1 listopada 2018
Prawidłowe karmienie butelką jest ważne dla każdej mamy (również tej karmiącej piersią), a tak naprawdę to każdego rodzica – bez wyjątku. Zastanawiałaś się kiedyś, czy można źle karmić butelką? Jak wybrać najlepszą butelkę dla dziecka?
Alicja Jaczewska
Często mi mówicie – „Nicola, tyle się mówi o karmieniu piersią, a dla mam karmiących mlekiem modyfikowanym jest tak mało treści w sieci”. To jest prawda. Karmienie mlekiem modyfikowanym jest piętnowane, a mamy mają sobie jakby same radzić, rzadko ktoś uczy jak dawać to mm dziecku. A sposób w jaki będziecie karmić albo tylko dokarmiać ma ogromne znaczenie.
Niemniej jednak, ten tekst nie jest tylko dla mam karmiących mm!! Szczerze, jest dla każdej mamy.
A teraz tekst Alicji – o czymś o czym się „nie mówi” – bo jak można promować karmienie butelką? – ano można. Tylko promujmy to karmienie butelką prawidłowe, zgodnie z fizjologią niemowlęcia.
Dzisiejszy post będzie trochę nieplanowany. Powstał bowiem pod wpływem tak zwanej chwili. A w nim chciałabym poruszyć problem karmienia niemowląt butelką.
Można by zapytać „Jaki problem?” W końcu w porównaniu z karmieniem piersią podawanie mleka z butli wydaje się banalnie proste. A jednak – duża część rodziców robi to źle. Nie z głupoty czy złej woli, ale z braku wiedzy, jak to robić prawidłowo. I przyznam się Wam szczerze, że sama dowiedziałam się o tych wszystkich niuansach niedawno i do tej pory jest mi wstyd, że ich nie znałam. Jako matka, a tym bardziej jako pediatra.
Choć wydaje mi się, że to akurat większość osób wie. Ale i niestety, na tym kończy się wiedza większości. Dziecko karmione butelką powinno obejmować smoczek tak samo jak pierś – cały, łącznie z fragmentem podstawy, a nie tylko „dzyndzelek”.
A więc wargi muszą być szeroko otwarte (kąt między nimi powinien być rozwarty), oparte o podstawę smoczka, wywinięte na zewnątrz a język ułożony pod smoczkiem (mniej więcej tak jak na rysunku – choć jest on bardzo poglądowy i nie zawiera wszystkich struktur anatomicznych).
Ta część, choć tak istotna, wydaje się być najmniej oczywista. Otóż dziecko karmione butelką powinno być bardziej pionowo, za to butelka bardziej poziomo. Nie na odwrót. A już na pewno NIGDY, przenigdy nie powinno się karmić dziecka leżącego na wznak butelką postawioną na sztorc.
Prawidłowa pozycja dziecka i butelki pozwala rodzicowi na kontrolę nad wypływem mleka a dziecku ułatwia połykanie i radzenie sobie z tym co z butelki wypływa. No bo zobaczcie – jak Wam łatwiej łykać – na leżąco czy siedząco? Oczywiście, że na siedząco! Dziecko ma podobnie.
Poza tym z każdego smoczka, nawet tego z wolnym przepływem pod wpływem grawitacji mleko będzie leciało. Jeśli dodamy do tego choć minimalne ssanie może się okazać, że mleko będzie takiego dzieciaczka zalewać. Co wówczas?
Pół biedy jeśli taki maluch ma wystarczające umiejętności i napięcie, żeby się przed tym bronić. Wówczas będzie odpychał butelkę, kręcił głową, krzyczał, że nie chce. Ale jeśli dziecko ma obniżone napięcie, jest podsypiające albo po prostu malutkie – może się temu wypływowi poddać. I można w niego wlać tyle mleka ile będzie w butli. Przy tym wszystkim możemy obserwować wyciek mleka przy kącikach ust, mlaskanie, łapczywe połykanie powietrza (będące oznaką bronienia się przed nadmiarem mleka).
Co ciekawe – tym sposobem często dziecko „zje” większą porcję niż jego prawdziwe zapotrzebowanie. Niestety, taki sposób karmienia może mieć negatywny wpływ na dalsze podawanie pokarmu – bowiem dziecku jedzenie może się po prostu źle kojarzyć.
Bardzo dużym błędem, zwłaszcza u najmłodszych dzieci, jest wsadzenie smoczka do buzi, ot tak, po prostu. Podając dziecku butelkę powinniśmy zachować te same zasady co przy podawaniu piersi, czyli:
Po pierwsze nie zaburza mechanizmu ssania, a wręcz może go uczyć. Po drugie – wyobraźcie sobie, że Wam ktoś nagle wsadza coś do buzi. Myślę, że nie bylibyście zachwyceni i pierwsze o czym byście pomyśleli to jak to z buzi wypluć albo wypchnąć.
W trakcie samego karmienia też powinniśmy pilnować aby zachować mniej więcej rytm karmienia naturalnego. Dziecko karmione piersią je w cyklach zassań i robi między nimi przerwy. Również przy butelce taka przerwa na wyrównanie oddechu jest potrzebna.
Także jeśli dziecko na chwilę przestaje ssać – nie popędzaj go, nie zwiększaj kąta nachylenia butli. Ono musi po prostu odpocząć. A jeśli Twój maluch ssie, ssie, ssie i nie robi przerw – co około minutę pomóż mu taką przerwę zrobić. Możesz obniżyć, albo zabrać na chwilę butelkę. Jeśli będziesz ją znów podawać, to również z zachowaniem powyższych zasad.
Kolejny ważny aspekt to wybór smoczka. Chyba wszyscy słyszeli tę radę, żeby smoczek był jak najtrudniejszy i miał najwolniejszy przepływ jaki się da, bo wtedy dziecko nie nauczy się, że z butelki pić łatwiej niż z piersi i nie odrzuci piersi. Prawda? Ja też tak słyszałam. I praktycznie przez pół roku trzymałam moje biedne dziecko na butelce z najwolniejszym smoczkiem na rynku!
Kłóciliśmy się przez to nawet z mężem (to on zazwyczaj karmi Rafała butlą) – on twierdził, że za mało daję dziecku jeść bo karmię go mniej niż 10 minut a zjedzenie porcji z butelki zajmuje mu ponad kwadrans.
Opowiedziałam to nawet wykładowczyni na zajęciach z dokarmiania dzieci. Zapytała mnie o wiek i rodzaj smoczka mojego dziecka i… zdrowo ochrzaniła. Powiedziała, że męczę niepotrzebnie dziecko i mam szczęście, że on w ogóle tej butelki nie odrzucił skoro z piersią radzi sobie tak dobrze, a butla kosztuje go tyle wysiłku.
Natomiast z drugiej strony – jeśli damy dziecku zbyt łatwy smoczek o dużym przepływie, mleko może lecieć za szybko i powtórzy się sytuacja z „zalewaniem”, o której pisałam przy okazji złej pozycji do karmienia. Jednym słowem – karmienie z butelki i z piersi powinno trwać mniej więcej tyle samo czasu. Dlatego dobór smoczka powinien być indywidualny tak, żeby nie był ani za szybki, ani za wolny.
Chciałam poruszyć jeszcze temat butelek antykolkowych. Tak naprawdę to nie butelka odpowiada za kolkę niemowlęcą i połykanie przez dziecko powietrza. Najwięcej złego może tu zrobić zły sposób karmienia.
I, o dziwo, dziecko łyka więcej powietrza kiedy mleko leci za szybko i ono rozpaczliwie i łapczywie próbuje łapać powietrze, gdy słychać cmokanie (objaw rozszczelnienia warg na smoczku) niż wówczas gdy będzie jadło z niepełnego smoczka.
Już zupełnie na koniec, jako podsumowanie chciałabym napisać, że jak widzicie istnieje kilka wytłumaczalnych przyczyn odrzucenia butelki. Niestety, nie w każdym przypadku zastosowanie się do powyższych zasad spowoduje, że dziecko, które dotychczas nie chciało jeść z butli nagle zacznie.
Niemniej po live na instagramie na ten temat, w którym pokazałam jak to karmienie powinno wyglądać dostałam dużo wiadomości o treści „robiliśmy te wszystkie błędy, zastosowaliśmy się do Twoich rad i nagle mały/mała zjadł całą porcję” co już uważam za duży sukces.
Niestety ten live był w czasach gdy nie można było jeszcze ich nagrywać i przepadł. Natomiast na YouTube znajdziecie sporo filmików pokazujących prawidłową technikę karmienia, niestety, głównie po angielsku. Znajdziecie je pod hasłem „paced bottle feeding”.
Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału video, w którym Alicja Jaczewska, specjalista pediatrii, szczegółowo opowiada o prawidłowej technice karmienia butelką i podpowiada, jak uniknąć podstawowych błędów.
1 listopada 2018