Poród – jak wygląda krok po kroku?

„Naj­pierw po­win­na uro­dzić się naj­więk­sza cześć no­we­go osob­ni­ka – gło­wa. Czy­li część, któ­ra jest twar­da i nie może być prze­ci­śnię­ta przez ka­nał rod­ny jak mięk­kie na­rzą­dy. Musi ide­al­nie się wpa­so­wać – ni­czym klucz do dziur­ki od klu­cza”.

Nicole Sochacki-Wójcicka

Mamaginekolog

11 stycznia 2017

3 min.

Na­rzą­dem, któ­ry nas lu­dzi wy­róż­nia od in­nych ga­tun­ków jest nasz w sto­sun­ku do cia­ła – bar­dzo duży mózg. Co spra­wia, że na­sze czasz­ki rów­nież mu­szą być duże, aby po­mie­ścić ten nasz naj­cen­niej­sze or­gan.

Na „do­miar złe­go” – czło­wiek w trak­cie ewo­lu­cji za­czął przej­mo­wać co­raz bar­dziej pio­no­wą po­sta­wę, by mógł się po­ru­szać na „tyl­ko” dwóch koń­czy­nach. Pio­no­wa po­sta­wa oraz efekt gra­wi­ta­cji spra­wia, że na­tu­ra mu­sia­ła dla nas wy­my­ślić kil­ka spo­so­bów, aby mózg wy­da­wał się lżej­szy. Głów­ną rolę od­gry­wa tu płyn mó­zgo­wo-rdze­nio­wy.

Na­sze mó­zgi wa­żą­ce oko­ło pół­to­ra kilo(!) – „pły­wa­ją” oto­czo­ne pły­nem w czasz­ce i zgod­nie z fi­zycz­nym pra­wem WY­PO­RU – na­sze mó­zgi mają od­czu­wal­ny cię­żar na le­żą­ce pod nim tkan­ki rzę­du tyl­ko kil­ku­dzie­się­ciu gram. W dol­nej czę­ści mó­zgu znaj­du­ją się naj­waż­niej­sze na­czy­nia krwio­no­śne – gdy­by nie płyn mó­zgo­wo-rdze­nio­wy – zo­sta­ły­by one uci­śnię­te i mózg nie mógł­by się roz­wi­nąć ewo­lu­cyj­nie do ta­kich roz­mia­rów.

Jed­nak ta spo­ra obec­ność pły­nu po­now­nie spra­wia, że na­sze ludz­kie czasz­ki są jesz­cze więk­sze.

Ci z was któ­rzy do­czy­ta­li do tego mo­men­tu, pew­nie się za­sta­na­wia­ją, dla­cze­go ja na pro­fi­lu o te­ma­ty­ce gi­ne­ko­lo­gicz­no- po­łoż­ni­czej, wam o tym pi­sze.

A to dla­te­go, że rów­no­le­gle z roz­wo­jem mó­zgu, mu­sia­ła się roz­wi­nąć ko­bie­ca mied­ni­ca. Roz­wój mó­zgu był bez­po­śred­nio ogra­ni­czo­ny roz­wo­jem na­sze­go ka­na­łu rod­ne­go. (Kto się do­my­ślił, że o to mi cho­dzi?)

Mied­ni­ca ko­bie­ca mia­ła po­dwój­nie trud­ne za­da­nie, bo z jed­nej stro­ny mu­sia­ła się roz­wi­jać w roz­mia­rach – a z dru­giej stro­ny mu­sia­ła zu­peł­nie zmie­nić swo­je usta­wie­nie, aby do­sto­so­wać się do po­zy­cji pio­no­we­go cho­du. To, że na­tu­rze się to uda­ło i ga­tu­nek ludz­ki nie wy­marł – jest jed­nym z więk­szych cu­dów ewo­lu­cyj­nych.

Jak to w ży­ciu bywa – nic nie dzie­je się ze­ro­wym kosz­tem. I wła­śnie z tych po­wo­dów – po­ród u ga­tun­ku ludz­kie­go jest naj­bar­dziej skom­pli­ko­wa­nym po­ro­dem w ca­łym kró­le­stwie zwie­rzę­cym.

Naj­pierw po­win­na uro­dzić się naj­więk­sza cześć no­we­go osob­ni­ka – u wie­lu zwie­rząt jest to brzuch. U nas jest to gło­wa. Czy­li część, któ­ra jest twar­da i nie może być prze­ci­śnię­ta przez ka­nał rod­ny jak mięk­kie na­rzą­dy. Musi ide­al­nie się wpa­so­wać – ni­czym klucz do dziur­ki od klu­cza.

Ko­bie­cy ka­nał rod­ny w od­róż­nie­niu od ka­na­łów rod­nych zwie­rząt, któ­re po­ru­sza­ją się na czwo­ra­ka – jest za­gię­ty. I za­wie­ra kil­ka prze­strze­ni o bar­dzo roż­nych kształ­tach. Część mied­ni­cy naj­bliż­sza jamy brzusz­nej mat­ki – tzn. wchód ma kształt elip­so­idal­ny – tu głów­ka usta­wia się w po­przek, żeby się do­pa­so­wać.

Na­stęp­na płasz­czy­zna jest nie­co więk­sza i jest okrą­gła ️- na­zy­wa się próż­nią- to tu głów­ka ma jed­ną szan­sę, aby wy­ko­nać swój naj­waż­niej­szy zwrot (tzw.. ob­rót we­wnętrz­ny) – musi się usta­wić pio­no­wo, po­nie­waż ko­lej­na płasz­czy­zna jest naj­węż­szą czę­ścią ka­na­łu rod­ne­go i nie bez po­wo­du na­zwa się cie­śnią – ma kształt elip­so­idal­ny, ale od­wrot­nie usta­wio­ny niż elip­sa wcho­du.

Na ko­niec głów­ka na­po­ty­ka na płasz­czy­znę wy­cho­du, któ­ry ma kształt rom­bo­idal­ny. W gór­nym „rogu” musi zna­leźć się wierz­cho­łek gło­wy, w dol­nym twa­rzycz­ka a w bocz­nych ro­gach prze­cie­ka­ją się uszka.

Pod wpły­wem ko­lej­ne­go skur­czu ma­ci­cy dziec­ko z tej po­zy­cji przy­chod­ni na świat – od­gi­na głów­kę – daje ma­mu­si buzi w dol­ną część kro­cza a wręcz oko­li­ce od­by­tu – ko­lo­ni­zu­jąc się pra­wi­dło­wy­mi bak­te­ria­mi – tymi, któ­re za­po­cząt­ku­ją jego od­por­ność na całe ży­cie.

Po tym naj­waż­niej­szym po­ca­łun­ku, dziec­ko od­gi­na głów­kę do góry – wy­ta­cza­jąc ją po­nad spo­je­nie ło­no­we.

Na­stęp­nie trze­ba uro­dzić bar­ki – to też nie jest pro­ste – mu­szą one po­dob­nie jak głów­ka zro­bić zwrot w okrą­głej próż­ni i prze­ci­snąć się przez elip­so­idal­ną cieśń. Pod wpły­wem zwro­tu bar­ków głów­ka ob­ra­ca się na bok twa­rzą w kie­run­ku jed­ne­go uda mamy. Naj­pierw ro­dzi się gór­ny bark, po­tem dol­ny.

A po chwi­li do­słow­nie w se­kun­dę wy­la­tu­je ni­czym z ar­ma­ty cała resz­ta cia­ła. Dziec­ko krzy­czy, mama prze­sta­je krzy­czeć. Oto nasz ludz­ki cud na­ro­dzin.

Ostatnia aktualizacja: 31.08.2021

Nicole Sochacki-Wójcicka

Mamaginekolog

11 stycznia 2017

3 min.
ul. Algierska 19W, 03-977 Warszawa. KRS 0001008022, NIP 5252678750, BDO 000108449
© © 2025 Roger Publishing sp. z o.o.
Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania, korzystania z narzędzi analitycznych (Google Analytics). Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności. Jeśli wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, kliknij w przycisk „Rozumiem i akceptuję”