Loading...

4 lutego 2019

10 min.

Szczepienia ochronne w ciąży – dlaczego budzą tyle kontrowersji?

Gry­pa w cią­ży może być na­praw­dę nie­bez­piecz­na – za­ob­ser­wo­wa­no znacz­ny wzrost po­ro­nień, po­ro­dów mar­twych i przed­wcze­snych u ma­tek, któ­re w cza­sie cią­ży za­cho­ro­wa­ły na gry­pę. Naj­lep­szą pro­fi­lak­ty­ką są szcze­pie­nia ochron­ne – w przy­pad­ku gry­py tuż przed se­zo­nem in­fek­cyj­nym.

Nicole Sochacki-Wójcicka

Mamaginekolog

Dzi­siej­szy te­mat ar­ty­ku­łu jest bo­daj­że naj­bar­dziej kon­tro­wer­syj­nym, jaki po­ru­szy­łam do­tych­czas – zu­peł­nie nie­za­sad­nie, o czym po­sta­ram się Was dziś prze­ko­nać. Te­mat szcze­pień jest ide­al­nym przy­kła­dem tego, jak wie­dza me­dycz­na i so­lid­ne ba­da­nia na­uko­we mi­ja­ją się kom­plet­nie „z wie­dzą” prze­ka­zy­wa­ną w In­ter­ne­cie. Tak na­praw­dę, to nie po­win­nam tej dru­giej na­zy­wać wie­dzą a ra­czej „tre­ścia­mi z In­ter­ne­tów”.

Od kie­dy za­czę­łam po­ru­szać te­mat szcze­pień, a w szcze­gól­no­ści no­wych za­le­ceń szcze­pień ochron­nych w trak­cie cią­ży – nie dość, że zo­sta­ło na mnie wy­la­ne praw­dzi­we wia­dro po­myj z in­ter­ne­to­we­go rynsz­to­ku, to na do­da­tek zo­sta­ło to pod­su­mo­wa­ne mniej wię­cej ta­ki­mi sło­wa­mi „nic dziw­ne­go, że po­ro­ni­ła i uro­dzi­ła przed­wcze­śnie – sko­ro się szcze­pi­ła”.

No więc, po­mi­ja­jąc fakt, że mam ci­chą na­dzie­ję, że oso­by któ­re tra­fia­ją na na­sze­go blo­ga re­pre­zen­tu­ją nie­co wyż­szy po­ziom kul­tu­ry to do­dat­ko­wo – mu­szę Wam za­zna­czyć. Owszem, po­ro­ni­łam dwa razy, raz uro­dzi­łam mar­twe dzie­ciąt­ko w 24. ty­go­dniu cią­ży i raz uro­dzi­łam wspa­nia­łe­go wo­jow­ni­ka – mo­je­go syn­ka Gil­ber­ta przed­wcze­śnie w 31. ty­go­dniu cią­ży.

Nie­ste­ty, biję się w pierś, że w żad­nej z mo­ich ciąż się NIE szcze­pi­łam. Za­raz może wy­tłu­ma­czę dla­cze­go, bo uwa­żam, że jest to też waż­ne, aby zro­zu­mieć całą treść tego tek­stu oraz pod­kre­ślać ZMIA­NY ja­kie za­szły w za­le­ce­niach od­no­śnie szcze­pień ochron­nych w cią­ży w ostat­nich la­tach.

Jed­nak jed­no chce pod­kre­ślić od razu na wstę­pie, gdy­bym była w ko­lej­nej cią­ży – NA PEW­NO bym się za­szcze­pi­ła na za­le­ca­ne w trak­cie cią­ży szcze­pie­nia. Zro­bi­ła­bym to dla­te­go, że chcia­ła­bym unik­nąć po­wi­kłań, któ­re mogą się po­ja­wić gdy­bym za­cho­ro­wa­ła na gry­pę lub gdy­by mój no­wo­ro­dek miał to ogrom­ne nie­szczę­ście mieć kon­takt z oso­bą cho­rą na krztu­siec.

W każ­dej z mo­ich ciąż po­stę­po­wa­łam zgod­nie z za­le­ce­nia­mi pro­wa­dze­nia cią­ży – za­le­ce­nia, aby szcze­pić ko­bie­ty w cią­ży na krztu­siec obo­wią­zu­ją w Pol­sce od 2018 roku.

Wię­cej na ten te­mat mo­że­cie prze­czy­tać tu­taj:

http://szcze­pie­nia.pzh.gov.pl/wszyst­ko-o-szcze­pie­niach/ja­kie-szcze­pe­inia-za­le­ca-sie-ko­bie­tom-w-cia­zy/2/#ja­kie-szcze­pie­nia-za­le­ca-sie-w-cza­sie-cia­zy

Jest to na tyle nowe za­le­ce­nie (u nas, bo w in­nych kra­jach jest już od wie­lu lat, o czym na­pi­sze Wam za­raz Ola Du­fo­ur – im­mu­no­log), że bę­dąc w po­przed­nich cią­żach, moi le­ka­rze pro­wa­dzą­cy mi tego nie za­le­ca­li.

Ten ar­ty­kuł dziś, na pew­no jesz­cze jest dość kon­tro­wer­syj­ny i je­stem pew­na, że więk­szość le­ka­rzy w Pol­sce, w tym gi­ne­ko­lo­gów nie wie o no­wych za­le­ce­niach. Ale gwa­ran­tu­ję Wam, że to się nie­ba­wem zmie­ni, bo o isto­cie szcze­pień ochron­nych w cią­ży mówi się co­raz gło­śniej i za kil­ka lat bę­dzie to na tyle nor­mal­ne jak cho­ciaż­by po­da­nie im­mu­no­glo­bu­li­ny jako pro­fi­lak­ty­ka kon­flik­tu se­ro­lo­gicz­ne­go wszyst­kim ko­bie­tom Rh ujem­nym w trze­cim try­me­strze. Kil­ka lat temu w ogó­le ta­kiej prak­ty­ki nie było, a dziś jest to ab­so­lut­ny stan­dard po­stę­po­wa­nia obo­wią­zu­ją­cy w roz­wi­nię­tych kra­jach.

A te­raz, naj­bar­dziej kon­tro­wer­syj­ne zda­nie tego ar­ty­ku­łu – czy wiesz, że jesz­cze nig­dy nie za­le­ci­łam szcze­pie­nia mo­jej pa­cjent­ce w cią­ży? Wam to dziś „po­le­cam” – czy to nie dziw­ne? No nie. Wie­cie dla­cze­go?

Za­le­ce­nia te obo­wią­zu­ją od 2018 roku, a tak na­praw­dę (przy­zna­je się tu) do­wie­dzia­łam się o nich w maju. Chwi­lę po­tem, już nie pra­co­wa­łam, bo by­łam na zwol­nie­niu w cią­ży. Ale za­wsze jak pa­cjent­ka mnie py­ta­ła co są­dzę o szcze­pie­niach w cią­ży to in­for­mo­wa­łam, że w wie­lu kra­jach są ta­kie za­le­ce­nia, ale w Pol­sce (jesz­cze) nie ma, więc to jej wy­bór.

Pi­szę to wszyst­ko bo od kil­ku lat dzia­ła­nia w In­ter­ne­cie jako le­karz, edu­ku­jąc, na­uczy­łam się już prze­wi­dy­wać ar­gu­men­ty i punk­ty spor­ne grup o róż­nych do­gma­tach – tym ra­zem grup prze­ciw­nych szcze­pie­niom ochron­nym.

Jed­nak, gdy te­raz wró­cę do pra­cy, każ­dą pa­cjent­kę w cią­ży po­in­for­mu­ję o tym, że obec­nie obo­wią­zu­ją za­le­ce­nia, by szcze­pić cię­żar­ne na gry­pę w se­zo­nie in­fek­cyj­nym oraz na krztu­siec w III try­me­strze, by prze­ka­zać od­por­ność przez ło­ży­sko już w cią­ży, na tą bar­dzo groź­ną cho­ro­bę dla no­wo­rod­ka za­nim on bę­dzie mógł być za­szcze­pio­ny.


W dal­szej czę­ści tego ar­ty­ku­łu Ola, któ­rej gra­tu­lu­ję po­nie­waż mie­siąc temu uzy­ska­ła dok­to­rat z za­kre­su za­gad­nień im­mu­no­lo­gicz­nych opo­wie a ra­czej od­po­wie Wam okiem na­ukow­ca dla­cze­go war­to się szcze­pić w cią­ży i dla­cze­go ona się na to zde­cy­do­wa­ła.

Szcze­pie­nie prze­ciw gry­pie w cią­ży

Bę­dąc w cią­ży z moją cór­ką, pod­czas pierw­szej wi­zy­ty kon­tro­l­nej, moja gi­ne­ko­log po­wie­dzia­ła, że za­le­ca mi szcze­pie­nie prze­ciw­ko gry­pie. Moją pierw­szą my­ślą było: „jak to – szcze­pie­nia w cią­ży? Prze­cież nie wol­no się szcze­pić w cią­ży, osza­le­li w tej Szwaj­ca­rii? W Pol­sce nig­dy wcze­śniej o tym nie sły­sza­łam’’.

Po­sta­no­wi­łam więc zgłę­bić te­mat, spraw­dzić li­te­ra­tu­rę na­uko­wą oraz ofi­cjal­ne za­le­ce­nia w róż­nych kra­jach. Ku mo­je­mu zdzi­wie­niu do­wie­dzia­łam się, że w USA pierw­sze za­le­ce­nia szcze­pie­nia cię­żar­nych prze­ciw­ko gry­pie wy­da­no w… 1960 roku! Było to zwią­za­ne z od­no­to­wa­ną za­dzi­wia­ją­co wy­so­ką licz­bą zgo­nów ko­biet w cią­ży cho­ru­ją­cych na gry­pę pod­czas epi­de­mii w roku 1918 oraz 1959.

Zro­zu­mia­no, że układ im­mu­no­lo­gicz­ny cię­żar­nych jest osła­bio­ny i nie ra­dzi so­bie tak wy­daj­nie ze zwal­cza­niem wi­ru­sa gry­py jak u in­nych osób w po­pu­la­cji. Do­dat­ko­wo za­ob­ser­wo­wa­no znacz­ny wzrost po­ro­nień, po­ro­dów mar­twych i przed­wcze­snych u ma­tek, któ­re w cza­sie cią­ży za­cho­ro­wa­ły na gry­pę.

Do dnia dzi­siej­sze­go szcze­pie­nia prze­ciw­ko gry­pie zo­sta­ły po­da­ne mi­lio­nom cię­żar­nym. Szcze­pion­ka ta w cią­ży jest bez­piecz­na dla mat­ki i pło­du. Nie za­ob­ser­wo­wa­no zwięk­szo­ne­go ry­zy­ka kom­pli­ka­cji w prze­bie­gu cią­ży, czę­sto­tli­wo­ści po­ro­nień czy wy­stę­po­wa­nia wad roz­wo­jo­wych pło­du u ko­biet za­szcze­pio­nych w po­rów­na­niu do nie­zasz­cze­pio­nych.

Poza ochro­ną przed gry­pą przy­szłej mamy, za­uwa­żo­no tak­że ochro­nę u dzie­ci za­szcze­pio­nych cię­żar­nych! Od­no­to­wa­no u tych nie­mow­la­ków obec­ność prze­ciw­ciał prze­ciw­ko gry­pie, co skut­ko­wa­ło zmniej­sze­niem ry­zy­ka ho­spi­ta­li­za­cji spo­wo­do­wa­nych gry­pą u tych dzie­ci o 82%!

Jak to moż­li­we? Za­szcze­pio­na cię­żar­na prze­ka­zu­je przez ło­ży­sko prze­ciw­cia­ła do pło­du, któ­re chro­nią dziec­ko po po­ro­dzie przez kil­ka pierw­szych mie­się­cy ży­cia.

Pod­su­mo­wu­jąc pierw­szą część ar­ty­ku­łu:

Za­cho­ro­wa­nie na gry­pę w cią­ży wią­że się z moż­li­wy­mi kom­pli­ka­cja­mi u cię­żar­nej (zwięk­sza ry­zy­ko ho­spi­ta­li­za­cji, a na­wet śmier­ci mamy) i u pło­du (wyż­sze ry­zy­ko po­ro­nień, po­ro­dów mar­twych i przed­wcze­snych).

Szcze­pie­nia prze­ciw­ko gry­pie są za­le­ca­ne cię­żar­nym, chro­nią mamę i roz­wi­ja­ją­cy się płód, a po po­ro­dzie tak­że dziec­ko przez pierw­sze kil­ka mie­się­cy ży­cia. Są tak­że za­le­ca­ne ma­mom kar­mią­cym – za­szcze­pie­nie mamy zmniej­sza ry­zy­ko, że za­cho­ru­je ona na gry­pę i za­ra­zi nią swo­je dziec­ko (jest to tzw. ochro­na ko­ko­no­wa).

Szcze­pie­nie prze­ciw krztu­ś­co­wi w cią­ży

Przejdź­my te­raz do za­cho­ro­wań na krztu­siec. Ostat­nio czy­ta­łam ra­port z au­top­sji 14-dnio­we­go chłop­ca, któ­ry zmarł na krztu­siec. Po­ród si­ła­mi na­tu­ry od­był się bez kom­pli­ka­cji, dziec­ko było zdro­we i kar­mio­ne pier­sią. Na­su­wa się więc py­ta­nie, czy moż­na było ja­koś za­po­biec tej tra­ge­dii, sko­ro pierw­szą szcze­pion­kę prze­ciw­ko krztu­ś­co­wi po­da­je się do­pie­ro w 6-tym ty­go­dniu ży­cia.

Z bie­giem cza­su na­sza od­por­ność prze­ciw­ko krztu­ś­co­wi ma­le­je – do­ty­czy to od­por­no­ści za­rów­no po szcze­pie­niu, jak i po prze­by­tym krztu­ś­cu. Wią­że się to ze sto­sun­ko­wo krót­kim cza­sem prze­trwa­nia prze­ciw­ciał krztu­ś­co­wych, a tak­że tych spe­cy­ficz­nych ko­mó­rek pa­mię­ci im­mu­no­lo­gicz­nej. W związ­ku z tym, każ­dy do­ro­sły po­wi­nien do­szcze­piać się prze­ciw­ko krztu­ś­co­wi co 10 lat. Roz­sąd­ne wy­da­je się więc, że ko­bie­ta pla­nu­ją­ca cią­żę po­win­na spraw­dzić, kie­dy ostat­nio mia­ła szcze­pie­nie prze­ciw­ko krztu­ś­co­wi i ewen­tu­al­nie się za­szcze­pić.

Za­uwa­żo­no jed­nak, że po­mi­mo wy­daj­nej ochro­ny mat­ki przed za­cho­ro­wa­niem na krztu­siec, nie wy­ka­za­no mniej­szej za­cho­ro­wal­no­ści na tą cho­ro­bę u no­wo­rod­ków i nie­mow­la­ków, na­wet je­śli mama mia­ła ak­tu­al­ny sta­tus szcze­pień prze­ciw­ko krztu­ś­co­wi.

A w prze­ci­wień­stwie do gry­py, krztu­siec nie jest aż tak nie­bez­piecz­ny dla mat­ki czy pło­du, a jest bar­dzo groź­ny dla no­wo­rod­ków (90% przy­pad­ków śmier­ci spo­wo­do­wa­nej krztu­ś­cem od­no­to­wu­je się u ma­lut­kich dzie­ci).

W związ­ku z tym, w 2012 roku w USA i Wiel­kiej Bry­ta­nii wy­da­no za­le­ce­nia, by szcze­pić przy­szłe mamy mię­dzy 27. a 32. ty­go­dniem cią­ży, aby te przez ło­ży­sko prze­ka­za­ły prze­ciw­cia­ła pło­do­wi. Efek­ty?

Sku­tecz­ność ochro­ny prze­ciw­ko krztu­ś­co­wi przez pierw­sze 2 mie­sią­ce ży­cia u dzie­ci, któ­rych mamy zo­sta­ły za­szcze­pio­ne w cią­ży wy­no­si 90%, a sku­tecz­ność ochro­ny prze­ciw­ko śmier­ci spo­wo­do­wa­nej krztu­ś­cem – aż 95%!

Co waż­ne, nie wy­ka­za­no ne­ga­tyw­ne­go wpły­wu po­da­nia w cią­ży szcze­pio­nek za­wie­ra­ją­cych bez­ko­mór­ko­wy kom­po­nent krztu­ś­ca (aP, za­war­ty w szcze­pion­kach Tdap i DtaP) ani na mamę, ani na płód. Szcze­pie­nia te szyb­ko zo­sta­ły wpro­wa­dzo­ne tak­że m.in. w Szwaj­ca­rii, No­wej Ze­lan­dii, Hisz­pa­nii, Ar­gen­ty­nie i Bel­gii.

I w przy­pad­ku krztu­ś­ca nie moż­na po­wie­dzieć, że le­piej za­szcze­pić się przed cią­żą – wte­dy nie da­je­my ochro­ny no­wo­rod­ko­wi – ko­bie­ta po­win­na przy­jąć to szcze­pie­nie w cza­sie każ­dej cią­ży, bo tyl­ko taka daw­ka przy­po­mi­na­ją­ca daje „kop­nia­ka” ukła­do­wi im­mu­no­lo­gicz­ne­mu do pro­duk­cji no­wych prze­ciw­ciał, któ­re w du­żym stę­że­niu przej­dą przez ło­ży­sko do pło­du i będą chro­nić dziec­ko po po­ro­dzie do cza­su otrzy­ma­nia pierw­szej szcze­pion­ki.

Waż­ne jest tak­że, żeby zdać so­bie spra­wę, że prze­ciw­cia­ła prze­ka­za­ne przez ło­ży­sko za­czy­na­ją za­ni­kać i aby dziec­ko nadal było chro­nio­ne, na­le­ży je za­szcze­pić. Jako dy­gre­sja, udo­ku­men­to­wa­no brak związ­ku mię­dzy kar­mie­niem pier­sią a ochro­ną przed krztu­ś­cem, więc mama kar­mią­ca, po­sia­da­ją­ca prze­ciw­cia­ła, nie za­stą­pi szcze­pie­nia dziec­ka – ale o kar­mie­niu pier­sią i od­por­no­ści in­nym ra­zem.

Dla przy­kła­du. Ostat­nią szcze­pion­kę prze­ciw­ko krztu­ś­co­wi mia­łam po­da­ną w cią­ży w 2017 roku, czy­li tyl­ko 2 lata temu. Ale je­śli w 2019 roku zno­wu by­ła­bym w cią­ży, zno­wu bym się za­szcze­pi­ła! Naj­now­sze ba­da­nia wy­ka­za­ły jed­nak, że jesz­cze wyż­szą sku­tecz­ność w prze­ka­zy­wa­niu prze­ciw­ciał do pło­du niż szcze­pie­nia prze­ciw­ko krztu­ś­co­wi w 3 try­me­strze, mają szcze­pie­nia po­da­ne w II try­me­strze.

Za­le­ce­nia szwaj­car­skie zo­sta­ły więc zmie­nio­ne w po­rów­na­niu do tych z 2017 roku na szcze­pie­nia po­mię­dzy 20. a 32. ty­go­dniem cią­ży ze wska­za­niem na II try­mestr. Więc w dru­giej cią­ży za­szcze­pi­ła­bym się wcze­śniej niż w pierw­szej. To jest wła­śnie świet­ny przy­kład jak me­dy­cy­na idzie na­przód – coś już do­brze dzia­ła­ło, ale sko­ro od­kry­to moż­li­wą po­pra­wę po wpro­wa­dze­niu zmian – zmień­my za­le­ce­nia!

Szcze­pie­nie w cią­ży prze­ciw CO­VID-19

Ko­bie­ty w cią­ży znaj­du­ją się w gru­pie osób o zwięk­szo­nym ry­zy­ku za­cho­ro­wa­nia na SARS-CoV-2. Dla­cze­go? Spo­wo­do­wa­ne jest to zmia­na­mi fi­zjo­lo­gicz­ny­mi wy­stę­pu­ją­cy­mi u cię­żar­nej, mię­dzy in­ny­mi w ukła­dzie im­mu­no­lo­gicz­nym, po­przez mniej­szą od­por­no­ścią na in­fek­cje.

Za­le­ce­nia mó­wią, że naj­lep­szym cza­sem na szcze­pie­nie jest okres II try­me­stru, gdy za­koń­czo­na jest or­ga­no­ge­ne­za, czy­li two­rze­nie się na­rzą­dów we­wnętrz­nych pło­du.

Prze­czy­taj wię­cej na te­mat szcze­pie­nia prze­ciw CO­VID-19 w cią­ży.

Pod­su­mo­wa­nie

Mam na­dzie­ję, że te­raz tak­że ro­zu­mie­cie, dla­cze­go po zgłę­bie­niu te­ma­tu szcze­pień w cią­ży na pod­sta­wie na­uko­wych, rze­tel­nych źró­deł, sama zde­cy­do­wa­łam się na te szcze­pie­nia. Sko­ro mia­ły ochro­nić mnie, roz­wi­ja­ją­cy się płód, a póź­niej moje dzie­ciąt­ko i nie wy­ka­za­no, aby mo­gło to nam za­gro­zić – jak mo­gła­bym nie sko­rzy­stać z ta­kiej oka­zji. Szcze­gól­nie, że te szcze­pie­nia są w Szwaj­ca­rii w peł­ni re­fun­do­wa­ne.

W Pol­sce po­wo­li za­czy­na się tak­że mó­wić o szcze­pie­niach w cią­ży i praw­do­po­dob­nie też kie­dyś będą re­fun­do­wa­ne. Oby! Bo we­dług naj­now­szej wie­dzy me­dycz­nej jest to naj­lep­szy spo­sób ochro­ny mamy i dziec­ka przed gry­pą i krztu­ś­cem.


Na ko­niec chcia­ła­bym spy­tać na­szą ma­mo­gi­ne­ko­lo­gą pe­dia­trę Ali­cję Ja­czew­ską czy ona się szcze­pi­ła w cią­ży?

Czy ja się szcze­pi­łam w cią­ży? Ja­sne! Dla mnie to było tak oczy­wi­ste, że na­wet nie mu­sia­łam się nad tym za­sta­na­wiać. Naj­pierw, na po­cząt­ku II try­me­stru za­szcze­pi­łam się na gry­pę, po­tem jesz­cze prze­ciw­ko krztu­ś­co­wi. Cze­mu nie mia­łam wąt­pli­wo­ści? Ano dla­te­go, że w swo­jej „ka­rie­rze” mia­łam oka­zję zo­ba­czyć dwo­je dzie­ci, któ­re za­cho­ro­wa­ły na krztu­siec za­nim zdą­ży­ły ostać za­szcze­pio­ne. I uwierz­cie mi – to nie była byle jaka in­fek­cja. A z dru­giej stro­ny nie by­łam w sta­nie za­gwa­ran­to­wać mo­je­mu dziec­ku tego, że każ­da oso­ba, z któ­rą bę­dzie miał kon­takt w pierw­szych ty­go­dniach swo­je­go ży­cia bę­dzie za­szcze­pio­na.

A je­że­li chce­cie prze­czy­tać me­dycz­ny i fa­cho­wy tekst na ten te­mat to ser­decz­nie Wam po­le­cam tekst na­pi­sa­ny dla le­ka­rzy, ar­ty­kuł któ­ry rze­tel­nie pod­su­mo­wu­je za­le­ce­nia świa­to­we na te­mat szcze­pień w cią­ży – zde­cy­do­wa­nie le­piej niż ja­kaś tam ma­ma­gi­ne­ko­log z ko­le­żan­ka­mi 😉

https://www.mp.pl/szcze­pie­nia/ar­ty­ku­ly/prze­gla­do­we/92419,szcze­pie­nie-ko­biet-w-cia­zy-re­pe­ty­to­rium-dla-pe­dia­trow-i-le­ka­rzy-ro­dzin­nych

Ostatnia aktualizacja: 31.08.2021
ciążagrypakrztusiecprofilaktykaszczepionki

4 lutego 2019

10 min.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

ul. Algierska 19W, 03-977 Warszawa. KRS 0001008022, NIP 5252678750, BDO 000108449
© © 2023 Roger Publishing sp. z o.o.