Loading...

7 listopada 2017

2 min.

Ciąża u wegetarianek i weganek

Od­po­wied­nio zbi­lan­so­wa­na die­ta we­ge­ta­riań­ska, nie tyl­ko jest zu­peł­nie bez­piecz­na w cią­ży, ale we­dług wie­lu ba­dań na­wet zdrow­sza niż ta ba­zu­ją­ca na mię­snych pro­duk­tach. Za­sko­czo­na?

Nicole Sochacki-Wójcicka

Mamaginekolog

Za­cznę nie­ty­po­wo, bo od pod­su­mo­wa­nia:

Zbi­lan­so­wa­na die­ta ba­zu­ją­ca na ro­śli­nach (plant-ba­sed diet) jest zu­peł­nie bez­piecz­na w cią­ży, a we­dług wie­lu ba­dań na­wet zdrow­sza niż die­ta za­wie­ra­ją­ca pro­duk­ty mię­sne.

Jak wie­cie, swo­ją pra­cę jako „le­karz ko­biet w cią­ży” roz­po­czę­łam w Lon­dy­nie. Mia­łam tam bar­dzo wie­le pa­cjen­tek, któ­re czy to ze wzglę­dów re­li­gij­nych czy „life cho­ice” sto­so­wa­ły die­ty ro­ślin­ne. Nikt tam nie wi­dział w tym nic dziw­ne­go i nikt tych pa­cjen­tek nie po­uczał, że mają jeść mię­so „dla zdro­wia dziec­ka”.

Wró­ci­łam do Pol­ski i wie­lo­krot­nie spo­tka­łam się z taką opi­nią – przy­to­czę Wam na­wet dwie hi­sto­rie.

  • Przez całą cią­żę przy­cho­dzi­ła do mnie pa­cjent­ka, któ­ra miesz­ka­ła 150 km pod War­sza­wą. Tra­fi­ła do mnie z po­le­ce­nia jej ko­le­żan­ki, że ja „je­stem wy­ro­zu­mia­ła”. Wcze­śniej trzech gi­ne­ko­lo­gów ją po­go­ni­ło za die­tę na­wet nie we­gań­ską ale we­ge­ta­riań­ską (czy­li ja­dła też pro­duk­ty mlecz­ne i jaj­ka). Ko­bie­ta była wy­jąt­ko­wo świa­do­ma tego co je od wie­lu lat. – Ja nie mam co tu być wy­ro­zu­mia­ła – od­po­wie­dzia­łam – sto­su­je Pani jed­ną z naj­zdrow­szych diet jaką znam i nic nie za­gra­ża Pani dziec­ku.
  • In­nym ra­zem na od­dzia­le le­ża­ła ko­bie­ta z hi­po­tro­fią – we­gan­ka. Nie ma żad­nych ba­dań, któ­re po­twier­dzi­ły­by zwią­zek hi­po­tro­fii pło­du, czy­li gor­sze­go wzra­sta­nia we­wnątrz­ma­cicz­ne­go z die­tą ro­ślin­ną. Mimo tego wie­lu le­ka­rzy wcze­śniej uwa­ża­ło ją za „wa­riat­kę”, bo nie je mię­sa! To było trzy lata temu.

Przy­kre to, ale po­wiem Wam, że na prze­strze­ni tych kil­ku lat, we­dług mnie w men­tal­no­ści Po­la­ków – w tym le­ka­rzy wie­le się zmie­ni­ło i co­raz wię­cej osób po­strze­ga tę die­tę, jako zdro­wy wy­bór ży­cio­wy rów­nież w cią­ży. Choć na pew­no wie­le uświa­da­mia­nia po­zo­sta­je jesz­cze na przy­szłość.

W die­tach ro­ślin­nych ko­bie­ty w cią­ży po­win­ny uwa­żać na nie­do­bo­ry wap­nia, że­la­za, jodu, któ­re dość ła­two zna­leźć w pro­duk­tach ro­ślin­nych oraz na kwa­sy DHA, wi­ta­mi­ny D i wi­ta­mi­ny B12, któ­re trud­no zna­leźć w tych pro­duk­tach po­cho­dze­nia nie­zwie­rzę­ce­go. We­dług mnie war­to u tych ko­biet sto­so­wać su­ple­men­ty za­wie­ra­ją­ce te sub­stan­cje.

Na ko­niec cie­ka­wost­ka: czy wie­cie, że u ko­biet sto­su­ją­cych die­ty ro­ślin­ne ry­zy­ko cu­krzy­cy cią­żo­wej oraz pre­ec­lamp­sii (pot. za­tru­cia cią­żo­we­go) jest niż­sze?

Ostatnia aktualizacja: 31.08.2021
ciążadietaweganizmwegetarianizm

7 listopada 2017

2 min.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

ul. Algierska 19W, 03-977 Warszawa. KRS 0001008022, NIP 5252678750, BDO 000108449
© © 2023 Roger Publishing sp. z o.o.