Loading...

23 grudnia 2017

9 min.

Wigilia w ciąży, czyli wigilijne potrawy dla ciężarnych, mam karmiących i niemowląt

Czy wszyst­kie wi­gi­lij­ne da­nia może jeść ko­bie­ta w cią­ży i kar­mią­ca pier­sią?

Nicole Sochacki-Wójcicka

Mamaginekolog

Ko­cha­ne przy­szłe mamy, mamy, któ­re kar­mią pier­sią i mamy dzie­ci po­ni­żej 1. roku ży­cia. Ten wpis jest dla Was…

Nie, wróć! Ten wpis jest dla każ­de­go, kto taką ko­bie­tę ma w ro­dzi­nie, czy­li pew­nie dla każ­de­go z Was. Ma­cie ju­tro za­da­nie – obro­nić te bied­ne ma­muś­ki, któ­re będą kry­ty­ko­wa­ne za zje­dze­nie śle­dzia, ka­pu­sty czy maku. Ma­cie za za­da­nie po­wie­dzieć cio­ci Ma­ryl­ce, że nie­po­trzeb­nie wy­wra­ca ocza­mi jak Ha­nia w cią­ży je sa­łat­kę z ma­jo­ne­zem, nie­po­trzeb­nie dzi­wi się, że Jan­ka kar­miąc Amel­kę za­gry­za so­bie pie­ro­ga z ka­pu­stą i grzy­ba­mi.

Do na­pi­sa­nia dzi­siej­sze­go po­stu za­pro­si­łam moją zna­jo­mą die­te­tyk – Da­rię Ry­bic­ką. http://da­ria­ry­bic­ka.pl/ Ja na­pi­szę Wam o tym co wol­no, a cze­go nie wol­no ko­bie­cie w cią­ży w Wi­gi­lię, a Da­ria na­pi­sze o tym co może jeść ko­bie­ta kar­mią­ca pier­sią oraz nie­mow­lę na eta­pie roz­sze­rza­nia die­ty, czy­li do roku ży­cia.

Wi­gi­lia w cią­ży

Wi­gi­lia w cią­ży wca­le nie musi ozna­czać ogra­ni­czeń. Nie będę się roz­pi­sy­wać tyl­ko od­po­wiem Wam w kil­ku “żoł­nier­skich” zda­niach na naj­częst­sze kon­tro­wer­sje.

  1. Mo­że­cie jeść wszyst­ko co jest na wi­gi­lij­nym sto­le – nie znam tra­dy­cyj­nej po­tra­wy wi­gi­lij­nej, któ­ra by­ła­by za­ka­za­na w cią­ży. Chy­ba, że u Was w domu je się ta­tar wo­ło­wy w Wi­gi­lię, ale nie są­dzę 😉
  2. Nie wol­no jeść su­ro­wych ryb. Je­śli cho­dzi o śle­dzie – są ty­po­wym przy­sma­kiem w cią­ży i ze wzglę­du na za­war­tość DHA są za­le­ca­nym pokar­mem w cią­ży. Naj­le­piej jeść śle­dzie po peł­nej obrób­ce ter­micz­nej. Jed­nak naj­czę­ściej spo­ty­ka­my te z octu, bądź kon­ser­wo­wa­ne w soli np. ma­tja­sy, a one nie prze­szły peł­nej ob­rób­ki ter­micz­nej. Mimo tego uwa­ża się je za pro­duk­ty względ­nie bez­piecz­ne. War­to też wspo­mnieć o ry­bach wę­dzo­nych – ryby wę­dzo­ne na cie­pło są bezpiecz­ne. W przy­pad­ku ryb wę­dzo­nych na zim­no np. ło­soś wy­stę­pu­je ry­zy­ko za­tru­cia po­kar­mo­wego lub li­ste­rio­zy, dla­te­go waż­ne by taki ło­soś przeszedł fa­brycz­ną ob­rób­kę che­micz­ną.
  3. Mo­żesz jeść ma­jo­nez, ale taki “skle­po­wy”. Nie wol­no tyl­ko jeść ma­jo­ne­zu, któ­ry jest zro­bio­ny w domu z su­ro­we­go jaja.
  4. Mo­żesz jeść ka­pu­stę, grzy­by i zro­bio­ne z nich da­nia. Grzy­by hodow­la­ne są bez­piecz­ne (np. pie­czar­ki, bocz­niaki). W przy­pad­ku le­śnych, wszyst­ko za­le­ży od źródła ich po­cho­dze­nia, czy jest ja­dal­ny (praw­dziw­ki, pod­grzyb­ki, kur­ki). Pa­mię­taj­cie, że grzy­by są jed­nak cięż­ko­straw­ne, dla­te­go w przy­pad­ku wzdęć nie słu­żą w cią­ży.
  5. Mo­żesz, a na­wet bar­dzo za­chę­cam jeść barszcz i kom­pot z su­szu. Przy­spie­sza­ją one pe­ry­stal­ty­kę je­lit, któ­ra u ko­biet w cią­ży może być spo­wol­nio­na pod wpły­wem pro­ge­ste­ro­nu.
  6. Na de­ser mo­żesz zjeść ma­ko­wiec, ku­tię czy klu­ski z ma­kiem. Nie daj so­bie wmó­wić, że to “nar­ko­tyk” i w cią­ży nie wol­no.
  7. Je­dy­ne cze­go nie mo­żesz i tu nie ma dys­pen­sy to na­po­je al­ko­ho­lo­we.

A te­raz od­da­ję głos Da­rii.

Wi­gi­lia mamy kar­mią­cej pier­sią i nie­mow­la­ka

Przed nami kil­ka ma­gicz­nych dni, peł­nych świą­tecz­nej at­mos­fe­ry, ro­dzin­nych spo­tkań i pysz­ne­go je­dze­nia. Dla­te­go w dzi­siej­szym wpi­sie chce­my roz­wiać wszel­kie wąt­pli­wo­ści do­ty­czą­ce tego, co w trak­cie Świąt może jeść mama kar­mią­ca pier­sią i małe dziec­ko. A wszyst­ko po to, abyś mo­gła sku­pić się na tym, co naj­waż­niej­sze – ce­le­bro­wa­niu tych pięk­nych chwil.

Mama kar­mią­ca pier­sią przy świą­tecz­nym sto­le

Po­dej­rze­wam, że szer­szy ko­men­tarz jest tu­taj zbęd­ny. Wy­star­czy jed­no sło­wo – wszyst­ko. Tak na­praw­dę mo­żesz jeść te po­tra­wy, na któ­re masz ocho­tę. Pie­ro­gi z grzy­ba­mi (grzy­by w ża­den spo­sób nie za­szko­dzą dziec­ku, pa­mię­taj o pod­sta­wo­wej za­sa­dzie do­ty­czą­cej grzy­bów – źró­dło po­cho­dze­nia, abyś unik­nę­ła za­tru­cia), barszcz, ma­ko­wiec, czy ku­tia (mak zje­dzo­ny w ta­kich ilo­ściach nie za­szko­dzi dziec­ku), śle­dzie, orze­chy, czy ryby. Wszyst­kie te świą­tecz­ne po­tra­wy mo­żesz zjeść kar­miąc swo­je dziec­ko pier­sią.

Za­cho­waj taką samą za­sa­dę, któ­rą po­le­cam każ­dej oso­bie, kie­dy mó­wię o do­brym od­ży­wia­niu w trak­cie Świąt – „jedz z gło­wą”. Z jed­nej stro­ny cho­dzi o to, aby na­cie­szyć się świę­ta­mi, rów­nież wy­jąt­ko­wy­mi po­tra­wa­mi, któ­re po­ja­wia­ją się tyl­ko w te dni. Z dru­giej stro­ny jeść w taki spo­sób, aby czuć się kom­for­to­wo, nie być prze­je­dzo­nym, unik­nąć nie­straw­no­ści i złe­go sa­mo­po­czu­cia.

Bo ostat­nią rze­czą, któ­rej po­trze­bu­jesz, kie­dy je­steś mło­dą mamą jest gor­sze sa­mo­po­czu­cie cho­ciaż­by z po­wo­du prze­je­dze­nia. War­to zna­leźć rów­no­wa­gę po­mię­dzy świą­tecz­ny­mi sma­ko­ły­ka­mi i tym, co słu­ży Two­je­mu or­ga­ni­zmo­wi. Jed­nym sło­wem za­cho­wać zdro­wy roz­są­dek. Umiar jest tu­taj sło­wem klucz.

Wska­zów­ki jak jeść do­brze w świę­ta i unik­nąć świą­tecz­ne­go prze­je­dze­nia:

  • Pa­mię­taj, nie war­to mieć wy­rzu­tów su­mie­nia. Na­wet je­że­li sku­sisz się na ka­wa­łek cia­sta nic się nie sta­nie.
  • Za­mień „nie wol­no mi” na MOGĘ. „Za­ka­za­ny owoc sma­ku­je naj­le­piej”.
  • Nie re­zy­gnuj z ulu­bio­nych świą­tecz­nych po­traw. Czę­sto cze­ka­my na nie cały rok. Spró­buj ich, ale w ma­łych ilo­ściach. Waż­ne jest to, abyś nie mia­ła po­czu­cia stra­ty. Po­staw na małe ilo­ści i de­lek­to­wa­nie się ulu­bio­ny­mi po­tra­wa­mi. Pa­mię­taj, że ko­lej­ny ka­wa­łek cia­sta sma­ku­je tak samo jak pierw­szy.
  • Pró­buj świą­tecz­nych po­traw, ce­le­bruj, ciesz się sma­kiem. Pa­mię­taj, że cho­dzi o „pró­bo­wa­nie”, a nie naja­da­nie się do syta.
  • Nie spiesz się. Jedz po­wo­li. Ce­le­bruj każ­dy kęs, ciesz się sma­kiem. Bądź uważ­na pod­czas je­dze­nia, wie­le razy żuj każ­dy kęs.
  • Aby unik­nąć prze­je­dze­nia pro­po­nu­ję zje­dze­nie ty­po­wo świą­tecz­nych dań, a zre­zy­gno­wać z tych, któ­re ja­da­my na co dzień.
  • Wy­bierz to, na co masz ocho­tę, na­łóż na ta­lerz tyle ile chcesz, ale nie rób do­kła­dek.
  • Je­że­li przy­go­to­wu­jesz świę­ta w domu mo­żesz tra­dy­cyj­ną po­tra­wę po­sta­rać się za­mie­nić na jej zdrow­szy od­po­wied­nik np. pie­ro­gi z mąki pszen­nej -> pie­ro­gi z do­dat­kiem mąki peł­no­ziar­ni­stej lub gry­cza­nej.
  • Za­dbaj o prze­rwy po­mię­dzy po­sił­ka­mi – z jed­nej stro­ny daj or­ga­ni­zmo­wi czas, aby do mó­zgu do­tarł im­puls, że coś zja­dłaś. Z dru­giej stro­ny daj mu szan­sę na to, aby stra­wił to, co zja­dłaś.
  • Nie wszyst­ko na raz. Nie jedz wszyst­kie­go na raz. Je­śli wy­bra­łaś ka­wa­łek cia­sta, de­lek­tuj się nim i nie zja­daj od razu ko­tle­ta z ziem­nia­ka­mi.
  • Sło­dy­cze. Je­że­li lu­bisz cia­sto wy­bierz to naj­lżej­sze – ser­nik za­miast tor­tu, czy ja­błecz­nik za­miast cia­sta z kre­mem. War­to za­sto­so­wać za­sa­dę zje­dze­nia „cze­goś słod­kie­go” w pierw­szej czę­ści dnia. Wę­glo­wo­da­ny dłu­go się tra­wią więc war­to uni­kać je­dze­nia słod­ko­ści póź­nym po­po­łu­dniem, czy wie­czo­rem.
  • Wy­cią­gnij ro­dzi­nę na dłu­gi spa­cer.
  • Re­gu­lar­ne po­sił­ki. Błę­dem jest nie je­dze­nie przez cały dzień, aby „zro­bić so­bie miej­sce” na wie­czor­ne ob­ja­da­nie się w Wi­gi­lię. Uni­ka­nie je­dze­nia przez cały dzień sprzy­ja spad­ko­wi me­ta­bo­li­zmu i gro­ma­dze­niu tkan­ki tłusz­czo­wej po ob­fi­tym wie­czor­nym je­dze­niu. Zjedz do­bre ja­ko­ścio­wo śnia­da­nie np. ja­jecz­ni­cę z dużą por­cją wa­rzyw. Je­że­li Wi­gi­lia jest na wie­czór – zjedz po­sił­ki w cią­gu dnia – śnia­da­nie i coś lek­kie­go w po­rze obia­du np. sa­łat­ka. Nor­mal­ne je­dze­nie w cią­gu dnia spo­wo­du­je, że nie „rzu­cisz się” wy­głod­nia­ła na świą­tecz­ną ko­la­cję. W na­tu­ral­ny spo­sób zjesz mniej po po­łu­dniu i wie­czo­rem.
  • Nie pij słod­kich na­po­jów. Uni­kaj ga­zo­wa­nych na­po­jów i so­ków. Wy­ko­rzy­staj do pi­cia wodę z cy­try­ną (po­mię­dzy po­sił­ka­mi, a nie do po­sił­ków), czy nie­sło­dzo­ny kom­pot z su­szu.
  • Zre­zy­gnuj z ła­two przy­swa­jal­nych wę­glo­wo­da­nów – pie­czy­wo, ziem­nia­ki.
  • Na­kła­da­nie je­dze­nia na ta­lerz za­cznij od wa­rzyw. Pół ta­le­rza za­peł­nij wa­rzy­wa­mi (np. kil­ka sa­ła­tek do wy­bo­ru), wy­bierz spo­śród tych, któ­re są do­stęp­ne. Do­pie­ro po­zo­sta­łą część wy­ko­rzy­staj na inne po­tra­wy. Je­że­li de­cy­du­jesz się na zje­dze­nie cze­goś „cięż­sze­go” (np. sma­żo­na ryba) po­łącz to ko­niecz­nie z dużą ilo­ścią wa­rzyw (błon­nik ogra­ni­czy wchła­nia­nie tłusz­czu).

Nie­mow­lak przy świą­tecz­nym sto­le

Je­śli je­ste­ście na po­cząt­ko­wym eta­pie roz­sze­rza­nia die­ty dziec­ka, to pro­po­nu­ję, aby zja­dło to, co zwy­kle po­ja­wia się na jego ta­le­rzu, po­je­dyn­cze pro­duk­ty, któ­re już zna.

Świę­ta to bar­dzo in­ten­syw­ny czas. Dużo wra­żeń dla na­szych ma­lu­chów, więc war­to nie na­ra­żać ich na do­dat­ko­we bodź­ce w po­sta­ci no­wych pro­duk­tów. Z punk­tu wi­dze­nia mamy, wo­la­ła­bym unik­nąć nie­po­ko­ju przy wy­stą­pie­niu (ewen­tu­al­nej) ja­kiejś nie­po­żą­da­nej re­ak­cji ze stro­ny dziec­ka. To jed­nak nie ozna­cza, że masz przy­go­to­wy­wać od­dziel­ny po­si­łek dla dziec­ka. Wy­ko­rzy­staj po­je­dyn­cze pro­duk­ty, czy da­nia, któ­re po­ja­wia­ją się na świą­tecz­nym sto­le.

Je­dze­nie dla nie­mow­la­ka – czy­li co może zjeść w Świę­ta małe dziec­ko:

  • pro­duk­ty bez soli i cu­kru (np. pie­ro­gi dla dziec­ka ugo­tuj w od­dziel­nej wo­dzie),
  • ryba – pie­czo­na w pie­kar­ni­ku, go­to­wa­na, go­to­wa­na na pa­rze bez do­dat­ku soli (je­że­li w domu ja­da­cie rybę sma­żo­ną nie po­da­waj jej kil­ku­mie­sięcz­ne­mu dziec­ku, je­śli masz star­sze dziec­ko (ok. roku, tro­chę po­nad rok) mo­żesz po­dać nie­wiel­ką ilość) – po­sta­raj się wte­dy użyć jak naj­mniej­szej por­cji ole­ju do sma­że­nia,
  • ziem­niak, mar­chew­ka, gro­szek,
  • bu­rak go­to­wa­ny np. z barsz­czu *ten do­praw po wy­ję­ciu bu­ra­ka dla dziec­ka,
  • ka­wa­łek pie­czy­wa,
  • ka­sza,
  • man­da­ryn­ka i po­ma­rań­cza,
  • mo­re­la su­szo­na – nie­siar­ko­wa­na (jest ciem­na, w prze­ci­wień­stwie do siar­ko­wa­nych mo­rel, któ­re mają ja­sno­po­ma­rań­czo­wy ko­lor),
  • kom­pot – szcze­gól­nie z do­mo­wych za­mro­żo­nych owo­ców, nie­sło­dzo­ny,
  • jabł­ko, grusz­ka,
  • kom­pot z su­szu – je­że­li ro­bi­my taki kom­pot sa­mo­dziel­nie w domu, wie­my co wkła­da­my do środ­ka, nie do­sła­dza­my go, to jak naj­bar­dziej moż­na małą ilość po­dać dziec­ku – prze­cież nie jest on pod­sta­wo­wym pły­nem dla dziec­ka.

Pa­mię­taj tyl­ko, aby wy­bie­ra­jąc owo­ce ku­pić te su­szo­ne, bez do­dat­ku cu­kru. Nie uży­waj owo­ców kan­dy­zo­wa­nych czy do­sła­dza­nych np. sło­dzo­na żu­ra­wi­na. Wy­bie­raj owo­ce su­szo­ne na słoń­cu np. mo­re­la, któ­ra ma ciem­ny ko­lor, a nie jest in­ten­syw­nie po­ma­rań­czo­wa.

Zo­bacz, na­praw­dę jest spo­ro tych pro­duk­tów. Pa­mię­taj, że mó­wi­my o kil­ku­mie­sięcz­nym nie­mow­la­ku. Jego pod­sta­wą ży­wie­nia nadal jest mle­ko, a spró­bo­wa­nie no­wych pro­duk­tów ze świą­tecz­ne­go sto­łu do­ty­czy na­praw­dę mi­ni­mal­nych ilo­ści.

Czy mogę po­dać dziec­ku ty­po­wo świą­tecz­ne da­nia – barsz­czyk, pie­ro­gi itp.?

Go­tu­jąc po­tra­wy na świę­ta mo­żesz odło­żyć jesz­cze nie­przy­pra­wio­ną por­cję dla dziec­ka (cho­dzi o cu­kier, sól, tłuszcz czy ocet). Sa­łat­ka ja­rzy­no­wa przed do­da­niem ma­jo­ne­zu, pie­ro­gi z wody, a nie sma­żo­ne.

W przy­pad­ku man­da­ry­nek i po­ma­rań­czy, obierz je dziec­ku i umyj ręce. Czę­sto re­ak­cję wy­wo­łu­je nie sam owoc, a np. „che­mia” za­war­ta na skór­ce, za­dbaj o to, aby dziec­ko nie mia­ło z nią kon­tak­tu. „Bi­gos wi­gi­lij­ny” czy­li ka­pu­sta ki­szo­na z do­dat­kiem np. mar­chew­ki czy su­szo­nej śliw­ki, moż­na po­dać ma­łe­mu dziec­ku „do spró­bo­wa­nia” w nie­wiel­kiej ilo­ści. Pa­mię­taj tyl­ko, aby ka­pu­sta była ki­szo­na (za­wie­ra do­bre dla je­lit bak­te­rie), a nie kwa­szo­na (ta za­wie­ra ocet, cu­kier, sól)!

„Kon­tro­wer­syj­ne” pro­duk­ty z wi­gi­lij­ne­go sto­łu

• Ka­pu­sta ki­szo­na – je­że­li dziec­ko już wcze­śniej jej pró­bo­wa­ło, moż­na po­dać w mi­ni­mal­nej ilo­ści (szcze­gól­nie po­rząd­nie wy­płu­ka­na).
• Groch z ka­pu­stą, czy ugo­to­wa­na fa­so­la – two­je dziec­ko może jeść ro­śli­ny strącz­ko­we. Roz­drob­nij je wi­del­cem. Po­daj je­śli dziec­ko wcze­śniej mia­ło kon­takt z ro­śli­na­mi strącz­ko­wy­mi.

Nie po­da­waj dziec­ku:

  • grzy­bów,
  • tra­dy­cyj­nych po­traw – nor­mal­nie przy­go­to­wa­ne z do­dat­kiem cu­kru, soli i in­nych przy­praw, sma­żo­ne, czy z do­dat­kiem so­sów,
  • mio­du (ten ewen­tu­al­nie po 1 roku ży­cia dziec­ka),
  • pro­duk­tów so­lo­nych i do­sło­dzo­nych,
  • tłu­stych dań,
  • go­to­wych pro­duk­tów ze skle­pu, „gar­ma­żer­ka”,
  • wę­dzo­nek,
  • ca­łych orze­chów (ry­zy­ko za­krztu­sze­nia), ewen­tu­al­nie mo­żesz je wy­ko­rzy­stać w for­mie roz­drob­nio­nej, je­że­li po­da­wa­łaś je już wcze­śniej np. do ma­ka­ro­nu,
  • go­to­wych dań ze skle­pu,
  • pa­nie­ro­wa­nych ryb, sma­żo­nych w głę­bo­kim tłusz­czu.

Czu­jesz się spo­koj­niej­sza po prze­czy­ta­niu tego tek­stu? Pa­mię­taj, że świę­ta to tyl­ko 3 dni. Je­że­li mo­ment roz­po­czę­cia roz­sze­rza­nia die­ty dziec­ka przy­pa­da na ten czas, to po pro­stu war­to go prze­su­nąć o te 3 dni. Nie war­to za­czy­nać tak waż­ne­go eta­pu dla dziec­ka w to­wa­rzy­stwie gwa­ru to­wa­rzy­szą­ce­go świą­tecz­nej krzą­ta­ni­nie. Z dru­giej stro­ny je­że­li już roz­po­czę­li­ście roz­sze­rza­nie die­ty, nie po­le­cam prze­ry­wa­nia tego pro­ce­su na czas Świąt. Pa­mię­taj, że wy­star­czą wte­dy po­je­dyn­cze pro­duk­ty, któ­re po­da­my dziec­ku.

We­so­łych Świąt!

Ostatnia aktualizacja: 31.08.2021
ciążadietakarmieniekarmienie piersiąniemowlęwigilia

23 grudnia 2017

9 min.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

ul. Algierska 19W, 03-977 Warszawa. KRS 0001008022, NIP 5252678750, BDO 000108449
© © 2023 Roger Publishing sp. z o.o.