Loading...

21 grudnia 2021

17 min.

Śmierć łóżeczkowa – co to jest i jak jej zapobiec? 14 najważniejszych zaleceń

Po­znaj 14 naj­waż­niej­szych za­le­ceń, któ­re po­mo­gą zmi­ni­ma­li­zo­wać ry­zy­ko śmier­ci łó­żecz­ko­wej.

Alicja Jaczewska

Ja­kiś czas temu po­sta­no­wi­ły­śmy z Ali­cją, że jed­nym z ko­lej­nych ar­ty­ku­łów bę­dzie ten na te­mat „śmier­ci łó­żecz­ko­wej” (bar­dziej me­dycz­nie mó­wiąc SIDS). W Pol­sce mało się o tym mówi. Więk­szość ma­tek nie­ste­ty w na­szym kra­ju po­peł­nia masę błę­dów, któ­re u więk­szo­ści z Was nie będą mia­ły wpły­wu na zdro­wie dziec­ka, ale nie­ste­ty u czę­ści dzie­ci mogą. To o czym w USA, w Ho­lan­dii czy UK mówi się bar­dzo gło­śno – u nas jest wciąż mało na­gła­śnia­ne.

Bar­dzo się oba­wiam po­niż­sze­go ar­ty­ku­łu, że Wy mat­ki – ciot­ki, bab­ki i te­ścio­we – bę­dzie­cie się ob­wi­niać za to wszyst­ko co zro­bi­ły­ście „źle”. Każ­da z nas chce dla swo­je­go dziec­ka, swo­je­go wnu­ka – jak naj­le­piej. I je­że­li po­peł­ni­li­ście je­den z tych „błę­dów”, to nie ob­wi­niaj­cie się, tyl­ko po pro­stu go na­pra­wi­cie.

Nikt z nas nie jest ide­al­ny i my­ślę, że ze świe­cą szu­kać mamy, któ­ra speł­ni­ła­by wszyst­kie „za­le­ce­nia” z tego ma­te­ria­łu (czy­li za­le­ce­nia Ame­ry­kań­skiej Aka­de­mii Pe­dia­trii) – je­ste­śmy tyl­ko ludź­mi. Po­peł­nia­my błę­dy, po­peł­nia­my je głów­nie z nie­wie­dzy. Więc je­że­li Wa­sze dzie­ciąt­ko śpi in­a­czej niż za­kła­da­ją te za­le­ce­nia to po pro­stu po­sta­raj­cie się nad tym pra­co­wać.

A te­raz głos od­da­je już Ali­cji:

Dzi­siej­sze­go ar­ty­ku­łu wy­jąt­ko­wo nie za­cznę od za­baw­nej aneg­dot­ki. Dla­cze­go? Dla­te­go, że to te­mat dość po­waż­ny a je­dy­ne hi­sto­rie, któ­re mi się z nim ko­ja­rzą, to te smut­ne. Na­to­miast przy­znam, że cie­szę się, iż go na­pi­sa­łam, bo sama do­wie­dzia­łam się wie­lu rze­czy, któ­re nie były dla mnie aż tak oczy­wi­ste. Te­mat ten jest bar­dzo zło­żo­ny i po­ru­sza wie­le aspek­tów, mam na­dzie­ję, że i Wy do­wie­cie się cze­goś przy­dat­ne­go.

Spis tre­ści:

  1. Co to jest ze­spół śmier­ci łó­żecz­ko­wej?
  2. Przy­czy­ny śmier­ci łó­żecz­ko­wej
  3. Za­le­ce­nia za­po­bie­ga­ją­ce na­głym zgo­nom nie­mow­ląt
  4. Pod­su­mo­wa­nie

Co to jest ze­spół śmier­ci łó­żecz­ko­wej?

Ze­spół na­głe­go zgo­nu nie­mow­ląt (sud­den in­fant de­ath syn­dro­me – SIDS) zwa­ny czę­sto ze­spo­łem śmier­ci łó­żecz­ko­wej, to z de­fi­ni­cji zgon nie­mow­lę­cia, któ­re­go przy­czy­ny nie moż­na wy­ja­śnić mimo do­kład­nych po­szu­ki­wań, w tym oglę­dzin miej­sca zda­rze­nia, ba­da­nia au­top­syj­ne­go oraz ana­li­zy wy­wia­du me­dycz­ne­go. Wie­le dzie­ci, u któ­rych stwier­dzo­no SIDS, znaj­dy­wa­nych jest z gło­wą przy­kry­tą po­ście­lą.

Po­dob­nym zja­wi­skiem jest na­gły nie­ocze­ki­wa­ny zgon nie­mow­lę­cia (sud­den une­xpec­ted in­fant de­ath – SUID, sud­den une­xpec­ted de­ath of in­fan­cy – SUDI). Każ­dy na­gły i nie­ocze­ki­wa­ny zgon w okre­sie nie­mow­lę­cym, nie­za­leż­nie od tego, czy uda­ło się wy­ja­śnić jego przy­czy­nę (w tym SIDS). Może on być na­stęp­stwem udu­sze­nia się, za­dzierz­gnię­cia, za­ka­że­nia, za­tru­cia, cho­rób me­ta­bo­licz­nych, aryt­mii, ura­zu i in­nych.

Nie jest to zja­wi­sko czę­ste, sza­cu­je się, że do­ty­czy 0,03% no­wo­na­ro­dzo­nych dzie­ci i naj­czę­ściej ma miej­sce mię­dzy 1. a 3. mie­sią­cem ży­cia. Mimo wszyst­ko dla ro­dzi­ców tego od­set­ka jest to zde­cy­do­wa­nie za dużo, bo­wiem tra­ge­dia jaką jest śmierć dziec­ka jest nie­po­rów­ny­wal­na chy­ba z ni­czym. Dla­te­go część ro­dzi­ców bar­dzo boi się SIDS, ale z dru­giej stro­ny część jest zu­peł­nie nie­świa­do­ma zja­wi­ska.

Przy­czy­ny śmier­ci łó­żecz­ko­wej

Sko­ro nie moż­na usta­lić przy­czy­ny ta­kiej śmier­ci to czy moż­na jej unik­nąć? Obec­nie za naj­praw­do­po­dob­niej­szy uwa­ża się 3-czyn­ni­ko­wy mo­del ry­zy­ka wy­stą­pie­nia na­głe­go zgo­nu nie­mow­ląt. Su­ge­ru­je on, że SIDS może wy­stą­pić u dziec­ka z osob­ni­czą po­dat­no­ścią (np. ge­ne­tycz­ną po­dat­no­ścią, nie­pra­wi­dło­wo­ścią pnia mó­zgu) pod wpły­wem czyn­ni­ka wy­zwa­la­ją­ce­go (dym ty­to­nio­wy, za­tka­nie dróg od­de­cho­wych) w kry­tycz­nym mo­men­cie roz­wo­ju (za­rów­no ukła­du ner­wo­we­go jak i krą­że­nia czy od­de­cho­we­go).

Nie je­ste­śmy w 100% za­gwa­ran­to­wać, że da­ne­go dziec­ka to nie spo­tka, ale mo­że­my zmi­ni­ma­li­zo­wać ry­zy­ko wy­stą­pie­nia na­głe­go zgo­nu nie­mow­lę­cia. Co praw­da nie prze­pro­wa­dzo­no ba­dań z ran­do­mi­za­cją (jest to nie­moż­li­we z etycz­ne­go punk­tu wi­dze­nia), ale dys­po­nu­je­my ba­da­nia­mi re­tro­spek­tyw­ny­mi, na pod­sta­wie, któ­rych uda­ło się okre­ślić czyn­ni­ki ry­zy­ka wy­stą­pie­nia SIDS.

A sko­ro zna­my czyn­ni­ki ry­zy­ka, to eli­mi­nu­jąc je mo­że­my to ry­zy­ko zmniej­szyć. Oczy­wi­ście, na ta­kie czyn­ni­ki ry­zy­ka jak wcze­śniac­two, ni­ska masa uro­dze­nio­wa, mło­dy (<20 roku życia) wiek matki czy wiek dziecka w danym momencie wpływu nie mamy. Ale wiele z tych czynników jest modyfikowalnych.

Za­le­ce­nia do­ty­czą­ce za­po­bie­ga­nia na­głym zgo­nom nie­mow­ląt

Za­le­ce­nia do­ty­czą­ce za­po­bie­ga­nia na­głym zgo­nom nie­mow­ląt zo­sta­ły opra­co­wa­ne przez Ame­ry­kań­ską Aka­de­mię Pe­dia­trii (AAP) a ich ostat­nia wer­sja po­cho­dzi z 2016 roku. (Jako cie­ka­wost­kę, mogę na­pi­sać, że pierw­sze za­le­ce­nia ame­ry­kań­skie do­ty­czą­ce ukła­da­nia dziec­ka do snu na ple­cach – ak­cja Back to sle­ep – zo­sta­ły opu­bli­ko­wa­ne w 1992 roku i spo­wo­do­wa­ły zmniej­sze­nie czę­sto­ści wy­stę­po­wa­nia SIDS o 40%! W ko­lej­nych la­tach pro­wa­dzo­no dal­sze ba­da­nia nad czyn­ni­ka­mi ry­zy­ka i już w 2000 roku AAP opu­bli­ko­wa­ła li­stę tych, któ­rych moż­na unik­nąć po­przez dzia­ła­nia edu­ka­cyj­ne. Za­le­ce­nia do­ty­czą­ce tych za­gad­nień są ak­tu­ali­zo­wa­ne co 5 lat.)

W Pol­sce nie mamy od­ręb­nych wy­tycz­nych i obo­wią­zu­ją za­le­ce­nia AAP. Co waż­ne – jako, że mowa o ze­spo­le na­głe­go zgo­nu nie­mow­ląt, do­ty­czą one dzie­ci do ukoń­cze­nia 12. m.ż. Oto one:

Za­le­ce­nie 1 – nie­mow­lę­ta na­le­ży za­wsze ukła­dać do snu w po­zy­cji na ple­cach

Jest to jed­no z pierw­szych za­le­ceń, któ­re wpro­wa­dzo­no i jed­no­cze­śnie o naj­więk­szym zna­cze­niu dla zmniej­sza­nia ry­zy­ka SIDS. Po­zy­cja na ple­cach jest za­le­ca­na za­rów­no dla nie­mow­ląt do­no­szo­nych jak i wcze­śnia­ków. Wbrew po­wszech­nej opi­nii po­zy­cja ta nie zwięk­sza ry­zy­ka za­chły­śnię­cia u dzie­ci z re­fluk­sem żo­łąd­ko­wo-prze­ły­ko­wym ze wzglę­du na me­cha­ni­zmy za­bez­pie­cza­ją­ce dro­gi od­de­cho­we. W wy­jąt­ko­wych tyl­ko przy­pad­kach (np. u dzie­ci z po­waż­ny­mi wa­da­mi bu­do­wy ukła­du od­de­cho­we­go) może być wska­za­ne ukła­da­nie do snu w in­nej po­zy­cji.

Spa­nie na brzu­chu sprzy­ja wy­stą­pie­niu SIDS, dla­te­go w tej po­zy­cji dzie­ci po­win­ny być ukła­da­ne w cza­sie ak­tyw­no­ści oraz pod opie­ką ro­dzi­ców. A co je­śli dziec­ko samo się prze­krę­ca na brzuch w trak­cie snu? Za­le­ce­nia mó­wią, że je­śli dziec­ko ma opa­no­wa­ny wy­łącz­nie ob­rót z ple­ców na brzuch, ro­dzi­ce po za­uwa­że­niu, że dziec­ko śpi na brzu­chu po­win­ni prze­krę­cić je na ple­cy. Na­to­miast nie jest to ko­niecz­ne u dzie­ci któ­re spraw­nie prze­krę­ca­ją się w obie stro­ny.

Bar­dzo po­wszech­ne ukła­da­nie na boku rów­nież nie jest bez­piecz­ne praw­do­po­dob­nie ze wzglę­du na więk­sze ry­zy­ko prze­krę­ce­nia się na brzuch. W ostat­nich la­tach w związ­ku ze zmniej­sze­niem się licz­by dzie­ci ukła­da­nych do snu na brzu­chu, zwięk­szył się re­la­tyw­ny od­se­tek tych ukła­da­nych na boku wśród dzie­ci, u któ­rych na­stą­pił na­gły zgon. Co wię­cej, ko­rzy­sta­nie ze sta­bi­li­za­to­rów po­zy­cji na boku rów­nież wią­za­ło się z kil­ko­ma przy­pad­ka­mi SIDS. W la­tach 1997-2011 w USA ko­rzy­sta­niu z ta­kich sta­bi­li­za­to­rów przy­pi­sa­no 13 zgo­nów nie­mow­ląt. Więk­szość z nich zo­sta­ła zna­le­zio­na w po­zy­cji na brzu­chu i twa­rzą przy sta­bi­li­za­to­rze.

Za­le­ce­nie 2 – nie­mow­lę­ta na­le­ży ukła­dać do snu na twar­dym pod­ło­żu przy­kry­tym do­brze na­cią­gnię­tym prze­ście­ra­dłem

Po­wierzch­nia, na któ­rej śpi dziec­ko jest bar­dzo istot­na. Mięk­kie pod­ło­że do spa­nia zwięk­sza ry­zy­ko SIDS 5-krot­nie a w po­łą­cze­niu ze spa­niem na brzu­chu aż 21-krot­nie! Dla­te­go wy­bie­raj­my ma­te­ra­cy­ki i wkła­dy do wóz­ków, ko­szy czy ko­ły­sek prze­zna­czo­ne spe­cjal­nie dla no­wo­rod­ków i nie­mow­ląt. Pod­ło­że nie po­win­no do­sto­so­wy­wać się do kształ­tu gło­wy dziec­ka ani two­rzyć żad­nych in­nych za­głę­bień. Nie­od­po­wied­ni­mi za­tem do spa­nia są ko­cy­ki, po­dusz­ki czy fu­ter­ka.

Rów­nież ka­na­py, sofy i fo­te­le nie są bez­piecz­nym miej­scem do spa­nia nie­mow­ląt – zwięk­sza­ją nie tyl­ko ry­zy­ko sa­me­go SIDS ale i udu­sze­nia w wy­ni­ku uwięź­nię­cia lub za­kli­no­wa­nia mię­dzy po­dusz­ka­mi.

Łó­żecz­ko po­win­no speł­niać okre­ślo­ne stan­dar­dy bez­pie­czeń­stwa: od­le­głość mię­dzy szcze­bel­ka­mi łóż­ka oraz szcze­bel­ka­mi ste­la­ża ma­te­ra­ca po­win­na wy­no­sić <6 cm, boki powinny być sztywne (bez możliwości opuszczania), a materac dobrze dopasowany (bez wolnej przestrzeni między materacem a łóżeczkiem), aby dziecko nie mogło wypaść ani zaklinować się w niebezpiecznej pozycji. A więc zarówno kosze Mojżesza jak i kołyski są dozwolone pod warunkiem zachowania ww. cech oraz odpowiednich warunków w ich wnętrzu.

Co istot­ne, dzie­ci nie po­win­ny spać w urzą­dze­niach do tego nie prze­zna­czo­nych ta­kich jak fo­te­li­ki sa­mo­cho­do­we (oczy­wi­ście, je­śli dziec­ko za­sy­pia w trak­cie jaz­dy, to ok, war­to jed­nak w mia­rę moż­li­wo­ści go do­glą­dać i przy­po­mi­nam, że w fo­te­li­ku dziec­ko nig­dy nie po­win­no prze­by­wać bez prze­rwy dłu­żej niż 1,5-2 go­dzi­ny!), wóz­ki, huś­taw­ki, no­si­deł­ka czy chu­s­ty. Nie zna­czy to, że mamy z tych urzą­dzeń nie ko­rzy­stać! Na­le­ży jed­nak ro­bić to zgod­nie z ich prze­zna­cze­niem. Czy­li fo­te­lik sa­mo­cho­do­wy – w sa­mo­cho­dzie, wó­zek, no­si­deł­ko czy chu­s­ta na spa­ce­ry. A je­śli dziec­ko w nich za­śnie, na­le­ży się upew­nić, że jego gło­wa nie jest za­głę­bio­na w tka­ni­nie a twarz jest wi­docz­na.

Jesz­cze a pro­pos chust, któ­rych ge­ne­ral­nie je­stem zwo­len­nicz­ką – waż­ne jest, aby wy­bie­rać ta­kie me­to­dy wią­za­nia, któ­re są dla dzie­ci bez­piecz­ne (czy­li nie np. tzw. ko­ły­ska). Do­dam, że w nie­któ­rych przy­pad­kach dzie­ci, u któ­rych stwier­dzo­no SIDS w trak­cie chu­s­to­no­sze­nia ro­dzi­ce zo­rien­to­wa­li się, że dziec­ko nie żyje po kil­ku go­dzi­nach! A więc jesz­cze raz pod­kre­ślam, waż­ne jest aby wi­dzieć buź­kę dziec­ka i do niej za­glą­dać. 🙂

Za­le­ce­nie 3 – za­le­ca się kar­mie­nie pier­sią

Kar­mie­nie pier­sią uzna­wa­ne jest za nie­za­leż­ny czyn­nik zmniej­sza­ją­cy ry­zy­ko wy­stą­pie­nia ze­spo­łu na­głe­go zgo­nu nie­mow­ląt. U dzie­ci kar­mio­nych pier­sią przez 2 mie­sią­ce ry­zy­ko zmniej­sza się już o po­ło­wę a im dłuż­sze tym ochron­ny wpływ więk­szy. Róż­ne źró­dła na­to­miast róż­nie od­no­szą się do stop­nia ochron­ne­go wpły­wu w za­leż­no­ści od kar­mie­nia pier­sią wy­łącz­ne­go vs. mie­sza­ne­go. Ale nie­za­leż­nie od SIDS za­le­ca się wy­łącz­ne kar­mie­nie pier­sią przez 6 mie­się­cy.

Za­le­ce­nie 4 – za­le­ca się, aby nie­mow­lę­ta przy­najm­niej przez pierw­szych 6 mie­się­cy ży­cia (a naj­le­piej przez 1. rż.) spa­ły w sy­pial­ni ro­dzi­ców, bli­sko ich łóż­ka, ale w swo­im łó­żecz­ku

Ta­kie po­stę­po­wa­nie zmniej­sza ry­zy­ko SIDS o 50%. I o tyle o ile spa­nie w jed­nym po­miesz­cze­niu nie bu­dzi żad­nych wąt­pli­wo­ści to spa­nie w jed­nym łóż­ku już tak. Dla­cze­go?

W wie­lu ba­da­niach udo­wod­nio­no, że spa­nie nie­mow­lę­cia w jed­nym łóż­ku z ro­dzi­ca­mi, zwłasz­cza do 6. mie­sią­ca ży­cia zwięk­sza ry­zy­ko zgo­nu nie­mow­lę­cia. Ale z dru­giej stro­ny w wie­lu z nich obec­ne były rów­nież inne czyn­ni­ki ry­zy­ka, ta­kie jak nie­od­po­wied­nie pod­ło­że (sofa, mięk­ki ma­te­rac), pa­le­nie pa­pie­ro­sów przez ro­dzi­ców, za­ży­wa­nie przez nich le­ków lub spo­ży­wa­nie al­ko­ho­lu. Jed­no­cze­śnie pod­kre­śla­no, że nie-spa­nie z dziec­kiem może mieć zły wpływ na kar­mie­nie pier­sią, któ­re prze­cież jest czyn­ni­kiem ochron­nym. Jed­no­znacz­ne jest rów­nież to, że za­śnię­cie mat­ki w trak­cie kar­mie­nia dziec­ka w fo­te­lu czy na ka­na­pie jest dużo bar­dziej nie­bez­piecz­ne niż za­śnię­cie w trak­cie kar­mie­nia w łóż­ku. Ist­nie­ją rów­nież ba­da­nia, któ­re po­ka­zu­ją, że ry­zy­ko zwią­za­ne ze współ­spa­niem (ang. co-sle­eping) nie jest sta­ty­stycz­nie więk­sze przy bra­ku in­nych czyn­ni­ków ry­zy­ka.

Czy moż­na za­tem spać z dziec­kiem?

Za­le­ce­nia AAP jed­no­znacz­nie za­bra­nia­ją wspól­ne­go spa­nia. Za­le­ca się, aby brać dziec­ko do łóż­ka na czas kar­mie­nia pier­sią i nie­zwłocz­nie po jego za­koń­cze­niu od­kła­dać je do wła­sne­go łó­żecz­ka. Mi na­to­miast trud­no jest jed­no­znacz­nie od­po­wie­dzieć. Na pew­no nie moż­na spać ra­zem je­śli:

  • któ­reś z ro­dzi­ców spo­ży­wa­ło al­ko­hol, jest pod wpły­wem nar­ko­ty­ków/sub­stan­cji psy­cho­ak­tyw­nych, pali pa­pie­ro­sy albo pa­li­ło w cza­sie cią­ży, jest bar­dzo zmę­czo­ne;
  • ro­dzi­ce śpią na ka­na­pie, mięk­kim ma­te­ra­cu, dmu­cha­nym ma­te­ra­cu, łóż­ku wod­nym lub w łóż­ku znaj­du­ją się mięk­kie przed­mio­ty ta­kie jak po­dusz­ki, koł­dra czy koce;
  • dziec­ko jest wcze­śnia­kiem lub uro­dzi­ło się z ni­ską masą uro­dze­nio­wą.

Do­dat­ko­wo je­śli dziec­ko śpi z ro­dzi­ca­mi nig­dy nie po­win­no spać po­mię­dzy nimi, ale po stro­nie jed­ne­go z ro­dzi­ców.

A co z łó­żecz­ka­mi do­sta­wia­ny­mi do boku łóż­ka?

Jak­kol­wiek wy­da­ją się bez­piecz­niej­szym roz­wią­za­niem, do­tych­czas nie ma ba­dań, któ­re po­zwo­li­ły­by na ich za­le­ca­nie lub uni­ka­nie. Cho­ciaż przy­znam, że jako przy­szła mat­ka sama pla­nu­ję za­kup ta­kiej do­staw­ki. Zresz­tą ma­jąc łóż­ko 140 cm i nie wie­le szer­szą sy­pial­nię chy­ba nie mam in­ne­go wyj­ścia 🙂

Za­le­ce­nie 5 – z miej­sca snu dziec­ka na­le­ży usu­nąć mięk­kie i luź­ne przed­mio­ty, aby zmniej­szyć ry­zy­ko SIDS, udu­sze­nia, za­dzierz­gnię­cia lub za­kli­no­wa­nia się dziec­ka

Wszyst­kie luź­ne przed­mio­ty, któ­re dziec­ko może za­rzu­cić so­bie na twarz, albo ta­kie, do któ­rych dziec­ko może przy­lgnąć zwięk­sza­ją ry­zy­ko na­głe­go zgo­nu. Pre­fe­ro­wa­nie jest spa­nie w śpi­wor­kach lub otu­la­czach (uwa­ga na swo­bo­dę ru­chu nó­żek – po­win­na być ona za­cho­wa­na dla zdro­wia bio­de­rek). W łó­żecz­ku poza dziec­kiem, w ewen­tu­al­nym śpi­wor­ku, nie po­win­no się w za­sa­dzie znaj­do­wać nic wię­cej. Wspo­mnia­ne już wy­żej koł­der­ki, ko­cy­ki czy po­dusz­ki ale tak­że bar­dzo po­pu­lar­ne ochra­nia­cze szcze­bel­ków, ma­skot­ki czy ko­ko­ny zwięk­sza­ją ry­zy­ko SIDS zwłasz­cza u star­szych nie­mow­ląt, któ­re w cza­sie snu mogą do nich „do­peł­znąć” a nie­ste­ty nie mają jesz­cze wy­kształ­co­ne­go od­ru­chu od­py­cha­nia czy od­sła­nia­nia buzi.

W sa­mych tyl­ko Sta­nach Zjed­no­czo­nych w la­tach 2006-2012 z po­wo­du za­sto­so­wa­nia ochra­nia­czy do łó­żecz­ka przy­najm­niej 48 nie­mow­ląt zmar­ło z po­wo­du udu­sze­nia się. I ta licz­ba nadal wzra­sta. Z tego po­wo­du ich uży­cie zde­cy­do­wa­nie nie jest za­le­ca­ne, a w nie­któ­rych kra­jach na­wet za­bro­nio­no ich sprze­da­ży. Pa­mię­taj­cie, że obec­nie łó­żecz­ka nie­mow­lę­ce są tak pro­du­ko­wa­ne, aby nie stwa­rzać ry­zy­ka za­kli­no­wa­nia się gło­wy mię­dzy szcze­bel­ka­mi.

Nie­ste­ty mar­ke­ting firm pro­du­ku­ją­cych ta­kie ak­ce­so­ria jest bar­dzo sil­ny co wraz z ich uro­kiem spra­wia, że ro­dzi­ce czę­sto de­cy­du­ją się na za­kup tych „cu­de­niek”. Choć za plus na­le­ży uznać, że nie­któ­rzy pro­du­cen­ci ko­ko­nów wpro­wa­dzi­li mo­de­le, w któ­rych po za­śnię­ciu dziec­ka, moż­na od­piąć wy­py­cha­ne boki, tak aby ry­zy­ko zgo­nu ogra­ni­czyć. Nie zmie­nia to fak­tu, że na­le­ży bar­dzo ostroż­nie pod­cho­dzić do za­ku­pów i kom­ple­to­wa­nia wy­praw­ki, bo wbrew po­zo­rom dziec­ko nie po­trze­bu­je tylu rze­czy ile chcą nam sprze­dać ich pro­du­cen­ci.

Za­le­ce­nie 6 – na­le­ży roz­wa­żyć po­da­wa­nie dziec­ku smocz­ka do snu

Smocz­ki zmniej­sza­ją ry­zy­ko SIDS na­wet je­śli w trak­cie snu wy­pad­ną dziec­ku z ust. Dziec­ku na­le­ży po­da­wać smo­czek ukła­da­jąc je do snu, na­to­miast je­śli dziec­ko go nie ak­cep­tu­je, nie wci­ska­my smo­ka na siłę. Smo­czek nie po­wi­nien też mieć żad­nych ta­sie­mek, sznur­ków ani łań­cusz­ków na­kła­da­nych na szy­ję czy przy­cze­pia­nych do ubra­nia.

WAŻ­NE! U dzie­ci kar­mio­nych pier­sią mo­że­my pro­po­no­wać smo­czek do­pie­ro po sta­bi­li­za­cji kar­mie­nia (4-6 ty­go­dniach), u dzie­ci kar­mio­nych mie­szan­ką od uro­dze­nia.

Za­le­ce­nie 7 – w cza­sie cią­ży i po po­ro­dzie na­le­ży uni­kać na­ra­że­nia na dym ty­to­nio­wy

Pa­le­nie w cią­ży przez mat­kę a tak­że dym ty­to­nio­wy w śro­do­wi­sku dziec­ka po uro­dze­niu są głów­ny­mi czyn­ni­ka­mi ry­zy­ka SIDS. Na­le­ży pa­mię­tać, że na­wet je­śli nie pali się bez­po­śred­nio przy dziec­ku, to jed­nak oso­ba pa­lą­ca wy­dy­cha dym ty­to­nio­wy jesz­cze dłu­go po wy­pa­le­niu pa­pie­ro­sa. Co cie­ka­we, nie­któ­re ba­da­nia wska­zu­ją na zwięk­sze­nie ry­zy­ka SIDS na­wet je­śli oj­ciec pa­lił w cza­sie cią­ży i rzu­cił pa­le­nie po uro­dze­niu dziec­ka.

Ko­cha­ni Ro­dzi­ce – nie pal­cie! Szko­dzi­cie nie tyl­ko so­bie ale i Wa­szym dzie­ciom. Nie chcę już przy­ta­czać in­nych po­wi­kłań pa­le­nia przez mat­ki za­rów­no w cią­ży jak i po uro­dze­niu dziec­ka, ale jest ich mnó­stwo!

Za­le­ce­nie 8 – w cza­sie cią­ży i po po­ro­dzie na­le­ży uni­kać al­ko­ho­lu i nar­ko­ty­ków

Oba te czyn­ni­ki zwięk­sza­ją ry­zy­ko SIDS zwłasz­cza, je­śli oso­ba po ich spo­ży­ciu śpi ra­zem z dziec­kiem.

Za­le­ce­nie 9 – na­le­ży uni­kać prze­grze­wa­nia i przy­kry­wa­nia gło­wy nie­mow­ląt

Im więk­sza licz­ba warstw ubrań lub ko­cy­ków i wyż­sza tem­pe­ra­tu­ra w po­miesz­cze­niu tym więk­sze ry­zy­ko SIDS. Nie jest na­to­miast do koń­ca wy­ja­śnio­ne czy ma to zwią­zek z na­kry­wa­niem głów­ki i po­wtór­nym wdy­cha­niem tego sa­me­go po­wie­trza, czy sa­mym wzro­stem tem­pe­ra­tu­ry cia­ła dziec­ka. Ob­ja­wa­mi prze­grze­wa­nia mogą być po­ce­nie się lub uczu­cie go­rą­cej skó­ry u nie­mow­lę­cia jed­nak samo „prze­grze­wa­nie” nie ma jed­no­znacz­nej de­fi­ni­cji, więc trud­no usta­lić kon­kret­ną gra­ni­cę czy tem­pe­ra­tu­rę. Ge­ne­ral­nie za­le­ca się, aby dziec­ko mia­ło mak­sy­mal­nie jed­ną war­stwę ubrań wię­cej niż oso­ba do­ro­sła od­czu­wa­ją­ca kom­fort ciepl­ny w da­nych wa­run­kach a tem­pe­ra­tu­ra po­miesz­cze­nia, w któ­rym prze­by­wa dziec­ko była w gra­ni­cach 18-21°C.

Ist­nie­ją też ba­da­nia, któ­re mó­wią o zmniej­sze­niu ry­zy­ka na­głe­go zgo­nu nie­mow­lę­cia przez za­sto­so­wa­nie wen­ty­la­to­rów, jed­nak były one prze­pro­wa­dza­ne w Ka­li­for­nii (a więc w in­nym kli­ma­cie) oraz na dość ma­łej gru­pie dzie­ci. Nie są więc wy­star­cza­ją­ce aby ru­ty­no­wo za­le­cać wy­po­sa­że­nie dzie­cię­ce­go po­ko­ju w wen­ty­la­tor, nie­mniej po­twier­dza­ją za­sad­ność uni­ka­nia prze­grze­wa­nia dziec­ka.

Za­le­ce­nie 10 – nie­mow­lę­ta na­le­ży szcze­pić zgod­nie z pro­gra­mem szcze­pień ochron­nych

Nie ma do­wo­dów na to, aby szcze­pie­nia zwięk­sza­ły ry­zy­ko wy­stą­pie­nia na­głe­go zgo­nu nie­mow­ląt, są na­to­miast do­stęp­ne dane, któ­re po­ka­zu­ją, iż szcze­pie­nia mogą to ry­zy­ko zmniej­szać. Za­po­znaj się z ak­tu­al­nym Pro­gra­mem Szcze­pień Ochron­nych.

Za­le­ce­nie 11 – na­le­ży uni­kać urzą­dzeń, któ­rych uży­cie jest nie­zgod­ne z za­le­ce­nia­mi do­ty­czą­cy­mi bez­piecz­ne­go snu nie­mow­ląt

Jest wie­le urzą­dzeń, któ­rych pro­du­cen­ci za­pew­nia­ją, że zmniej­sza­ją one ry­zy­ko SIDS – kli­ny, pod­pór­ki opi­sa­ne wy­żej sta­bi­li­za­to­ry po­zy­cji, ma­te­ra­ce roz­pra­sza­ją­ce dwu­tle­nek wę­gla w wy­dy­cha­nym po­wie­trzu po prze­wró­ce­niu się dziec­ka na brzuch. Tak na­praw­dę żad­ne z tych urzą­dzeń nie ma udo­wod­nio­ne­go dzia­ła­nia zmniej­sza­ją­ce­go ry­zy­ko, a cza­sem ich za­sto­so­wa­nie może zwięk­szać inne czyn­ni­ki ry­zy­ka lub uśpić czuj­ność ro­dzi­ców.

Za­le­ce­nie 12 – nie na­le­ży sto­so­wać do­mo­wych mo­ni­to­rów od­dy­cha­nia i czyn­no­ści ser­ca jako stra­te­gii zmniej­sza­nia ry­zy­ka SIDS

Nie udo­wod­nio­no, aby mo­ni­to­ry od­de­chu (zwa­ne cza­sem ma­te­ra­cy­ka­mi bez­de­chu) zmniej­sza­ły ry­zy­ko SIDS. Nie ma też do­wo­dów na to, aby ich ru­ty­no­we sto­so­wa­nie przed wy­pi­sa­niem no­wo­rod­ka ze szpi­ta­la po­zwa­la­ło na „wy­ła­pa­nie” dzie­ci ze zwięk­szo­nym jego ry­zy­kiem. Na­le­ży pa­mię­tać, że SIDS to nie to samo co bez­dech. A ma­te­ra­cy­ki słu­żą do mo­ni­to­ro­wa­nia bez­de­chów wła­śnie. Dzie­ci ze zwięk­szo­nym ry­zy­kiem bez­de­chów to od­ręb­ny te­mat.

Wiem, że wie­le mam nie wy­obra­ża so­bie nie po­sia­dać ta­kie­go urzą­dze­nia, bo daje im to po­czu­cie bez­pie­czeń­stwa. Nie­ste­ty, może ono być złud­ne, bo ro­dzic, któ­ry ma­te­ra­cyk za­ku­pi może rza­dziej (lub wca­le) za­glą­dać do śpią­ce­go nie­mow­lę­cia. Zna­ne są też przy­pad­ki kie­dy alarm włą­czał się tak czę­sto, że po pew­nym cza­sie ro­dzi­ce go wy­ci­sza­li lub prze­sta­wa­li re­ago­wać.

Dla­te­go, je­śli mimo wszyst­ko de­cy­du­jesz się na za­kup ta­kie­go mo­ni­to­ra, pa­mię­taj, że:

  • dzia­ła on na okre­ślo­nym ob­sza­rze, je­śli dziec­ko się prze­su­nie, może być poza jego za­się­giem;
  • je­śli alarm mo­ni­to­ra włą­cza się bar­dzo czę­sto a dziec­ko nor­mal­nie przy tym od­dy­cha, moż­li­we, że urzą­dze­nie jest wa­dli­we i na­le­ży roz­wa­żyć re­kla­ma­cję;
  • po­sia­da­nie mo­ni­to­ra nie jest gwa­ran­tem bez­pie­czeń­stwa i nie zwal­nia ro­dzi­ców z ta­kiej sa­mej czuj­no­ści, jaką po­win­ni za­cho­wać bez nie­go.

Za­le­ce­nie 13 – za­le­ca się okre­so­we ukła­da­nie wy­bu­dzo­ne­go dziec­ka na brzu­chu pod nad­zo­rem ro­dzi­ca

O do­bro­czyn­nym wpły­wie le­że­nia na brzu­chu pi­sa­łam już w ar­ty­ku­le o roz­wo­ju dzie­ci. Sprzy­ja ono roz­wo­jo­wi psy­cho­mo­to­rycz­ne­mu i zwięk­sza siłę mię­śnio­wą ob­rę­czy bar­ko­wej. Z nie­któ­rych da­nych na­uko­wych wy­ni­ka też, że ry­zy­ko SIDS w trak­cie spa­nia na brzu­chu jest jesz­cze więk­sze u dzie­ci, któ­re w ogó­le nie są przy­zwy­cza­jo­ne do tej po­zy­cji.

Za­le­ce­nie 14 – nie ma da­nych na­uko­wych po­twier­dza­ją­cych, że owi­ja­nie dziec­ka zmniej­sza ry­zy­ko SIDS

We­dług nie­któ­rych opi­nii owi­ja­nie tu­ło­wia i rą­czek dziec­ka pie­lusz­ką lub ko­cy­kiem po­ma­ga w uspo­ko­je­niu i za­sy­pia­niu. Na­le­ży jed­nak pa­mię­tać, aby owi­nię­te tak dziec­ko ukła­dać za­wsze w po­zy­cji na ple­cach i nie za­wi­jać nó­żek, tak aby dzi­dziuś mógł nimi swo­bod­nie po­ru­szać. Na­le­ży jed­nak zu­peł­nie zre­zy­gno­wać z owi­ja­nia w mo­men­cie gdy dziec­ko za­czy­na się ob­ra­cać i sta­je się na tyle mo­bil­ne, że może się w tę pie­lusz­kę czy ko­cyk za­wi­nąć, gdyż zwięk­sza to ry­zy­ko zgo­nu.

Dla chęt­nych po­da­ję link do ory­gi­nal­nej wer­sji za­le­ceń AAP:

choć przy­znam, że wy­ja­śnie­nia po­szcze­gól­nych punk­tów są też po­sze­rzo­ne o dane z in­nych źró­deł.

Pod­su­mo­wa­nie

Zda­ję so­bie spra­wę, że wie­le z Was po­wie, że ich dziec­ko mia­ło ochra­niacz w łó­żecz­ku, było przy­kry­wa­ne ko­cy­kiem, spa­ło na brzu­chu i żyje. Oczy­wi­ście! W koń­cu pro­blem do­ty­czy <1% dzieci. Może miało szczęście? A może te dzieci, którym się to przytrafia szczęścia nie mają… Jedno jest pewne – nikt nie chciałby być w skórze rodzica, który przeżył taką tragedię, więc w mojej opinii jeśli można zmniejszyć jej ryzyko, to czemu tego nie zrobić?

Przy­po­mnę raz jesz­cze, że wszyst­kie te za­le­ce­nia, jak i sam pro­blem ty­czą się nie­mow­ląt, a więc dzie­ci do ukoń­cze­nia 12. mie­sią­ca ży­cia. Dzie­ci star­sze wraz z roz­wo­jem psy­cho­mo­to­rycz­nym na­by­wa­ją umie­jęt­no­ści, któ­re po­zwa­la­ją im na sa­mo­dziel­ne od­kry­cie buzi, zmia­nę po­zy­cji czy od­su­nię­cie się od ja­kie­goś przed­mio­tu na­wet przez sen. Tak­że 3-la­tek spo­koj­nie może ko­rzy­stać z koł­dry a 5-la­tek spać z mi­siem 🙂

Pod­su­mo­wu­jąc – mo­gło­by się wy­da­wać, że SIDS czy­ha wszę­dzie, ale tak na­praw­dę za­le­ce­nia po­ka­zu­ją nam, że naj­lep­sze są naj­prost­sze roz­wią­za­nia. Zga­dzam się, że nie moż­na żyć w wiecz­nym stra­chu i nie spać po no­cach spraw­dza­jąc co 5 mi­nut, czy wszyst­ko w po­rząd­ku. Ale z dru­giej stro­ny nie na­le­ży też ule­gać re­kla­mom i ata­ku­ją­ce­mu nas ze­wsząd mar­ke­tin­go­wi i igno­ro­wać wska­zó­wek co do tego jak uczy­nić sen dziec­ka bez­piecz­nym.

Pod­su­mo­wa­nie (od Ni­co­li)

Czas na swo­je­go ro­dza­ju ra­chu­nek su­mie­nia – mój jako mat­ki. Od cza­sów stu­diów i za­jęć z pe­dia­trii wie­dzia­łam, że naj­bez­piecz­niej­szym „przy­kry­ciem” do spa­nia no­wo­rod­ka i nie­mow­la­ka jest śpi­wo­rek – ku­pi­łam taki Ro­ge­ro­wi. Ale za nic nie chciał w nim spać. Przez pierw­sze trzy mie­sią­ce spał w roż­ku, naj­pierw w ko­szu Moj­że­sza, a po­tem w łó­żecz­ku do­staw­nym.

Po­cząt­ko­wo nie mie­li­śmy ochra­nia­czy na łó­żecz­ko (ale nie dla­te­go, że wie­dzia­łam, że to jest nie­za­le­ca­ne, ale dla­te­go, że uwiel­biam mi­ni­ma­lizm wy­stro­ju. Przy­zna­ję się bez bi­cia). Na pierw­szą Wi­gi­lię, Ro­ger do­stał od jed­nej bab­ci ochra­niacz na łó­żecz­ko a od dru­giej bal­da­chim. (nie wie­dzia­łam, wte­dy, że to jest złe – były bia­łe, pa­so­wa­ły mi do wy­stro­ju, za­ło­ży­łam). Jed­nak Ro­ger od po­cząt­ku nie chciał spać w łó­żecz­ku.

Jak miał oko­ło 3 mie­sią­ce bar­dziej zgłę­bi­łam te­mat SIDS – prze­czy­ta­łam wszel­kie re­ko­men­da­cje i szyb­ko za­rów­no ochra­niacz jak i bal­da­chim zdję­łam. Pró­bo­wa­łam go na­mó­wić, aby spał w śpi­wor­ku, ale nie dało rady. Spał pod koł­der­ką (a ra­czej na niej), bo się non stop od­kry­wał. Do­brze, że wy­czy­ta­łam gdzieś, że wca­le nie mu­szę go przy­kry­wać, że nie­któ­re dzie­ci są zim­no­lub­ne i po pro­stu im le­piej spać „na koł­drze” niż pod nią.

Chcia­łam Wam po­ka­zać, że ja tak samo jak Wy po­peł­niam błę­dy, ale uczmy się na nich ra­zem… dla do­bra na­szych dzie­ci.

Ostatnia aktualizacja: 31.10.2021
senSIDS

21 grudnia 2021

17 min.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

ul. Algierska 19W, 03-977 Warszawa. KRS 0001008022, NIP 5252678750, BDO 000108449
© © 2023 Roger Publishing sp. z o.o.