18 grudnia 2017
Zdecydowałam się na ten tekst, ponieważ wiem, jak wiele kobiet czuje się zagubionych i nie wiedzą co mogą, a czego nie mogą w ciąży – od momentu kiedy zobaczą te (wyczekane lub niespodziewane) dwie kreski.
Nicole Sochacki-Wójcicka
Mamaginekolog
Co można a czego nie można w ciąży? Ten artykuł dla części z Was będzie „oczywistą oczywistością”. W szczególności te z Was, które są w kolejnej ciąży lub mają ciążę za sobą mogą pomyśleć: „Po co komu takie podstawy?”
Spis treści:
„Ciąża to nie choroba” – to zdecydowanie prawda. Ale ciąża to jednak stan, w którym kobieta powinna wyjątkowo dbać o siebie. Jest to stan, w którym zapewnia zdrowie nie tylko sobie, ale także kolejnemu życiu.
FAS (fetal alcohol syndrome) to zespół wielu cech, zarówno w rozwoju anatomicznym, jak i poznawczym dziecka wywołany przez picie alkoholu przez matkę w ciąży. Największy problem z FAS polega na tym, że nie ma tak zwanej bezpiecznej dawki – u każdej kobiety alkohol będzie inaczej wpływał na rozwój płodu. Dlatego mówię, że to największy problem, ponieważ rodzi on wiele mitów i złych zachowań u części kobiet.
„Jolka piła w ciąży, nie jeden raz widziałam jak piła piwko na grillu, a zobacz jaki Antoś zdrowy chłopczyk.” Niestety takie teksty krążą w społeczeństwie. Po pierwsze, możliwe, że Jolka miała wiele szczęścia, bo rzeczywiście nie u każdej kobiety, która sporadycznie napije się alkoholu w ciąży wystąpi FAS. Być może Antoś ma cechy FAS, które ujawnią się dopiero jak pójdzie do szkoły i będzie miał problem z nauką…
Nie wolno pić alkoholu w ciąży! – taka jest prawda. Innej „prawdy” nie dajcie sobie wmówić. Jak słyszę (lub czytam), że ktoś „pije lampkę wina”, bo lekarz kazał na skurcze lub na niedokrwistość to zaczynam się zastanawiać czy śnię, czy może naprawdę lekarze się nie dokształcają…
W latach 80-tych rzeczywiście było to dopuszczalne. I być może też dlatego obecny jest ten mit i ta pobłażliwość dla picia w ciąży. Medycyna jednak idzie do przodu i dzięki niej już wiemy, że każdy(!), nawet jeden gram alkoholu w ciąży może zaszkodzić.
Podsumowując: nie słuchajcie opowieści dziwnej treści – jedynie nie pijąc w ogóle alkoholu w ciąży możecie mieć pewność, że ten zespół Waszemu dzieciątku nie zagraża.
Żeby nie było tak, że pisze tylko ogólnikami to wejdę trochę w szczegóły… Najniebezpieczniejsze jest picie w pierwszym trymestrze. Jest to okres tak zwanej organogenezy, czyli czas kiedy powstają wszystkie narządy u dzieciątka. W tym okresie bezwzględnie nie wolno spożywać alkoholu.
Picie alkoholu w drugim i trzecim trymestrze będzie miało niekorzystny wpływ na rozwój płodu. Dzieciątko może urodzić się za małe (z hipotrofią), może dojść do niewydolności łożyska i nawet zgonu wewnątrzmacicznego. Dziecko może urodzić się z wieloma ubytkami w ośrodkowym układzie nerwowym. Ubytkami, które mogą ujawnić się dopiero po wielu latach.
Nastraszyłam Was? No i dobrze.
Jeżeli chodzi o alkohol w ciąży to pewnie pojawią się dwa pytania, bo bardzo często je słyszę, zarówno w gabinecie, jak i w komentarzach od Was.
O tyle, o ile „niby” kobiety w Polsce nie piją w ciąży i jest to rzeczywiście piętnowane, to z paleniem jest niestety inaczej. Pokutuje gdzieś w społeczeństwie błędne myślenie, że papierosów nie wolno rzucić, bo można zaszkodzić ciąży. To nieprawda.
A dlaczego nie wolno palić w ciąży? Mam znowu nastraszyć? Proszę bardzo: palenie w ciąży zwiększa ryzyko poronienia, zwiększa ryzyko wad wrodzonych np. wytrzewienia (ubytku przedniej ściany brzucha), wad serca lub rozszczepu podniebienia.
Palenie w ciąży zwiększa ryzyko porodu przedwczesnego i związanych z nim powikłań wcześniactwa. Palenie jest nieodzownym czynnikiem hipotrofii płodu i w końcu palenie matki w ciąży oraz w trakcie karmienia jest jedynym z najlepiej poznanych czynników śmierci łóżeczkowej noworodka.
Wiele kobiet choruje przewlekle na nadciśnienie tętnicze, cukrzycę, padaczkę, niedoczynność tarczycy i wiele innych chorób. Każda z tych chorób ma inną specyfikę i wykracza to poza ten post, aby opisać Wam zmiany w leczeniu we wszelkich chorobach przewlekłych, jak dowiecie się o ciąży.
Zresztą (to ważne) leczenie powinien dostosować Wam specjalista. Jeżeli masz padaczkę to neurolog, jeśli masz cukrzycę diabetolog, jeśli cierpisz na nadciśnienie tętnicze to kardiolog – w większości chorób przewlekłych leczenie trzeba zmienić.
W cukrzycy zapotrzebowanie na insulinę w ciąży może się zwiększyć, w niedoczynności tarczycy zapotrzebowanie na hormony również będzie większe, a już w wielu innych chorobach takich jak np. padaczka, schizofrenia czy depresja – zapotrzebowanie na leki w ciąży będzie mniejsze.
Najogólniej w ciąży każdy lek jaki przyjmujecie powinniście skonsultować z lekarzem. Ale chciałabym też podkreślić, że nie jest tak, że w ciąży leków nie można przyjmować. Na każdą chorobę mamy stosowane leczenie w ciąży.
Można w ciąży leczyć depresję, można leczyć padaczkę, można leczyć nadciśnienie tętnicze, można leczyć wszystko! Tylko musicie to robić pod okiem lekarza specjalisty w porozumieniu z Waszym ginekologiem prowadzącym ciążę.
Jeżeli chodzi o leki „bez recepty” to zawsze spytajcie farmaceuty czy to jest lek, który wolno stosować w ciąży. Wszystkich leków nie wymienię (planujemy stworzyć wykaz leków dozwolonych podczas ciąży i karmienia piersią, ale to jeszcze trochę…).
Powiem Wam jednak, że wolno Wam stosować najczęściej sprzedawany lek, czyli paracetamol na ból głowy czy gorączkę. Wiele kobiet się męczy, bo myśli, że nic nie wolno, a tak nie jest. Ból w ciąży nie jest wskazany.
Przeczytaj również:
Jak pytałam moich koleżanek w pracy: „Powiedzcie mi, co zmienia się u kobiety w życiu jak zajdzie w ciążę?” to wszystkie wymieniły jako jedno z pierwszych „Przestaje dyżurować!”.
Rzeczywiście tak jest. Kobieta w ciąży od momentu, gdy doniesie do kadr zaświadczenie o ciąży wypisane przez lekarza, zgodnie z prawem nie może pracować w nocy oraz nie może pracować dłużej niż 8 godzin pod rząd.
Jest to bardzo ważne. Jest wiele prac, które pokazują, że praca w nocy oraz przedłużona praca już w pierwszych tygodniach ciąży może mieć zły wpływ na dalszy przebieg ciąży. Także kochane moje Czytelniczki, nie krępujcie się!
Jeśli Wasza praca jest zmianowa to dla dobra Waszego, nie ukrywajcie ciąży (wiem, że wiele kobiet tak robi) tylko zanieście zaświadczenie o ciąży do kadr, a co sobie współpracownicy pomyślą jest naprawdę rzeczą drugorzędną.
Jesteś w ciąży to jedz za dwóch powiadają… W szczególności osoby z ubiegłych pokoleń. Pamiętajcie, że były to czasy, gdy wielu rzeczy brakowało. Mięso było na kartki, nabiału czasami nie było przez kilka dni w sklepie.
I wtedy być może to powiedzenie miało sens. Obecnie jest dokładnie na odwrót. Jedzenia w sklepach i restauracjach jest aż za dużo i otyłość kobiet w ciąży lub nadmierne przybieranie na wadze w ciąży stanowi realny problem.
W ciąży masz jeść zdrowo! Możesz jeść o jeden mały posiłek więcej, czyli o jakieś 200-300 kalorii niż dotychczas. Masz jeść dla dwojga, ale na pewno nie za dwojga.
Wybieraj produkty wysokiej jakości, sprawdzaj daty przydatności. I staraj się jeść zróżnicowanie… Wiem, że to nie łatwe, każda z nas w ciąży ma swoje „ulubione” danie, które nie powoduje żadnych problemów.
U mnie były to pierogi ruskie, u mojej przyjaciółki kanapka z serem, ale znam i takie kobiety, u których tym „bezpiecznym” pokarmem jest tort bezowy. 😉 Żaden z tych trzech nie jest zdrowy jako „główny” pokarm… Co tu dużo mówić.
W ciąży powinniśmy unikać ryzyka zatrucia pokarmowego, dlatego tych pokarmów powinnyście unikać. Mięso i ryby należy spożywać tylko po obróbce termicznej, czyli gotowane, pieczone, smażone (możecie jeść sushi z pieczona rybą – powiedzcie w restauracji, że jesteście w ciąży to przyłożą do tego większą wagę).
Co do jajek to pisałam o tym odrębny artykuł „Jajka w ciąży”. Warzywa i owoce tak naprawdę stanowią największe zagrożenie. Zarówno pod kątem bakterii, pasożytów jak i pestycydów. Powinny być dokładnie myte lub w miarę możliwości obierane ze skórki.
Te pleśniowe sery… Jeden z większych problemów ciężarnych. Możecie je jeść, jeżeli są z mleka pasteryzowanego. Zobaczcie skład i okaże się, że 99% serów dostępnych w Polsce jest z mleka pasteryzowanego.
Pamiętajcie jednak, że nie powinnyście w ciąży jeść innych produktów z mleka, które nie przeszły obróbki cieplnej, czyli np. zsiadłego mleka. I tak jak sery pleśniowe są słynne, to już o mleku zsiadłym nikt nie pomyśli…
Poniżej będą rzeczy, których zmieniać nie musicie, a wiele osób myśli, że trzeba.
Sport to zdrowie, jest to prawda również w ciąży. Jeżeli tylko czujesz się na siłach to powinnaś dalej wykonywać taką ilość sportu jak przed ciążą. Wyczynowe sportsmenki rzeczywiście powinny nieco zmniejszyć swoją aktywność.
Jeżeli trenowałaś bieganie, pływanie, aerobik czy inny sport przed ciążą to możesz to dalej robić w ciąży.
Nie pamiętam ile razy pytano mnie w gabinecie czy trzeba się „pozbyć kotka” skoro jestem w ciąży. Nie, nie musicie się pozbywać kotków, ani innych zwierząt domowych. Jeżeli jest to „stare” zwierzę, to uwierzcie mi, że wszystko czym mogło Was zarazić już Wam dawno dało. A jeżeli jest to młode zwierzę to wystarczy, że do sprzątania użyjecie rękawiczek, a potem umyjecie dokładnie ręce.
PS. Nigdy nie spotkałam się z kobietą, która dostała toksoplazmozę od kota. Obecnie głównym źródłem zakażeń toksoplazmozą są niemyte warzywa lub surowe mięso.
Pisałam o tym w artykule: „Mamusiu, na rączki”
Możecie w ciąży pić 1-2 kawy dziennie, jest to ogólnie uznana bezpieczna ilość (200 mg kofeiny.)
Możecie pić wodę gazowaną w ciąży. Bąbelki w napojach na pewno nie szkodzą ciąży, wręcz wielu kobietom pomagają na mdłości.
Co do napojów słodzonych to ogólnie nie są zalecane ani w ciąży, ani poza ciążą. Także z głową i umiarem, ale nie jest tak, że zupełnie nie wolno. Jak raz na jakiś czas napijecie się coli to obiecuję Wam (narażając się, bo najłatwiej jest wszystko zabronić), że nie będzie to jakiś niewybaczalny ciążowy błąd.
Cały tekst na ten temat znajdziecie w artykule „Seks w ciąży”.
W ciąży trzeba zachować ogólny rozsądek. Jestem przekonana, że więcej zła Wam zrobi zabrudzone mieszkanie pełne kurzu, niż te opary o zapachu konwalii zawarte w ogólnodostępnym płynie do mycia podłóg.
Jeżeli macie kogoś, kto Was wyręczy w sprzątaniu, bo jesteście w ciąży to super. Jestem za. Ale jeśli nie ma takiej osoby, to nie dajcie sobie wmówić, że nie wolno sprzątać.
To się rozpisałam i powiem Wam, że tematu i tak nie wyczerpałam. Pewnie są jeszcze dziesiątki pytań, które sobie zadajecie po zobaczeniu tych dwóch kresek. O tym może w kolejnych wpisach, bo inaczej nigdy tego nie skończę. Do usłyszenia! 😉
Przeczytaj również:
18 grudnia 2017
29 marca 2017
9 sierpnia 2019
29 stycznia 2017
25 kwietnia 2017