29 września 2019
To powinien wiedzieć każdy rodzic – pierwsza pomoc w przypadku zakrztuszenia u dziecka.
Alicja Jaczewska
Dziś w ramach naszego cyklu o postępowaniu w nagłych przypadkach, chciałabym poruszyć temat zakrztuszeń u dzieci. Jest to sytuacja, której obawia się wielu rodziców, zwłaszcza na początku rozszerzania diety. Ale też wielu rodziców nie jest świadomych jak groźne mogą być.
Zacznę od tego, że w Internecie możecie znaleźć różne definicje zakrztuszenia, zadławienia czy zachłyśnięcia. Z mojego punktu widzenia – nomenklatura nie ma znaczenia dla rodzica. Ponieważ rodzic powinien wiedzieć kiedy i jak postępować, a nie przypominać sobie czy to w zadławieniu miało się uderzać między łopatki czy w zakrztuszeniu…
Najważniejsze jest to, że dochodzi do niedrożności dróg oddechowych spowodowanej obecnością ciała obcego. Może to być kęs pokarmowy, fragment zabawki czy odrobina płynu a nawet śliny.
Większość takich przypadków dzieje się na oczach świadków, więc dziecko jest początkowo przytomne i nasze działania powinny skupić się na tym, aby jak najszybciej ciało obce usunąć i nie doprowadzić do utraty przytomności i ewentualnego uduszenia. Ale od początku.
Po pierwsze – zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć. Zwłaszcza, że gdy dziecko zaczyna się krztusić, jest to dla wszystkich ogromny stres i potencjalne niebezpieczeństwo uduszenia. Dlatego należy takich sytuacji unikać. Jak?
Jeśli ciało obce dostanie się do dróg oddechowych, objawy wystąpią natychmiast. Dziecko będzie próbowało je odruchowo usunąć – zacznie się krztusić, kaszleć, czasem zwymiotuje. Może zrobić się czerwone na twarzy. Jeśli dojdzie do całkowitego zatkania dróg oddechowych, kaszel może ustać, być nieefektywny, dziecko może zsinieć i stracić przytomność.
Dodatkowo jeśli wiemy, że przed chwilą coś jadło, piło albo bawiło się małymi przedmiotami – możemy podejrzewać, że coś „wpadło” do dróg oddechowych.
Po pierwsze – zachować spokój! I pamiętać, że spontaniczny kaszel jest skuteczniejszy niż jakiekolwiek zewnętrzne manewry. Czasem próbując pomóc dziecku poklepując je po plecach lub stosując stare (nie)dobre podnoszenie rąk możemy zaszkodzić. Dlatego też nasze postępowanie będzie zależało od tego, w jakim stanie jest dziecko i czy kaszel jest efektywny czy też nie.
Jeśli dziecko kaszle efektywnie zachęcamy je do kaszlu i obserwujemy. Nie „pomagamy” mu w żaden sposób. Ewentualnie w przypadku najmłodszych niemowląt leżących na wznak, możemy je delikatnie obrócić na boczek. Natomiast na tym etapie nie klepiemy po pleckach, nie każemy podnosić rąk. Oczywiście, nie zostawiamy dziecka bez opieki, tylko cały czas obserwujemy czy uda mu się odkaszlnąć to, co wleciało albo czy stan dziecka się nie pogorszy i kaszel nie zacznie być nieefektywny – wtedy będzie wymagało naszej interwencji.
Jeśli kaszel jest lub zaczyna być nieefektywny to to jest moment na zawołanie pomocy i sprawdzenie czy dziecko jest przytomne czy nie.
Jeśli dziecko jest przytomne zaczynamy od 5 uderzeń w okolicę międzyłopatkową.
Niemowlęta układamy na przedramieniu głową w dół (tak aby wykorzystać dodatkowo grawitację do usunięcia ciała obcego), podtrzymując głowę (i zapewniając w ten sposób „drogę wylotu” dla ciała obcego) poprzez złapanie kciukiem z jednej strony za kąt żuchwy i palcem wskazującym (lub palcem wskazującym i środkowym) z drugiej. Unikamy przyciskania tkanek miękkich pod żuchwą, gdyż może to dodatkowo utrudnić oddychanie. Uderzenia wykonujemy nadgarstkiem, muszą one być dość stanowcze.
U nieco większych dzieci – możemy je sobie oprzeć na udzie, również głową w dół (i brzuchem w kierunku uda, tak, żeby można było w te plecki uderzyć). Dzieci starsze, takie których ze względu na gabaryty nie damy rady ułożyć głową w dół, mogą siedzieć ale powinny być pochylone do przodu. Następnie wykonujemy do 5 energicznych uderzeń nadgarstkiem w okolicę międzyłopatkową.
Jeśli w ich wyniku ciało obce „wyleci” a dziecko zacznie normalnie oddychać, oceniamy jego stan.
Jeśli uderzenia nie były skuteczne przechodzimy do kolejnego kroku – wywołania „sztucznego kaszlu” poprzez uciśnięcia klatki piersiowej u niemowląt lub nadbrzusza u dzieci starszych.
Uciśnięcia klatki piersiowej u niemowląt:
Uciśnięcia nadbrzusza u dzieci starszych:
Po wykonaniu tych 5 uciśnięć (klatki piersiowej lub nadbrzusza) oceniamy stan dziecka. Jeśli przedmiot wyleciał i dziecko oddycha normalnie, czujnie je obserwujemy. Jeśli nadal ma niedrożne drogi oddechowe wzywamy karetkę lub kogoś, kto te karetkę wezwie (jeśli wcześniej tego nie zrobiliśmy), a sami wracamy do uderzeń w okolicę międzyłopatkową i wykonujemy je na przemian z uciśnięciami tak długo, aż usuniemy ciało obce i powróci prawidłowy oddech lub dziecko straci przytomność.
Jeśli dziecko jest nieprzytomne przystępujemy do standardowej resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO) – udrożnienia dróg oddechowych, 5 oddechów ratowniczych a następnie uciskania klatki piersiowej na przemian z oddechami w stosunku 15:2 lub 30:2 *, które kontynuujemy do czasu przyjazdu pogotowia.
*zgodnie z zaleceniami Polskiej Rady Resuscytacji w BLS (Basic Life Support – podstawowe zabiegi resuscytacyjne) u dzieci stosujemy schemat 15:2, jednak osoby bez przeszkolenia i wykształcenia medycznego mogą używać schematu dla dorosłych przewidującego 30 uciśnięć i 2 oddechy.
Przy udrażnianiu dróg oddechowych przed wykonaniem oddechów ratowniczych należy skontrolować jamę ustną, czy nie ma tam widocznego ciała obcego w zasięgu naszego palca – jeśli tak, należy je usunąć poprzez jednokrotne wygarnięcie placem.
Poniższy schemat podsumowuje te działania.
Jeszcze kilka moich uwag.
No, chyba, że mieszkacie przez płot ze szpitalem 🙂
To by było na tyle. Mam nadzieję, że nigdy nie będziecie musieli przypominać sobie tych czynności.
Tekst powstał w oparciu o Wytyczne Resuscytacji 2015 Polskiej Rady Resuscytacji z uwzględnieniem w aktualizacji wytycznych 2021
29 września 2019