Loading...

20 listopada 2019

9 min.

Bezdech u dziecka. Jak właściwie reagować?

Bez­de­chy u dziec­ka naj­czę­ściej ustę­pu­ją sa­mo­ist­nie, cza­sem ko­niecz­ne jest wy­ko­na­nie nie­wiel­kich ma­new­rów, któ­re przy­wra­ca­ją dziec­ku od­dech, rzad­ko kie­dy ko­niecz­ne jest pod­ję­cie bar­dziej spe­cja­li­stycz­nych dzia­łań.

Alicja Jaczewska

Za­cznij­my od pod­staw. Czym są bez­de­chy? Jest to ogra­ni­cze­nie prze­pły­wu przez dro­gi od­de­cho­we, któ­re może wy­stę­po­wać na­wet u zdro­wych osób np. we śnie – wów­czas trwa za­zwy­czaj do 15 sek, nie po­wo­du­je in­nych ob­ja­wów i nie wy­ma­ga in­ter­wen­cji (prze­czy­taj, jak po­win­no wy­glą­dać pra­wi­dło­we od­dy­cha­nie u dziec­ka).

U no­wo­rod­ka bez­de­chem na­zy­wa się za­trzy­ma­nie od­de­chu na min. 20 s lub kró­cej je­śli to­wa­rzy­szą mu do­dat­ko­we ob­ja­wy ta­kie jak spa­dek czyn­no­ści ser­ca (<100 uderzeń/min) i/lub spadek saturacji (zmniejszenie utlenowania krwi – mierzone za pomocą urządzenia zwanego pulsoksymetrem).

Typy bez­de­chów

Przy­czy­ny bez­de­chów róż­nią się w za­leż­no­ści od tego z ja­kim ty­pem mamy do czy­nie­nia. A głów­ne typy są 3 – ob­tu­ra­cyj­ny, cen­tral­ny i mie­sza­ny.

Ich wy­stę­po­wa­nie bę­dzie róż­ne w za­leż­no­ści od wie­ku pa­cjen­ta:

  • cen­tral­ny – zwią­za­ny z nie­pra­wi­dło­wą czyn­no­ścią ośrod­ka od­de­cho­we­go w mó­zgu,
  • ob­tu­ra­cyj­ny – spo­wo­do­wa­ny nie­droż­no­ścią dróg od­de­cho­wych,
  • mie­sza­ny – gdy nie­droż­ność dróg od­de­cho­wych po­prze­dza za­trzy­ma­nie czyn­no­ści ośrod­ka od­de­cho­we­go w mó­zgu.

Do­dat­ko­wo mówi się jesz­cze o bez­de­chu afek­tyw­nym po­tocz­nie zwa­nym „za­no­sze­niem się” – na­pa­dy po­le­ga­ją na wy­stą­pie­niu bez­de­chu, utra­ty przy­tom­no­ści, ob­ni­że­niu na­pię­cia mię­śnio­we­go a to wszyst­ko pod wpły­wem dzia­ła­nia nie­ko­rzyst­nych bodź­ców.

Bez­de­chy cen­tral­ne

Bez­de­chy cen­tral­ne naj­czę­ściej wy­stę­pu­ją u no­wo­rod­ków a ich przy­czy­ną w tym wy­pad­ku jest nie­cał­ko­wi­te wy­kształ­ce­nie me­cha­ni­zmów re­gu­lu­ją­cych rytm od­dy­cha­nia, a więc jak się do­my­śla­cie, będą zde­cy­do­wa­nie czę­ściej wy­stę­po­wać u wcze­śnia­ków.

Ogól­nie bez­de­chy wy­stę­pu­ją u 1 na 100 żywo uro­dzo­nych no­wo­rod­ków, przy czym im wcze­śniej dziec­ko jest uro­dzo­ne, tym więk­sze ich ry­zy­ko. Oczy­wi­ście, w tej gru­pie wie­ko­wej mogą być też inne przy­czy­ny bez­de­chów, m.in. za­ka­że­nia, nie­do­tle­nie­nie oko­ło­po­ro­do­we, wro­dzo­ne cho­ro­by me­ta­bo­licz­ne, nie­wła­ści­wa tem­pe­ra­tu­ra oto­cze­nia, po­da­wa­nie mat­ce le­ków z gru­py opio­idów lub du­żych da­wek pre­pa­ra­tów ma­gne­zu bez­po­śred­nio przed po­ro­dem, sto­so­wa­nie w le­cze­niu no­wo­rod­ka le­ków po­wo­du­ją­cych ogra­ni­cze­nie czyn­no­ści ośrod­ka od­de­cho­we­go w mó­zgu, krwa­wie­nia we­wnątrz­czasz­ko­we, mar­twi­cze za­pa­le­nie je­lit.

Jed­nak naj­czę­ściej przy­czy­ną jest nie­doj­rza­łość ośrod­ka od­de­cho­we­go w mó­zgu i u więk­szo­ści dzie­ci bez­de­chy ustę­pu­ją wraz z doj­rze­wa­niem ukła­du ner­wo­we­go. Po­win­no to na­stą­pić do 44. ty­go­dni li­cząc od daty ostat­niej mie­siącz­ki mat­ki, bo­wiem oce­nia się, że mniej wię­cej do tego cza­su ośro­dek od­de­cho­wy jest w peł­ni doj­rza­ły.

Je­śli cho­dzi o po­stę­po­wa­nie z no­wo­rod­kiem z bez­de­chem to za­zwy­czaj bę­dzie ono spo­czy­wa­ło na per­so­ne­lu me­dycz­nym od­dzia­łu neo­na­to­lo­gii. Dla­cze­go? Bez­de­chy u no­wo­rod­ków od­dy­cha­ją­cych sa­mo­dziel­nie naj­czę­ściej wy­stę­pu­ją w pierw­szych 2–3 dniach ży­cia. U dzie­ci, któ­re z róż­nych przy­czyn wy­ma­ga­ły re­spi­ra­to­ra bez­de­chy naj­czę­ściej ob­ser­wu­je się w pierw­szym ty­go­dniu od za­koń­cze­nia sztucz­nej wen­ty­la­cji. Czy­li naj­praw­do­po­dob­niej wy­stą­pią one jesz­cze w szpi­ta­lu.

Zgod­nie z ak­tu­al­ny­mi za­le­ce­nia­mi w cza­sie po­by­tu na od­dzia­le no­wo­rod­ko­wym mo­ni­to­ro­wa­ne (tęt­no i sa­tu­ra­cja) w kie­run­ku bez­de­chów po­win­ny być wszyst­kie dzie­ci uro­dzo­ne przed ukoń­cze­niem 35. ty­go­dnia cią­ży. Le­cze­nia wy­ma­ga­ją te no­wo­rod­ki, u któ­rych stwier­dza się bar­dzo czę­ste lub dłu­gie epi­zo­dy bez­de­chu, epi­zo­dy bez­de­chu z to­wa­rzy­szą­cym zwol­nie­niem czyn­no­ści ser­ca i spad­kiem sa­tu­ra­cji (wy­sy­ce­nie he­mo­glo­bi­ny tle­nem <90%) lub jeżeli dziecko z powodu bezdechu wymaga sztucznego oddechu.

Le­kiem sto­so­wa­nym w le­cze­niu bez­de­chów cen­tral­nych jest ko­fe­ina po­da­wa­na raz na dobę do­żyl­nie lub do­ust­nie. (Ko­fe­ina sty­mu­lu­je ośro­dek od­de­cho­we­go, zwięk­sza siłę skur­czu prze­po­ny oraz na­pię­cie mię­śni w ja­mie ust­nej i gar­dle (dzię­ki cze­mu się nie za­pa­da­ją). Je­śli u no­wo­rod­ka po­dej­rze­wa się kom­po­nen­tę ob­tu­ra­cyj­ną, wów­czas sto­su­je się CPAP – apa­rat utrzy­mu­ją­cy do­dat­nie ci­śnie­nie w dro­gach od­de­cho­wych.

Na­to­miast to, co leży rów­nież po stro­nie ro­dzi­ców to uni­ka­nie czyn­ni­ków, któ­re mogą pro­wo­ko­wać lub na­si­lać wy­stę­po­wa­nie bez­de­chów, czy­li:

  • utrzy­ma­nie sta­łej, wła­ści­wej tem­pe­ra­tu­ry oto­cze­nia (duże wa­ha­nia tem­pe­ra­tu­ry sprzy­ja­ją wy­stę­po­wa­niu bez­de­chów),
  • ukła­da­nie dziec­ka w po­zy­cji, w któ­rej unik­nie­my nad­mier­ne­go przy­gię­cia lub od­gię­cia gło­wy,
  • utrzy­ma­nie droż­no­ści nosa.

Je­śli za­uwa­ży­cie, że Wa­sze dzie­ciąt­ko ma bez­dech, któ­ry fak­tycz­nie dłu­go trwa (pa­mię­taj­cie, że no­wo­rod­ki od­dy­cha­ją bar­dzo nie­re­gu­lar­nie – szyb­ko, szyb­ko, szyb­ko, szyb­ko, prze­rwa/wol­no itd.), to ta­kie dziec­ko wy­ma­ga sty­mu­la­cji do­ty­ko­wej. Za­zwy­czaj wy­star­cza samo wzię­cie na ręce, dmuch­nię­cie w twarz. Cza­sem po­trzeb­ny jest bar­dziej zde­cy­do­wa­ny do­tyk, naj­le­piej po plec­kach lub po­de­szwach stóp. A je­śli to nie po­ma­ga, w wa­run­kach szpi­tal­nych na­le­ży za­wo­łać per­so­nel me­dycz­ny a w wa­run­kach do­mo­wych na­le­ży wy­ko­nać 5 od­de­chów ra­tow­ni­czych i kon­ty­nu­ować re­su­scy­ta­cję krą­że­nio­wo-od­de­cho­wą wg sche­ma­tu.

Co waż­ne, dzie­ci, u któ­rych ob­ser­wo­wa­no bez­de­chy w okre­sie no­wo­rod­ko­wym nie wy­ma­ga­ją żad­ne­go le­cze­nia ani opie­ki po­rad­ni spe­cja­li­stycz­nych. Tzw. ma­te­ra­cy­ki bez­de­chów po­win­ny być sto­so­wa­ne tyl­ko na wy­raź­ne za­le­ce­nie neo­na­to­lo­ga. (Pi­sa­łam o tym w ar­ty­ku­le “Jak zmniej­szyć ry­zy­ko śmier­ci łó­żecz­ko­wej?”)

Bez­dech ob­tu­ra­cyj­ny

Po­mi­ja­jąc no­wo­rod­ki, u dzie­ci naj­czę­ściej wy­stę­pu­je bez­dech ob­tu­ra­cyj­ny. W tym przy­pad­ku wspo­mnia­na wy­żej prze­szko­da w dro­gach od­de­cho­wych wy­stę­pu­je przede wszyst­kim w gór­nych dro­gach od­de­cho­wych – u dzie­ci są to naj­czę­ściej prze­ro­śnię­te mig­dał­ki.

Do bez­de­chu do­cho­dzi też wsku­tek roz­luź­nie­nia (re­lak­sa­cji) mię­śni tyl­nej ścia­ny gar­dła i pod­nie­bie­nia mięk­kie­go. Dla­te­go naj­czę­ściej bę­dzie on wy­stę­po­wał w nocy. W związ­ku z tym ob­ja­wa­mi bez­de­chu ob­tu­ra­cyj­ne­go będą: chra­pa­nie, skłon­ność do za­sy­pia­nia w dziw­nych, nie­na­tu­ral­nych po­zy­cjach, sen­ność w cią­gu dnia a na­wet za­bu­rze­nia kon­cen­tra­cji czy za­cho­wa­nia. War­to jed­nak mieć świa­do­mość, że bez­dech ob­tu­ra­cyj­ny moż­na ob­ser­wo­wać pod­czas snu u 1–3% zdro­wych dzie­ci.

Bez­de­chy mie­sza­ne

Bez­de­chy mie­sza­ne wy­stę­pu­ją naj­czę­ściej u dzie­ci z nie­pra­wi­dło­wą kon­tro­lą od­dy­cha­nia, za­zwy­czaj w okre­sach prze­bu­dzeń lub za­sy­pia­nia.

Jak po­stę­po­wać z dziec­kiem, któ­re ma bez­dech?

Przede wszyst­kim za­cho­wać spo­kój, nie pa­ni­ko­wać i sta­rać się zwró­cić uwa­gę na ze­ga­rek. Wiem, że to trud­ne, ale dość waż­ne, po­nie­waż krót­ko­trwa­łe bez­de­chy (krót­sze niż 15 s) nie wy­ma­ga­ją żad­nej in­ter­wen­cji.

Co in­ne­go je­śli poza na­głym za­trzy­ma­niem od­dy­cha­nia po­ja­wia­ją się też inne ob­ja­wy: si­ni­ca (dziec­ko robi się sine/fio­le­to­we) i zwiot­cze­nie – wte­dy wy­ma­ga na­tych­mia­sto­wej re­ak­cji.

Po pierw­sze szyb­ko wy­cią­ga­my dziec­ko z łó­żecz­ka, ob­ra­ca­my bu­zią do dołu, upew­nia­my się, że no­sek i buź­ka są droż­ne, kle­pie­my ma­lusz­ka po plec­kach, mo­że­my nim BAR­DZO DE­LI­KAT­NIE po­trząść z na­ci­skiem na de­li­kat­nie. Je­śli to nie po­ma­ga wzy­wa­my po­go­to­wie, a do cza­su jego przy­jaz­du, je­że­li dziec­ko nie od­dy­cha za­czy­na­my nor­mal­nie od­de­chy ra­tow­ni­cze. U ma­łych dzie­ci (wte­dy, kie­dy je­ste­śmy w sta­nie) me­to­dą usta–nos–usta, czy­li na­szy­mi usta­mi obej­mu­je­my na­raz usta i nos dziec­ka.

Bez­dech afek­tyw­ny

Te­raz chcia­ła­bym przejść do bez­de­chów afek­tyw­nych. Mu­si­cie wie­dzieć, że naj­czę­ściej za­czy­na­ją się mię­dzy 6. a 18. mie­sią­cem ży­cia, rzad­ko kie­dy po 2. rż. Jako cie­ka­wost­kę na­pi­szę, że nie udo­ku­men­to­wa­no na­pa­du afek­tyw­ne­go bez­de­chu, wy­stę­pu­ją­ce­go po raz pierw­szy w wie­ku po­wy­żej 4,5 lat.

Na­to­miast mogą po­ja­wić się już u no­wo­rod­ków – na­wet u 7% dzie­ci na­pa­dy afek­tyw­ne­go bez­de­chu po­ja­wia­ją się już w 1. mie­sią­cu ży­cia. U więk­szo­ści ( 90% dzie­ci) na­pa­dy ustę­pu­ją do koń­ca 6. rż., przy czym za­zwy­czaj są spo­ra­dycz­ne na po­cząt­ku wy­stę­po­wa­nia, po kil­ku mie­sią­cach zda­rza­ją się czę­ściej, a na­stęp­nie zno­wu rza­dziej. U więk­szo­ści dzie­ci z bez­de­chem afek­tyw­nym wy­stę­pu­je przy­najm­niej 1 na­pad w ty­go­dniu.

Choć może się to wy­da­wać skom­pli­ko­wa­ne, to na­pa­dy afek­tyw­ne­go bez­de­chu moż­na po­dzie­lić na 2 duże gru­py – tzw. sine i bla­de. Mają one inny me­cha­nizm wy­stę­po­wa­nia i trosz­kę inne przy­czy­ny. Do­dat­ko­wo w każ­dej z tych grup moż­na do­dat­ko­wo wy­róż­nić na­pa­dy pro­ste (bez drga­wek) i po­wi­kła­ne, któ­rym to­wa­rzy­szą drgaw­ki.

Sine na­pa­dy afek­tyw­ne­go bez­de­chu

Zde­cy­do­wa­nie częst­sze (60% cho­rych dzie­ci) są na­pa­dy sine. W ich przy­pad­ku na­pad wy­stę­pu­je po za­dzia­ła­niu okre­ślo­ne­go bodź­ca, nie­zmier­nie rzad­ko sa­mo­ist­nie. Naj­czę­ściej (72% przy­pad­ków) jest to złość lub fru­stra­cja, rza­dziej ból lub inne czyn­ni­ki i nig­dy nie wy­stę­pu­ją pod­czas snu.

Taki na­pad wy­glą­da w ten spo­sób, że po krót­kim okre­sie na­si­lo­ne­go pła­czu do­cho­dzi do za­trzy­ma­nia od­de­chu w fa­zie wy­de­chu, dziec­ko robi się sine – po­cząt­ko­wo wo­kół ust, dziec­ko sta­je się wiot­kie i na krót­ki czas tra­ci przy­tom­ność. Mniej wię­cej po­ło­wa dzie­ci od razu od­zy­sku­je przy­tom­ność i nie pre­zen­tu­je żad­nych in­nych nie­po­ko­ją­cych ob­ja­wów. Dru­ga po­ło­wa za­pa­da w sen, któ­ry rzad­ko trwa dłu­żej niż go­dzi­nę. Na­pa­dy te wy­stę­pu­ją naj­czę­ściej u 2-lat­ków, czy­li teo­re­tycz­nie w wie­ku, w któ­rym dziec­ko nie ra­dzi so­bie do­brze z trud­ny­mi emo­cja­mi, choć nie tłu­ma­czy to wy­stę­po­wa­nia na­pa­dów u ma­łych nie­mow­ląt lub dzie­ci star­szych.

Ro­ko­wa­nie w na­pa­dach si­nych jest bar­dzo do­bre, po­nie­waż do­tych­czas nie stwier­dzo­no, aby po­wta­rza­ją­ce się utra­ty przy­tom­no­ści przy­czy­nia­ły się do uszko­dze­nia mó­zgu. Czy­li na­pa­dy kie­dyś mi­ja­ją i moż­na o nich za­po­mnieć.

Bla­de na­pa­dy afek­tyw­ne­go bez­de­chu

Te na­pa­dy wy­glą­da­ją in­a­czej – w ich przy­pad­ku dziec­ko przed na­głą utra­tą przy­tom­no­ści może w ogó­le nie pła­kać albo płacz może być o nie­wiel­kim na­si­le­niu; dziec­ko nie robi się sine, a bla­de. Ta bla­dość po­ja­wia się przed na­pa­dem i utrzy­mu­je się pod­czas utra­ty przy­tom­no­ści. Tu­taj czyn­ni­kiem wy­zwa­la­ją­cym naj­czę­ściej jest ból, rza­dziej może to być złość lub strach. Ta­kim czyn­ni­kiem może być też np. wi­dok krwi.

Co cie­ka­we, w ich prze­bie­gu ob­ser­wu­je się asy­sto­lię (czy­li za­trzy­ma­nie czyn­no­ści elek­trycz­nej i skur­czo­wej ser­ca), któ­ra trwa od 1 do kil­ku­na­stu se­kund. Po­stu­lu­je się, że ich wy­stę­po­wa­nie ma zwią­zek z za­bu­rze­nia­mi au­to­no­micz­ne­go ukła­du ner­wo­we­go i u 15% dzie­ci z na­pa­da­mi bla­dy­mi w wie­ku do­ro­słym mogą wy­stę­po­wać omdle­nia.

Po­wi­kła­ne na­pa­dy afek­tyw­ne­go bez­de­chu

Je­śli na­pad afek­tyw­ne­go bez­de­chu prze­dłu­ża się, może dojść do drga­wek albo na­wet prę­żeń. Mó­wi­my wte­dy o na­pa­dzie bez­de­chu afek­tyw­ne­go po­wi­kła­nym. Za­kła­da się, że im dłu­żej dziec­ko jest nie­przy­tom­ne, tym więk­sze praw­do­po­do­bień­stwo roz­wo­ju drga­wek. A je­że­li utra­ta przy­tom­no­ści prze­dłu­ża się jesz­cze bar­dziej, wy­stę­pu­ją uogól­nio­ne prę­że­nia. Rzad­ko kie­dy wy­stę­pu­je bez­wied­ne od­da­nie mo­czu i to wy­łącz­nie u dzie­ci z to­nicz­ny­mi prę­że­nia­mi.

Dziec­ko z na­pa­da­mi po­wi­kła­ny­mi czę­sto tra­fia na kon­sul­ta­cję do neu­ro­lo­ga ze wzglę­du na po­do­bień­stwo do na­pa­dów pa­dacz­ko­wych. Dla ta­kie­go le­ka­rza klu­czo­wym bę­dzie ze­bra­nie do­kład­ne­go wy­wia­du. Dla­te­go waż­ne jest, że­by­ście Wy jako ro­dzi­ce po­sta­ra­li się jak naj­do­kład­niej za­pa­mię­tać oko­licz­no­ści na­pa­du, a je­śli dziec­ko było w żłob­ku/przed­szko­lu czy pod opie­ką nia­ni – do­wie­dzieć się jak wy­glą­da­ło całe zda­rze­nie.

Po­stę­po­wa­nie w na­pa­dach afek­tyw­ne­go bez­de­chu – za­rów­no si­nych, jak i bla­dych – wy­ma­ga przede wszyst­kim za­cho­wa­nia spo­ko­ju i cier­pli­wo­ści. Może to być trud­ne, bo po­dob­nie jak w przy­pad­ku drga­wek go­rącz­ko­wych czę­sto to, co wi­dzi ro­dzic wy­glą­da prze­ra­ża­ją­co. O ile nie do­szło jesz­cze do utra­ty przy­tom­no­ści, trze­ba spró­bo­wać uspo­ko­ić dziec­ko. Czas jest naj­lep­szym le­kar­stwem. W przy­pad­ku ma­lusz­ków moż­na dmuch­nąć w twarz, w przy­pad­ku dzie­ci star­szych spraw­dza się cza­sem spry­ska­nie twa­rzy zim­ną wodą. Oczy­wi­ście, naj­le­piej by­ło­by za­po­bie­gać sy­tu­acjom pro­wo­ku­ją­cym na­pa­dy, jed­nak z uwa­gi na wiek, w któ­rym naj­czę­ściej wy­stę­pu­je to za­bu­rze­nie jest nie­mal nie­moż­li­we.

W przy­pad­ku na­pa­dów bla­dych u nie­któ­rych dzie­ci ist­nie­ją wska­za­nia do włą­cze­nia le­cze­nia (atro­pi­na), jed­nak są to kon­kret­ne przy­pad­ki a le­cze­nie za­le­ca le­karz – nie po­win­no się go sto­so­wać na wła­sną rękę.

Je­śli opi­sa­ne wy­żej me­to­dy nie skut­ku­ją i nie skra­ca­ją na­pa­du to tak jak i w po­przed­nich przy­pad­kach trak­tu­je­my je jak pa­cjen­ta, któ­ry nie od­dy­cha i roz­po­czy­na­my od­de­chy ra­tow­ni­cze.

Pod­su­mo­wu­jąc – bez­de­chy naj­czę­ściej ustę­pu­ją sa­mo­ist­nie, cza­sem ko­niecz­ne jest wy­ko­na­nie nie­wiel­kich ma­new­rów, któ­re przy­wra­ca­ją dziec­ku od­dech, rzad­ko kie­dy ko­niecz­ne jest pod­ję­cie bar­dziej spe­cja­li­stycz­nych dzia­łań. W ich przy­pad­ku na­le­ży przede wszyst­kim za­cho­wać spo­kój i czę­sto wy­star­czy po­cze­kać. Za­rów­no aż ten kon­kret­ny epi­zod mi­nie jak i ogól­nie, aż dziec­ko z nich wy­ro­śnie.

Ostatnia aktualizacja: 31.10.2021
bezdechCPAPoddechsenukład oddechowy

20 listopada 2019

9 min.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

ul. Algierska 19W, 03-977 Warszawa. KRS 0001008022, NIP 5252678750, BDO 000108449
© © 2023 Roger Publishing sp. z o.o.