wet 50% ko­biet, któ­re spa­ni­ko­wa­ne bie­gną do gi­ne­ko­lo­ga, a w mo­ni­to­ro­wa­niu USG oka­zu­je się, że one nor­mal­nie „owu­lu­ją”.

Wra­ca­jąc do ko­biet z re­gu­lar­ny­mi cy­kla­mi (lub do ko­biet, u któ­rych wy­klu­czy­my czyn­nik bra­ku owu­la­cji jako przy­czy­nę nie­płod­no­ści).

Przy­czy­ny nie­płod­no­ści u ko­biet

Jed­ną z naj­częst­szych przy­czyn nie­płod­no­ści ko­biet jest tzw. „Czyn­nik ja­jo­wo­do­wy” do­ty­czy oko­ło 30% ko­biet z stwier­dzo­ną nie­płod­no­ścią przed 30. ro­kiem ży­cia i na­wet 40% (ko­biet ze stwier­dzo­ną nie­płod­no­ścią) po 30. roku ży­cia.

Na dru­gim miej­scu do­pie­ro, są pro­ble­my z owu­la­cją i za­bu­rze­nia hor­mo­nal­ne. Dla­te­go uwa­ża się, że ba­da­niem pierw­sze­go rzu­tu (po po­twier­dze­niu pra­wi­dło­we­go na­sie­nia) jest ba­da­nie droż­no­ści ja­jo­wo­dów.

Mamy do wy­bo­ru trzy ba­da­nia, wszyst­kie są tak samo „sku­tecz­ne” czy­li mają po­dob­ną czu­łość dia­gno­stycz­ną oraz dzia­ła­nie te­ra­peu­tycz­ne. To dzia­ła­nie „le­czą­ce” jest bar­dzo waż­ne – ok. 20% ko­biet za­cho­dzi w cią­żę na­tu­ral­nie w prze­cią­gu 6 mie­się­cy po jed­nym z tych ba­dań. A naj­wię­cej z nich już w pierw­szych 2 (!) cy­klach.

Nie wie­my czy tak jest, bo usu­wa­ne są „mi­kro­zro­sty” w ja­jo­wo­dzie czy więk­sze zna­cze­nie ma czyn­nik psy­cho­lo­gicz­ny – „je­stem zdro­wa – nic, tyl­ko pró­bo­wać”.

Kil­ka lat temu droż­ność ja­jo­wo­dów moż­na było oce­nić dwo­ja­ko – albo pod­czas ope­ra­cji (la­pa­ro­sko­pii dia­gno­stycz­nej) po­da­jąc barw­nik do ma­ci­cy i ob­ser­wu­jąc czy wy­le­wa się przez ja­jo­wo­dy do jamy brzusz­nej – za­bieg ten na­zy­wa się chro­mo­sko­pią i za­le­tę ma taką – że płyn moż­na po­dać pod du­żym ci­śnie­niem, bo ko­bie­ta jest pod nar­ko­zą i nie czu­je bólu – za­tem ist­nie­ją spo­re szan­se na udroż­nie­nie nie­droż­nych ja­jo­wo­dów.

Jed­nak to nie jest ba­da­nie pierw­sze­go rzu­tu. Jest za­re­zer­wo­wa­ne dla ko­biet, u któ­rych po­dej­rze­wa­my rów­nież inne cho­ro­by np. en­do­me­trio­zę i wy­ko­nu­je­my ope­ra­cje nie tyl­ko do oce­ny ja­jo­wo­dów, ale rów­nież do usu­nię­cia ewen­tu­al­nych ognisk cho­ro­by.

Więk­szość ko­biet ma wy­ko­ny­wa­ne kla­sycz­ne HSG (hi­ste­ro­sal­fin­go­gra­fię) pod lam­pą rent­ge­now­ską. Ba­da­nie to jest re­fun­do­wa­ne na NFZ – do­stęp­ne w więk­szo­ści szpi­ta­li gi­ne­ko­lo­gicz­nych, szyb­kie, sku­tecz­ne, nie­ste­ty jest wy­ko­ny­wa­ne bez nar­ko­zy i może (nie musi) być dość bo­le­sne – w szcze­gól­no­ści je­że­li stwier­dzi­my nie­droż­ność.

Al­ter­na­ty­wą do kla­sycz­ne­go HSG jest nowe ba­da­nie so­noHSSG lub inna na­zwa Hy­Co­Sy – czy­li po­dob­nie, po­da­je­my kon­trast, ale ob­raz uzy­sku­je­my nie pod rent­ge­nem, ale za po­mo­cą USG. Z nie wia­do­mo ja­kich wzglę­dów to ba­da­nie jest mniej bo­le­sne- praw­do­po­dob­nie dla­te­go, że kon­trast jest mniej draż­nią­cy i ma for­mę pian­ki- za­tem sam się roz­prę­ża i wy­ma­ga mniej ci­śnie­nia po­da­nia niż kon­trast w kla­sycz­nym HSG.

Ba­da­nie w więk­szo­ści miejsc w Pol­sce jest wy­ko­ny­wa­ne wy­łącz­nie pry­wat­nie i kosz­tu­je ok. 600 zł.

Do każ­dej me­to­dy oce­ny droż­no­ści ko­bie­ta musi mieć ak­tu­al­ną i pra­wi­dło­wą cy­to­lo­gię szyj­ki ma­ci­cy oraz musi być w pierw­szej fa­zie cy­klu (przed owu­la­cją).

Je­że­li stwier­dzi­my nie­droż­ność jed­ne­go ja­jo­wo­du to uwa­ża­my to za przy­czy­nę nie­płod­no­ści – ale nie koń­czy­my na tym dia­gno­sty­ki, po­nie­waż u wie­lu ko­biet jest wię­cej niż je­den czyn­nik.

Je­że­li stwier­dzi­my nie­droż­ność obu ja­jo­wo­dów to jest to bez­po­śred­nie wska­za­nie do in vi­tro.

Ist­nie­je jesz­cze sze­reg bar­dziej spe­cja­li­stycz­nych ba­dań – oce­ny ślu­zu szyj­ko­we­go, oce­ny ge­no­ty­pów przy­szłych ro­dzi­ców, szcze­gó­ło­we oce­ny plem­ni­ków i wie­le in­nych. Są to ba­da­nia wy­ko­ny­wa­ne już przez spe­cja­li­stycz­ne ośrod­ki le­cze­nia nie­płod­no­ści.

Ostatnia aktualizacja: 31.08.2021
ciążaniepłodność

31 marca 2017

7 min.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

ul. Algierska 19W, 03-977 Warszawa. KRS 0001008022, NIP 5252678750, BDO 000108449
© © 2023 Roger Publishing sp. z o.o.