22 września 2022
Mononukleoza zakaźna zwana również chorobą pocałunków (zaraz wyjaśnię dlaczego), jest chorobą wirusową często „podszywającą się” pod anginę paciorkowcową.
Alicja Jaczewska
Faktycznie, objawy mononukleozy zakaźnej i anginy, zwłaszcza w zakresie powiększenia węzłów chłonnych szyi oraz migdałków, mogą być łudząco podobne. Jednak rozróżnienie tych chorób ma istotne znaczenie, gdyż ze względu na odmienną etiologię (wirusy vs. bakterie) będą wymagały innego postępowania.
Spis treści:
Ludzie są jedynym rezerwuarem wirusów odpowiedzialnych za mononukleozę zakaźną (w 90% przypadków typowej mononukleozy jest to wirus Epsteina i Barr (EBV), w pozostałych rozpoznaje się zespół mononukleozopodobny w przebiegu zakażenia CMV, HIV, HHV–6, HHV–7 lub toksoplazmozy).
Co za tym idzie, źródłem zakażenia jest chory lub zakażony człowiek, który wydziela wirusa ze śliną. Do zakażenia dochodzi najczęściej poprzez:
Niestety identyfikacja „winnego” nie zawsze jest łatwa.
W pierwszym 1-2 tygodniowym okresie prodromalnym mogą stopniowo się rozwijać objawy grypopodobne.
Po nim występuje okres zapalenia gardła i migdałków. Pojawia się silny ból gardła, trudności w połykaniu, gorączka do 40° C (zwykle ustępuje po 1–2 tygodniach, a wyjątkowo może się utrzymywać nawet 4–5 tygodni), powiększenie migdałków z charakterystycznym wysiękiem (obraz przypomina właśnie anginę paciorkowcową), zaczerwienienie gardła, często wybroczyny na podniebieniu, przykry zapach z ust.
Dodatkowo mogą występować obrzęki: powiek, nasady nosa i łuków brwiowych (częściej u dzieci).
Dochodzi do powiększenia węzłów chłonnych i śledziony. Węzły mogą być bardzo duże, nawet >3 cm, często z towarzyszącym obrzękiem tkanki. Jest to najdłużej utrzymujący się objaw (nawet 6 miesięcy).
U dzieci mogą powiększać się nie tylko węzły chłonne szyjne (jak to najczęściej ma miejsce u młodzieży i dorosłych) ale też w innych lokalizacjach. W 2.-3. tygodniu choroby u połowy chorych stwierdza się powiększenie śledziony, które ustępuje zwykle po 7–10 dniach.
Poza powiększeniem śledziony może też dojść do zapalenia wątroby (u 20–90% chorych), które może przebiegać z jej powiększeniem wątroby i utrzymywać się do 4 tygodni. Zazwyczaj zapaleniu nie towarzyszy żółtaczka.
U części pacjentów może pojawić się wysypka – drobnoplamista i/lub drobnogrudkowa bądź różne postacie rumienia. Charakterystycznym objawem jest pojawienie się swędzącej wysypki plamistogrudkowej, odropodobnej po podaniu ampicyliny, amoksycyliny lub innych antybiotyków (cefalosporyny, bardzo rzadko makrolidy) – pojawia się 7-10 dni po pierwszej dawce antybiotyku, obejmuje skórę i błony śluzowe.
Do innych objawów, które mogą występować w mononukleozie zakaźnej należą: ból głowy (typowo zaoczodołowy), brzucha, nudności i wymioty.
W okresie zdrowienia charakterystyczne jest osłabienie, złe samopoczucie, płaczliwość, uczucie wyczerpania, trudności w koncentracji. Czasem mówimy o tzw. zespole przewlekłego zmęczenia, który może trwać nawet pół roku od ostrej fazy choroby.
Zazwyczaj obraz kliniczny klasycznej mononukleozy zakaźnej (częstszy u dzieci) jest na tyle charakterystyczny, że nie wymaga wykonywania badań serologicznych. Zwłaszcza, jeśli wykluczono anginę paciorkowcową (np. poprzez wykonanie strep-testu).
Jeśli pacjent będzie miał wykonane podstawowe badania krwi zazwyczaj stwierdzimy nieznacznie podwyższone wykładniki stanu zapalnego, w morfologii umiarkowaną leukocytozę z rozmazem limfocytarnym i obecnością limfocytów atypowych.
U niektórych pacjentów obserwuje się podwyższone stężenie transaminaz (AspAT, AlAT), w badaniu ultrasonograficznym jamy brzusznej (podobnie jak w badaniu palpacyjnym) można stwierdzić powiększenie wątroby i/lub śledziony.
W razie wątpliwości co do rozpoznania można wykonać badania przeciwciał (serologiczne). W tym przypadku mamy dwie opcje:
Jego plusem jest prawie natychmiastowy wynik, ale ma dość spory minus – u dzieci <12. r.ż. mogą nie występować, dlatego o tyle o ile wynik dodatni jest wiążący, to już wynik negatywny w tej grupie wiekowej nie wyklucza zakażenia.
Podstawą jest leczenie objawowe. Przede wszystkim odpoczynek, a w przypadku stwierdzonego przez lekarza (w badaniu przedmiotowym lub ultrasonograficznym) unikanie urazów i nadmiernego wysiłku, (ryzyko pęknięcia!). Duże powiększenie śledziony może wymagać hospitalizacji.
Po drugie leki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe – paracetamol i ibuprofen w odpowiednich dawkach.
Inne leki stosowane są wyjątkowo, zazwyczaj w przypadku powikłań, które na szczęście zdarzają się dość rzadko, a należą do nich:
Jednak w zdecydowanej większości przypadków rokowanie jest dobre i choroba ustępuje samoistnie i po ok. 3-4 tygodniach pacjenci wracają do pełni zdrowia i codziennej aktywności. Co ważne, w takich przypadkach nie ma konieczności odraczania zaplanowanych szczepień po jej przechorowaniu.
Mononukleoza zakaźna jest chyba jedną z pierwszych chorób, które miałam okazję samodzielnie zdiagnozować. Miało to miejsce na Erasmusie, na który wyjechaliśmy z (już) mężem na przedostatnim roku studiów do Madrytu.
Jakoś w połowie drugiego trymestru jedna z naszych koleżanek (studiująca ekonomię) zadzwoniła zapytać czy możemy jej pomóc bo bardzo źle się czuje. Miała gorączkę, bolało ją gardło i brzuch. Poszłam ją odwiedzić i zbadałam – miała powiększone węzły chłonne, olbrzymie czerwone migdałki z nalotami, a przy badaniu brzucha wyczułam powiększone wątrobę i śledzionę.
Powiedziałam, że wygląda mi to na mononukleozę zakaźną, wytłumaczyłam co to za choroba i jak się ją leczy. Ponieważ gorączkowała ponad tydzień do 40 °C w końcu i tak poszła do prawdziwego lekarza, który potwierdził moje rozpoznanie. Jak się potem okazało – choroba ta przetaczała się przez kolejnych studentów Erasmusa na przestrzeni całego drugiego semestru. Mnie i męża jakoś ominęła. Mam nadzieję, że po lekturze artykułu wiecie już dlaczego 🙂
Przeczytaj również:
22 września 2022
15 lutego 2022
10 sierpnia 2022
17 lipca 2019
29 kwietnia 2020