Loading...

17 sierpnia 2022

13 min.

Alergia zmienia życie nie tylko dziecka

Dia­gno­za aler­gii zmie­nia ży­cie dziec­ka i co­dzien­ne funk­cjo­no­wa­nie ca­łej ro­dzin­ny. O tym z czym tak na­praw­dę mie­rzą się pa­cjen­ci i ich bli­scy – roz­ma­wia­my z Agniesz­ką Pa­noc­ką i Jo­an­ną Ku­czyń­ską – za­ło­ży­ciel­ka­mi Fun­da­cji Al­ler­gia.

Redakcja

Redakcja

Kie­dy u dziec­ka zo­sta­je zdia­gno­zo­wa­na aler­gia, to wpły­wa ona nie tyl­ko na prze­or­ga­ni­zo­wa­nie jego ży­cia, ale i na funk­cjo­no­wa­nie ca­łej ro­dzi­ny. Jaką pie­lę­gna­cję skó­ry wy­brać? Co dzi­siaj pyli? Któ­ra pla­ców­ka nas przyj­mie? Czy mogę po­znać menu/ca­te­ring przed­szko­la? Kie­dy ko­niecz­na jest ad­re­na­li­na, jak jej uży­wać? Czy w ra­zie po­trze­by dziec­ku zo­sta­nie udzie­lo­na pierw­sza po­moc?

To tyl­ko przy­kła­dy wy­zwań z ja­ki­mi mie­rzą się na co dzień ro­dzi­ny. Fun­da­cja Al­ler­gia do­strze­ga je wszyst­kie i jest gło­sem za­tro­ska­nych ro­dzi­ców.

Czym zaj­mu­je się wa­sza Fun­da­cja?

Prio­ry­te­tem w dzia­łal­no­ści Fun­da­cji Al­ler­gia jest edu­ka­cja. Po­przez na­sze dzia­ła­nia, chce­my pod­nieść po­ziom świa­do­mo­ści spo­łecz­nej na te­mat aler­gii, za­rów­no od stro­ny me­dycz­nej, psy­cho­lo­gicz­nej (uważ­ność na po­trze­by in­nych) jak i praw­nej.

Uczy­my, że aler­gia to nie tyl­ko ka­tar czy wy­syp­ka, jak są­dzi więk­szość osób. Z roku na rok – i to na ca­łym świe­cie – licz­ba osób z aler­gia­mi ro­śnie, a ob­ja­wy aler­gii są co­raz sil­niej­sze. Za­le­ży nam na tym, żeby ro­dzi­ce, gdy otrzy­ma­ją dia­gno­zę od le­ka­rza, nie szu­ka­li wie­dzy na fo­rach in­ter­ne­to­wych. Nie­ste­ty udzie­la­ne tam po­ra­dy mogą przy­nieść wię­cej szko­dy niż po­żyt­ku, bo pa­mię­taj­my, że każ­dy or­ga­nizm może re­ago­wać in­a­czej na dany aler­gen.

Zwra­ca­my też uwa­gę na aspekt psy­cho­lo­gicz­ny funk­cjo­no­wa­nia z aler­gią. Jest to cho­ro­ba prze­wle­kła, w za­leż­no­ści od po­sta­ci – wy­ma­ga­ją­ca sto­so­wa­nia od­po­wied­niej die­ty, le­ków, środ­ków pie­lę­gna­cyj­nych, może ob­ja­wiać się złym sta­nem skó­ry, pro­ble­ma­mi ze stro­ny ukła­du po­kar­mo­we­go czy od­de­cho­we­go. Ro­dzi­ce, gdy opo­wia­da­ją o tym bli­skim czy zna­jo­mym, spo­ty­ka­ją się z nie­zro­zu­mie­niem, sły­szą, że aler­gia to „moda”, „fa­na­be­ria”, że „od­bie­ra­ją dziec­ku dzie­ciń­stwo” ogra­ni­cza­jąc mu okre­ślo­ne po­kar­my, że „szko­dzą swo­imi po­my­sła­mi”. Nie­rzad­ko dzie­ci z aler­gia­mi są czę­sto­wa­ne po­kar­mem za­wie­ra­ją­cym aler­gen, bez py­ta­nia ro­dzi­ca o po­zwo­le­nie czy na­wet w ta­jem­ni­cy przed nim („prze­cież trosz­kę nie za­szko­dzi”), co może mieć groź­ne w skut­kach kon­se­kwen­cje.

Ro­dzi­ce nie otrzy­mu­ją wspar­cia, sami mu­szą mie­rzyć się z opie­ką, pie­lę­gna­cją, ży­wie­niem dziec­ka, co też nie po­zo­sta­je bez wpły­wu na ich kon­dy­cję psy­chicz­ną.. Na na­szym pro­fi­lu na In­sta­gra­mie pro­wa­dzi­my wio­skę wspar­cia, w któ­rej dzie­li­my się na­szy­mi ro­dzi­ciel­ski­mi emo­cja­mi (obie je­ste­śmy ma­ma­mi dzie­ci po naj­sil­niej­szych re­ak­cjach aler­gicz­nych – po ana­fi­lak­sji), tam nie­jed­no­krot­nie do­sta­je­my od ro­dzi­ców in­for­ma­cję, że je­ste­śmy pierw­szy­mi oso­ba­mi, któ­re ro­zu­mie­ją, z ja­ki­mi pro­ble­ma­mi bo­ry­ka­ją się na co dzień.

A z czym mu­szą się na przy­kład mie­rzyć?

Ro­dzi­ce przede wszyst­kim mie­rzą się z do­stę­pem do dia­gno­sty­ki i kom­plek­so­we­go le­cze­nia obej­mu­ją­ce­go całą cho­ro­bę od stro­ny aler­go­lo­gicz­nej, die­te­tycz­nej, der­ma­to­lo­gicz­nej i psy­cho­lo­gicz­nej. Oprócz tego na­tra­fia­ją jesz­cze na trud­no­ści z ogra­ni­czo­nym do­stę­pem do żłob­ków i przed­szko­li dla dzie­ci, któ­re po­dob­nie jak na­sze, w prze­szło­ści mia­ły ana­fi­lak­sję, a le­karz prze­pi­sał im ad­re­na­li­nę – lek ra­tu­ją­cy ży­cie we wstrzą­sie ana­fi­lak­tycz­nym. Nie­wie­le osób wie, co to za lek i boi się go po­dać, więc żłob­ki i przed­szko­la od­ma­wia­ją przy­ję­cia dzie­ci i po­da­nia im ad­re­na­li­ny w ra­zie wy­stą­pie­nia ob­ja­wów wstrzą­su ana­fi­lak­tycz­ne­go. Tym­cza­sem po­da­nie ad­re­na­li­ny jest tak pro­ste, jak klik­nię­cie dłu­go­pi­sem – w ten spo­sób zo­sta­ła za­pro­jek­to­wa­na.

Dla­te­go tak bar­dzo za­le­ży nam na tym, by ro­dzi­ce mie­li świa­do­mość, że dzie­ci z cho­ro­ba­mi prze­wle­kły­mi mają ta­kie samo pra­wo do edu­ka­cji, jak dzie­ci zdro­we oraz żeby na­uczy­cie­le wie­dzie­li, że mają pra­wo po­dać dziec­ku lek. Je­ste­śmy praw­nicz­ka­mi i czę­sto po­wta­rza­my, że edu­ka­cja praw­na jest rów­nie waż­na jak me­dycz­na.

Agniesz­ka Pa­noc­ka, Jo­an­na Ku­czyń­ska – za­ło­ży­ciel­ki Fun­da­cji Al­ler­gia

Jak to się sta­ło, że po­sta­no­wi­ły­ście po­łą­czyć siły i po­ma­gać jako Fun­da­cja?

Ra­zem stu­dio­wa­ły­śmy pra­wo. Na­sze dro­gi po­now­nie ze­szły się w pierw­szych mie­sią­cach ma­cie­rzyń­skiej przy­go­dy. Póź­niej oka­za­ło się, że obie je­ste­śmy ma­ma­mi dzie­ci z sil­ny­mi aler­gia­mi, a każ­de z nich mia­ło re­ak­cję ana­fi­lak­tycz­ną.

Pew­ne­go dnia syn jed­nej z nas w wy­ni­ku re­ak­cji krzy­żo­wej: tra­wa-tru­skaw­ka do­znał obrzę­ku twa­rzy, po­da­no mu do­mię­śnio­wo ste­ryd na SOR-ze. Był pod opie­ką żłob­ka, tak zro­dził się po­mysł, by za­mó­wić dla na­szych dzie­ci przy­pin­ki z in­for­ma­cją o aler­gii. Po­tem za­czę­ły­śmy roz­ma­wiać o na­szej co­dzien­no­ści, pro­ble­mach i wy­zwa­niach, ja­kie nam to­wa­rzy­szą. Poza tymi zwy­kły­mi, do­ty­czą­cy­mi or­ga­ni­za­cji dnia co­dzien­ne­go, czy­li za­ku­pu bez­piecz­nych pro­duk­tów i przy­go­to­wa­nia je­dze­nia, po­ru­sza­ły­śmy tak­że kwe­stie spo­łecz­ne – ko­niecz­ność tłu­ma­cze­nia się z aler­gii na­szych dzie­ci, bra­ki w edu­ka­cji i na­sza tro­ska o ich bez­pie­czeń­stwo. Roz­ma­wia­ły­śmy tak­że o ma­rze­niach.

W ten spo­sób zro­dził się po­mysł na stwo­rze­nie Fun­da­cji Al­ler­gia, któ­ra ma nie tyl­ko edu­ko­wać, ale przede wszyst­kim uwraż­li­wiać na po­trze­by naj­młod­szych. Sama zaś przy­pin­ka „Nie czę­stuj mnie, mam aler­gie” sta­ła się bar­dzo po­pu­lar­na wśród ro­dzi­ców naj­młod­szych dzie­ci z aler­gia­mi.

Głów­nym za­da­niem Fun­da­cji jest zwięk­sza­nie świa­do­mo­ści na te­mat aler­gii i ana­fi­lak­sji, dla­cze­go to tak waż­ne?

W na­szej oce­nie wciąż za mało mówi się o sil­nych aler­giach, ta­kich któ­re mogą po­wo­do­wać re­ak­cje ana­fi­lak­tycz­ne. Tym­cza­sem pro­blem ana­fi­lak­sji w Pol­sce do­ty­czy ok. 130 ty­się­cy osób, przy czym dane te, ze wzglę­du na mało pre­cy­zyj­ny sys­tem kla­sy­fi­ka­cji, są za­ni­żo­ne (w Pol­sce osza­co­wa­no, że w 2015 r. ana­fi­lak­sji do­świad­czy­ło 8,2 oso­by na 100 ty­się­cy, pod­czas gdy w Eu­ro­pie mówi się o 30 oso­bach na 100 ty­się­cy). Za­le­d­wie 11% an­kie­to­wa­nych przez TNS OBOP wie, jak udzie­lić po­mo­cy oso­bie, któ­ra ma ana­fi­lak­sję. Z ko­lei z da­nych epi­de­mio­lo­gicz­nych wy­ni­ka, że cho­rób aler­gicz­nych bę­dzie co­raz wię­cej i będą mia­ły co­raz ostrzej­szy prze­bieg.

We­dług Eu­ro­pej­skiej Aka­de­mii Aler­go­lo­gii i Im­mu­no­lo­gii Kli­nicz­nej w 2025 r. cho­ro­by aler­gicz­ne będą do­ty­czy­ły po­nad po­ło­wy po­pu­la­cji UE. W cią­gu ostat­nich 10 lat licz­ba osób cier­pią­cych z po­wo­du aler­gii po­kar­mo­wych w Pol­sce zwięk­szy­ła się 2-krot­nie, a licz­ba cho­rych tra­fia­ją­cych na SOR z po­wo­du ob­ja­wów róż­ne­go ro­dza­ju nad­wraż­li­wo­ści wzro­sła 7-krot­nie.

Na ja­kie trud­no­ści z udzie­le­niem po­mo­cy na­ra­żo­ne jest dziec­ko z sil­ną aler­gią w szko­le/przed­szko­lu?

Im dłu­żej dzia­ła­my w ra­mach Fun­da­cji Al­ler­gia, tym głęb­sze mamy prze­ko­na­nie, że strach przed udzie­le­niem pierw­szej po­mo­cy wy­ni­ka przede wszyst­kim z nie­wie­dzy. Nie­wie­dza z ko­lei ro­dzi wie­le błęd­nych prze­ko­nań, któ­re na­stęp­nie są po­wie­la­ne.

Dy­rek­tor jed­nej ze szkół wy­dał za­rzą­dze­nie, w któ­rym za­bro­nił na­uczy­cie­lom udzie­la­nia pierw­szej po­mo­cy. Tu od razu wy­ja­śni­my, że jest to nie­zgod­ne z pra­wem. Dy­rek­tor po­no­si od­po­wie­dzial­ność za bez­pie­czeń­stwo dzie­ci. Za­rzą­dze­niem (ani żad­nym in­nym ak­tem we­wnętrz­nym, sta­tu­tem ani uchwa­łą rady gmi­ny) nie moż­na wy­łą­czyć od­po­wie­dzial­no­ści kar­nej za nie­udzie­le­nie po­mo­cy.

Z ko­lei urzęd­nik jed­nej z pod­war­szaw­skich gmin po­wie­dział, że je­że­li ro­dzi­ce wie­dzą, że dziec­ko jest za­gro­żo­ne ana­fi­lak­sją, to gdy ona wy­stą­pi na te­re­nie przed­szko­la, to nie moż­na mó­wić o tym, że jest nie­prze­wi­dzia­na, wo­bec tego ure­gu­lo­wa­nia ko­dek­su kar­ne­go nie mają za­sto­so­wa­nia.

Taka ar­gu­men­ta­cja prze­czy nie tyl­ko wie­dzy me­dycz­nej, ale rów­nież praw­nej. Każ­da oso­ba ma praw­ny obo­wią­zek udzie­le­nia po­mo­cy oso­bie, któ­rej ży­cie jest za­gro­żo­ne – wy­ni­ka to nie tyl­ko z usta­wy o Pań­stwo­wym Ra­tow­nic­twie Me­dycz­nym, ale i z Ko­dek­su kar­ne­go.

Czy na­uczy­cie­le są szko­le­ni z udzie­le­nia pierw­szej po­mo­cy?

Je­śli cho­dzi o teo­rię, to zgod­nie z usta­wą o opie­ce nad dzieć­mi w wie­ku do lat 3 opie­kun oraz wo­lon­ta­riusz w żłob­ku lub klu­bie dzie­cię­cym, a tak­że opie­kun dzien­ny mają obo­wią­zek od­by­cia co 2 lata szko­le­nia z udzie­la­nia dziec­ku pierw­szej po­mo­cy. Prze­pi­sy nie okre­śla­ją za­kre­su me­ry­to­rycz­ne­go szko­le­nia, a za­sa­dy udzie­la­nia pierw­szej po­mo­cy w ana­fi­lak­sji nie­ste­ty nie są stan­dar­do­wym ele­men­tem szko­leń.

W przy­pad­ku dzie­ci w wie­ku przed­szkol­nym i szkol­nym obo­wią­zu­ją­ce roz­po­rzą­dze­nie w spra­wie bez­pie­czeń­stwa i hi­gie­ny w pu­blicz­nych i nie­pu­blicz­nych szko­łach, i pla­ców­kach, na­kła­da na wszyst­kich pra­cow­ni­ków przed­szko­la i szko­ły obo­wią­zek prze­szko­le­nia w za­kre­sie udzie­la­nia pierw­szej po­mo­cy (§ 21).Jed­nak­że tak jak w przy­pad­ku opie­ki nad dzieć­mi w wie­ku do lat 3 prze­pi­sy nie okre­śla­ją za­kre­su me­ry­to­rycz­ne­go szko­le­nia, i naj­czę­ściej ta­kie szko­le­nie nie obej­mu­je za­sad udzie­la­nia pierw­szej po­mo­cy w przy­pad­ku wy­stą­pie­nia wstrzą­su ana­fi­lak­tycz­ne­go.

Co wię­cej w przy­pad­ku pra­cow­ni­ków przed­szko­la i szko­ły prze­pi­sy nie na­kła­da­ją obo­wiąz­ku po­wta­rza­nia szko­le­nia z pierw­szej po­mo­cy, co ozna­cza, że nie tra­ci ono waż­no­ści (z wy­jąt­kiem przy­pad­ku, gdy szko­le­nie z pierw­szej po­mo­cy jest prze­pro­wa­dza­ne w ra­mach szko­le­nia BHP – w ta­kiej sy­tu­acji istot­ny jest okres waż­no­ści szko­le­nia BHP). W prak­ty­ce może do­cho­dzić do sy­tu­acji, w któ­rych pra­cow­nik przed­szko­la lub szko­ły pod­czas ca­łej swo­jej ka­rie­ry za­wo­do­wej zo­sta­nie prze­szko­lo­ny tyl­ko je­den raz.

Tym­cza­sem ana­fi­lak­sja może przy­tra­fić się każ­de­mu, rów­nież na­uczy­cie­lo­wi, np. na sku­tek użą­dle­nia przez osę. Ale o tym do­wie się do­pie­ro po użą­dle­niu, gdy ob­ja­wy już wy­stą­pią i ko­niecz­ne bę­dzie udzie­le­nie pierw­szej po­mo­cy. Co wte­dy? Dzie­ci, któ­re mają prze­pi­sa­ną przez le­ka­rza ad­re­na­li­nę są już w gru­pie ry­zy­ka i w ich przy­pad­ku wia­do­mo, jaki czyn­nik sta­no­wi nie­bez­pie­czeń­stwo i dzię­ki temu wia­do­mo, na co zwró­cić uwa­gę, cze­go uni­kać.

Kto może po­dać ad­re­na­li­nę, lek ra­tu­ją­cy ży­cie we wstrzą­sie ana­fi­lak­tycz­nym?

Fak­tem jest, że po­da­nie ad­re­na­li­ny (jako leku wy­da­wa­ne­go na re­cep­tę) nie mie­ści się w usta­wo­wej de­fi­ni­cji pierw­szej po­mo­cy. Brak rów­nież od­zwier­cie­dle­nia w pol­skim sys­te­mie praw­nym, w któ­rym ad­re­na­li­na w au­tow­strzy­ki­wa­czu lub am­puł­ko­strzy­kaw­ce może być po­da­na przez świad­ka zda­rze­nia i to nie­za­leż­nie od po­sia­da­nych przez nie­go kwa­li­fi­ka­cji za­wo­do­wych. A do­ty­czyć po­win­no to sy­tu­acji na­głej, gdy wy­stę­pu­ją wska­za­nia do jego po­da­nia, a oso­ba apli­ku­ją­ca lek jest za­zna­jo­mio­na ze wska­za­nia­mi do jego sto­so­wa­nia oraz spo­so­bem po­da­wa­nia. Wy­ni­ka to z cha­rak­te­ry­sty­ki pro­duk­tu lecz­ni­cze­go i Mi­ni­ster­stwo Zdro­wia za­po­wie­dzia­ło zmia­nę usta­wo­wej de­fi­ni­cji pierw­szej po­mo­cy w taki spo­sób, żeby zli­kwi­do­wać tę lukę praw­ną i wy­wo­ła­ne nią wąt­pli­wo­ści.

Wra­ca­jąc do ad­re­na­li­ny – au­tow­strzy­ki­wacz i am­puł­ko­strzy­kaw­ka zo­sta­ły skon­stru­owa­ne tak, by, po­dać mógł ją każ­dy, jesz­cze przed przy­jaz­dem ka­ret­ki po­go­to­wia. We wstrzą­sie ana­fi­lak­tycz­nym każ­da mi­nu­ta ma zna­cze­nie.

Brak wy­żej wspo­mnia­nych za­pi­sów nie zwal­nia nas – świad­ków zda­rze­nia – od pod­ję­cia sto­sow­nych dzia­łań, od któ­rych za­le­ży ży­cie oso­by po­szko­do­wa­nej. W sy­tu­acji wstrzą­su ana­fi­lak­tycz­ne­go dzia­ła­nie może po­le­gać wła­śnie na po­da­niu ad­re­na­li­ny. Trze­ba pod­kre­ślić, że zgod­nie z ko­dek­sem kar­nym, za­nie­cha­nie udzie­le­nia po­mo­cy, to każ­de po­zo­sta­wie­nie ofia­ry w sy­tu­acji czy w sta­nie, w ja­kim się zna­la­zła bez pod­ję­cia nie­zbęd­nych, a jed­no­cze­śnie moż­li­wych dzia­łań – w celu za­po­bie­gnię­cia utra­ty ży­cia czy cięż­kie­go uszczerb­ku na zdro­wiu. Wśród tych czyn­no­ści są, m.in.: udzie­le­nie pierw­szej po­mo­cy, po­da­nie od­po­wied­nich le­ków oso­bie cho­rej, a gdy nie jest już moż­li­we za­po­bie­gnię­cie ne­ga­tyw­nym skut­kom – pod­ję­cie dzia­łań na rzecz ulże­nia cier­pie­niom da­nej oso­by.

Skąd w ta­kim ra­zie opór przed trzy­ma­niem ad­re­na­li­ny w nie­któ­rych pla­ców­kach edu­ka­cyj­nych?

Za to od­po­wia­da wła­śnie brak wie­dzy i świa­do­mo­ści. Na­uczy­cie­le boją się opie­ko­wać dzieć­mi z sil­ny­mi aler­gia­mi, któ­re do­świad­czy­ły re­ak­cji ana­fi­lak­tycz­nych, po­nie­waż nie tyl­ko nie mają wie­dzy na te­mat sil­nych re­ak­cji aler­gicz­nych, ale nie mają też umie­jęt­no­ści udzie­le­nia pierw­szej po­mo­cy.

Od sa­mych na­uczy­cie­li, któ­rzy zgła­sza­ją się na or­ga­ni­zo­wa­ne przez Fun­da­cję Al­ler­gia szko­le­nia me­dycz­no-praw­ne z pierw­szej po­mo­cy w ana­fi­lak­sji, wie­my, że o ana­fi­lak­sji na­wet się nie wspo­mi­na pod­czas szko­le­nia z pierw­szej po­mo­cy, je­dy­nie na proś­bę pla­ców­ki ele­ment ten może być wpro­wa­dzo­ny. Co wię­cej, część ra­tow­ni­ków me­dycz­nych pro­wa­dzą­cych szko­le­nia, jak rów­nież spe­cja­li­stów ds. BHP, błęd­nie in­for­mu­je na­uczy­cie­li, że tyl­ko oso­ba wy­ko­nu­ją­ca za­wód me­dycz­ny może po­dać ad­re­na­li­nę, a na­uczy­ciel po­nie­sie za to od­po­wie­dzial­ność kar­ną (błąd ten wy­ni­ka z fak­tu, że w skład szkol­nej ap­tecz­ki wcho­dzi ad­re­na­li­na w for­mie roz­two­rów do in­iek­cji, a taką rze­czy­wi­ście może po­dać tyl­ko oso­ba wy­ko­nu­ją­ca za­wód me­dycz­ny, na­to­miast le­ka­rze za­pi­su­ją dzie­ciom ad­re­na­li­nę w for­mie am­puł­ko­strzy­kaw­ki lub au­tow­strzy­ki­wa­cza, któ­re w Cha­rak­te­ry­sty­ce Pro­duk­tu Lecz­ni­cze­go (ChPL) mają za­pis: „Wstrzy­ki­wa­cze au­to­ma­tycz­ne Epi­Pen Ju­nior za­pro­jek­to­wa­no tak, aby były ła­twe w uży­ciu dla każ­dej oso­by i mu­szą być trak­to­wa­ne jako lek pierw­szej po­mo­cy”, na któ­rą to Cha­rak­te­ry­sty­kę po­wo­łu­je się Mi­ni­ster­stwo Zdro­wia w pi­śmie z dnia 20.05.2021 r., DBR.528.2.2.2021.AF: „Z ChPL wy­ni­ka więc, że pro­du­cent prze­wi­du­je po­da­wa­nie ww. leku przez pa­cjen­ta albo oso­by mu to­wa­rzy­szą­ce, a więc nie bę­dą­ce wy­kwa­li­fi­ko­wa­nym per­so­ne­lem me­dycz­nym.”).

Po­nad­to usta­wa o opie­ce zdro­wot­nej nad ucznia­mi, któ­ra we­szła w ży­cie pół roku przed ogło­sze­niem lock­dow­nu i pew­nie z tego po­wo­du nie zo­sta­ła przez wie­lu za­uwa­żo­na, sta­no­wi, że je­że­li pra­cow­nik szko­ły wy­ra­zi pi­sem­ną zgo­dę, to ma pra­wo po­dać dziec­ku leki wy­ni­ka­ją­ce z jego cho­ro­by prze­wle­kłej, a taką wła­śnie jest aler­gia (art. 21).

Czy dziec­ko z sil­ną aler­gią po­kar­mo­wą ma moż­li­wość otrzy­ma­nia w przed­szko­lu die­ty bez aler­ge­nów?

Na tym polu też czę­sto po­ja­wia­ją się wąt­pli­wo­ści, dla­te­go jako Fun­da­cja Al­ler­gia po­pro­si­ły­śmy o sta­no­wi­sko Ku­ra­to­rium Oświa­ty w War­sza­wie, któ­re od­po­wie­dzia­ło, że „w za­leż­no­ści od kon­kret­nej sy­tu­acji mogą być sto­so­wa­ne róż­ne roz­wią­za­nia: mo­dy­fi­ka­cja po­sił­ków dla kon­kret­ne­go dziec­ka w kuch­ni przed­szkol­nej, za­ma­wia­nie po­sił­ków, a tak­że w sy­tu­acji gdy po­wyż­sze dzia­ła­nia nie są moż­li­we do zre­ali­zo­wa­nia w da­nym przed­szko­lu – wska­za­nie przez or­gan pro­wa­dzą­cy in­ne­go przed­szko­la pu­blicz­ne­go (czę­sto wy­spe­cja­li­zo­wa­ne­go), któ­re za­pew­ni od­po­wied­nie ży­wie­nie dziec­ku z aler­gią”. Wy­da­wa­ło­by się więc, że dziec­ko z aler­gia­mi w tym za­kre­sie jest za­opie­ko­wa­nie. Z do­świad­czeń fun­da­cyj­nych wie­my jed­nak, że prak­ty­ka jest róż­na – po­cząw­szy od za­pew­nie­nia dziec­ku „peł­no­war­to­ścio­we­go” po­sił­ku w po­sta­ci su­che­go ma­ka­ro­nu, pod­czas gdy ró­wie­śni­cy je­dzą ma­ka­ron z bia­łym se­rem czy też su­che­go chle­ba, a skoń­czyw­szy na po­mył­kach w die­tach, któ­re, jak wie­my mogą mieć groź­ne skut­ki. Po­nad­to ro­dzi­ce wie­lo­krot­nie zgła­sza­li nam, że pla­ców­ka od­ma­wia im przy­no­sze­nia wła­snych po­sił­ków, bo „sa­ne­pid nie po­zwa­la”, co rów­nież jest nie­zgod­ne z praw­dą.

Wy­tłu­macz­my jesz­cze czym jest „Nie­zbęd­nik edu­ka­cyj­ny dziec­ka z aler­gią”?

„Nie­zbęd­nik edu­ka­cyj­ny dziec­ka z aler­gią” to pa­kiet ma­te­ria­łów edu­ka­cyj­nych o roz­po­zna­wa­niu ob­ja­wów ana­fi­lak­sji i udzie­la­niu pierw­szej po­mo­cy, w tym po­da­niu ad­re­na­li­ny. Jest to ze­staw na­rzę­dzi dla na­uczy­cie­la, któ­ry w na­szej oce­nie jest nie­zbęd­ny w związ­ku z roz­po­czę­ciem edu­ka­cji dziec­ka z aler­gią w no­wej pla­ców­ce.

„Nie­zbęd­nik” skła­da się z:

  1. Pla­ka­tu przed­sta­wia­ją­ce­go sche­mat udzie­la­nia pierw­szej po­mo­cy i po­da­nia ad­re­na­li­ny w przy­pad­ku wy­stą­pie­nia ana­fi­lak­sji.
  2. Kil­ku­stro­ni­co­we­go in­struk­ta­żu udzie­la­nia pierw­szej po­mo­cy z uwzględ­nie­niem róż­nych przy­pad­ków, ta­kich jak: utra­ta przy­tom­no­ści czy trud­no­ści w od­dy­cha­niu.
  3. Al­bu­mu ze zdję­cia­mi naj­czę­ściej wy­stę­pu­ją­cych ob­ja­wów skór­nych ana­fi­lak­sji.
  4. Fil­mu edu­ka­cyj­ne­go, w któ­rym po­ka­za­ne jest jak po­dać ad­re­na­li­nę w za­leż­no­ści od for­my leku (am­puł­ko­strzy­kaw­ka i au­tow­strzy­ki­wacz) oraz wy­tłu­ma­czo­ne kon­se­kwen­cje zbyt wcze­sne­go po­da­nia ad­re­na­li­ny (zgod­nie z wy­tycz­ny­mi Eu­ro­pej­skiej Rady Re­su­scy­ta­cji le­piej po­dać lek za wcze­śnie niż za póź­no);
  5. Kar­ty dziec­ka z aler­gia­mi – do­ku­men­tu za­wie­ra­ją­ce­go pod­sta­wo­we in­for­ma­cje o sta­nie zdro­wia dziec­ka, któ­ry na­le­ży prze­ka­zać ze­spo­ło­wi ra­tow­nic­twa me­dycz­ne­go w przy­pad­ku we­zwa­nia ka­ret­ki po­go­to­wia ra­tun­ko­we­go.

Ko­lej­nym ele­men­tem „Nie­zbęd­ni­ka” jest opra­co­wa­ny przy wspar­ciu psy­cho­loż­ki sce­na­riusz, do prze­pro­wa­dze­nia otwar­tej i aser­tyw­nej roz­mo­wy o pra­wach i po­trze­bach dziec­ka z sil­ny­mi aler­gia­mi, przy jed­no­cze­snym uwzględ­nie­niu po­trzeb i moż­li­wo­ści na­uczy­cie­li i dy­rek­cji. Chce­my za­bez­pie­czyć przed­szko­la i szko­ły nie tyl­ko od stro­ny me­dycz­nej, ale i for­mal­no-praw­nej, dla­te­go czę­ścią „Nie­zbęd­ni­ka” jest wy­ma­ga­ny prze­pi­sa­mi pra­wa for­mu­larz wnio­sku ro­dzi­ców o po­da­nie le­ków i zgo­da na­uczy­cie­li wraz z od­po­wied­ni­mi za­pi­sa­mi do­ty­czą­cy­mi prze­twa­rza­nia da­nych oso­bo­wych.

„Nie­zbęd­nik edu­ka­cyj­ny dziec­ka z aler­gią” re­ali­zo­wa­ny jest przez Fun­da­cję Al­ler­gia jako in­no­wa­cja spo­łecz­na w ra­mach in­ku­ba­to­ra „Włącz­nik In­no­wa­cji Spo­łecz­nych” – re­ali­zo­wa­ne­go w ra­mach Pro­gra­mu Ope­ra­cyj­ne­go Wie­dza Edu­ka­cja Roz­wój (PO­WER), Oś prio­ry­te­to­wa: IV In­no­wa­cje spo­łecz­ne i współ­pra­ca po­nadna­ro­do­wa, Dzia­ła­nie: 4.1 In­no­wa­cje spo­łecz­ne.

Dla­cze­go go stwo­rzy­ły­ście?

Tego typu ma­te­ria­łów, kom­plek­so­wo uj­mu­ją­cych sy­tu­ację dziec­ka z aler­gia­mi za­rów­no od stro­ny me­dycz­nej, psy­cho­lo­gicz­nej, jak i praw­nej po pro­stu w Pol­sce nie ma.

Za­le­ża­ło nam, by:

  1. Każ­dy ro­dzic dziec­ka za­gro­żo­ne­go ana­fi­lak­sją mógł – w do­wol­nym miej­scu i cza­sie – bez­płat­nie wy­dru­ko­wać pa­kiet pro­fe­sjo­nal­nie przy­go­to­wa­nych przez praw­ni­ków i pra­cow­ni­ków ochro­ny zdro­wia ma­te­ria­łów i udo­stęp­nić je na­uczy­cie­lo­wi.
  2. Każ­dy na­uczy­ciel miał bez­płat­ny do­stęp do pro­fe­sjo­nal­nej i rze­tel­nej wie­dzy o ana­fi­lak­sji w do­wol­nym miej­scu i cza­sie.
  3. Przed­szko­le/szko­ła po­sia­da­ły opra­co­wa­ny zgod­nie z obo­wią­zu­ją­cy­mi prze­pi­sa­mi for­mu­larz wnio­sku ro­dzi­ców o po­da­wa­nie le­ków dziec­ku z aler­gią w przed­szko­lu/szko­le zgod­nie z za­le­ce­nia­mi le­kar­ski­mi, oraz zgo­dy pra­cow­ni­ka na ich po­da­nie w tecz­ce oso­bo­wej,.
  4. Każ­de dziec­ko mia­ło swo­ją „kar­tę dziec­ka z aler­gia­mi” na wy­pa­dek wy­stą­pie­nia na­głej sy­tu­acji, któ­rą moż­na prze­ka­zać ze­spo­ło­wi ra­tow­nic­twa me­dycz­ne­go.

Dla kogo jest prze­zna­czo­ny?

Nie­zbęd­nik ma wspie­rać za­rów­no ro­dzi­ców dzie­ci z aler­gia­mi w wie­ku przed­szkol­nym i wcze­snosz­kol­nym (kla­sy 1-3), jak rów­nież na­uczy­cie­li i in­nych pra­cow­ni­ków przed­szko­li oraz szkół, któ­rzy będą nad nimi spra­wo­wać ca­ło­dzien­ną opie­kę.

Na ko­niec do­daj­my jesz­cze waż­ną in­for­ma­cję, z kim współ­pra­co­wa­ły­ście przy two­rze­niu „Nie­zbęd­ni­ka”?

„Nie­zbęd­nik edu­ka­cyj­ny dziec­ka z aler­gią” zo­stał opra­co­wa­ny we współ­pra­cy spe­cja­li­stów z dzie­dzin ochro­ny zdro­wia, psy­cho­lo­gii i pra­wa. Do­dat­ko­wo wszyst­kie ma­te­ria­ły były kon­sul­to­wa­ne z ro­dzi­ca­mi i na­uczy­cie­la­mi, któ­rzy zgło­si­li się do udzia­łu w pro­jek­cie. Zda­nie obu stron jest dla nas rów­nie waż­ne, chce­my żeby „Nie­zbęd­nik” jak naj­le­piej speł­niał ich po­trze­by i był sto­so­wa­ny w ca­łej Pol­sce.

Ak­tu­al­nie trwa­ją te­sty – ro­dzi­ce bio­rą­cy udział w pro­jek­cie do­sta­li pa­kiet ma­te­ria­łów. Do koń­ca wrze­śnia będą pro­wa­dzi­li roz­mo­wy z na­uczy­cie­la­mi na te­mat aler­gii i ana­fi­lak­sji swo­ich dzie­ci. Ich do­świad­cze­nia po­mo­gą nam do­pra­co­wać pro­jekt. Osta­tecz­ne wer­sje ma­te­ria­łów po­ja­wią się w paź­dzier­ni­ku na na­szej stro­nie in­ter­ne­to­wej: www.al­ler­gia.pl.


Ostatnia aktualizacja: 17.08.2022
adrenalinaalergia

17 sierpnia 2022

13 min.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

ul. Algierska 19W, 03-977 Warszawa. KRS 0001008022, NIP 5252678750, BDO 000108449
© © 2023 Roger Publishing sp. z o.o.