8 marca 2017
Leżenie w ciąży nie pomaga, leżenie szkodzi i prowadzi do wielu powikłań zarówno po stronie mamy jak i noworodka.
Nicole Sochacki-Wójcicka
Mamaginekolog
Wyobraźmy sobie, że ciąża jest jak jajko. Porównanie na pierwszy rzut nie wydaje się zbyt dziwne. W końcu i w ciąży, i w jajku tworzy się nowe życie. Jajko leży, jest chronione przed uszkodzeniem, jak jajko zaczniemy ruszać, rzucać to w końcu się zbije.
Być może, dlatego jak zaleci się kobietom w ciąży leżenie – aby ich „jajko” było jak najbardziej nieruchome i przez to chronione – to wydaje się to bardzo logiczne.
Problem jest w tym, że człowiek nie jest kurą, a nasza macica nie jest jajkiem. Organizm ludzki jest bardzo zawiłą machiną, która została stworzona do ruchu. Nieruchoma – choruje, zanika.
Od tysięcy lat zalecano kobietom w ciąży „leżenie” znane też jako „reżim łóżkowy” (w literaturze angielskiej znany jako bed rest) – i od czasu Hippokratesa, czyli ojca medycyny, do około 20 lat temu nie widziano w tym nic złego. Kobieta w ciąży była jak jajko, wrażliwa na uszkodzenie, a leżeniem miało się wszelkiemu uszkodzeniu zapobiec.
Nie chce abyście ten artykuł traktowali jak moje zdanie – zdanie jakiejś tam lekareczki, która się udziela w internecie, której się wydaje, że ma jakąś misje edukacyjną. Dlatego dziś wyjątkowo, będę wam cytować masę prac naukowych, bo chce wam pokazać jakie jest najnowsze stanowisko towarzystw medycznych na temat leżenia w ciąży. Zanim to jednak zrobię- będę sobą i jak zwykle wejdę w pewną dygresję.
Jak skończyłam studia, było dla mnie oczywiste, że kobieta w ciąży jest w stanie bardzo „wrażliwym” – nie wydawało mi się niczym dziwnym, że tysiące kobiet, w tym moich cioć, moich znajomych i nawet moja mama – musiały leżeć plackiem przez czasami wiele miesięcy, aby „utrzymać i donosić” ciążę.
Widziałam pełne oddziały leżących kobiet, niemalże na płasko, kobiet którym zakazano nawet chodzić do toalety, kobiet, które popadały w załamanie patrząc się miesiącami w sufit. Wychowałam się z resztą na opowieściach mojej mamy – jak bardzo ona się poświęciła, aby mnie donosić. Jak to przez 4 miesiące leżała na płasko i nawet głowę mył jej tata miską przy szpitalnym łóżku. Dodatkowo leżała w austriackim szpitalu, czyli wydawałoby się, że medycyna była tam ‘zachodnia’ mimo początku lat osiemdzisiątych – a nie znając niemieckiego, przez 4 miesiące nawet nie miała jak porozumieć się z towarzyszkami niedoli. Gdy tylko wstała miesiąc przed terminem i wypisano ją do domu, nie potrafiła chodzić. Nogi się pod nią załamały. Urodziła tego samego wieczoru.
Gdyby wstała wcześniej urodziłaby mnie wcześniej- to zdanie wydawało mi się logiczne.
Dwa lata później kiedy moja mama była w ciąży z moim bratem i mimo, że miała te same dolegliwości i obraz niewydolnej szyjki macicy co podczas pierwszej ciąży – to samodzielnie podjęła instynktowną decyzję, wbrew zaleceniom ginekologów, aby pozostać w domu i prowadzić oszczędzający tryb życia. Mój brat urodził się o czasie, kiedy ja byłam urodzona miesiąc przed terminem. Nigdy tak na to nie patrzyłam – wydawało mi się to zbiegiem okoliczności.
Wszystko się zmieniło, w lipcu 2010 roku kiedy byłam na jednym z pierwszych moich wykładów prof. Nicolaidesa – największego autorytetu w dziecinie medycyny prenatalnej na świecie. Prowadził co sobotę wykłady dla swoich pracowników – do których wtedy od 2 tygodni miałam szczęście należeć. I pamiętam jego słowa – „Bed rest is not helpful, bed rest is harmful”.
Te słowa zapadły mi na zawsze w pamięć. Zburzyły cały mój ówczesny światopogląd.
Jak to nie zalecać kobietom w ciąży leżenia, czy on zwariował? Przecież to najbardziej oczywiste i logiczne leczenie – chroniące nowe życie.
I teraz uwaga nic bardziej mylnego. Leżenie (więcej niż fizjologiczne podczas snu) powoduje – bez dwóch zdań, następujące powikłania zarówno po stronie mamy:
Jak i noworodka:
Istnieje prawdopodobnie jeszcze więcej doniesień na temat szkodliwości reżimu łóżkowego u kobiet w ciąży – ale wydaje mi się, że nadmieniłam najważniejsze.
Chciałbym teraz nie być „gołosłowna” i zacytować wam kilka prac naukowych łącznie z linkami.
Wczoraj wpisując w Pubmed „bed rest + pregnancy” – ku mojemu autentycznemu zaskoczeniu nie znalazłam żadnej nowej (po 2000 roku) pracy, która by zalecała leżenie (poza jednym wyjątkiem) od którego może zacznę.
Istnieje minimalna przewaga leżenia nad nieleżeniem przy PPROM – czyli przedwczesnym odpłynięciu płynu owodniowego.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/26461925
W wszystkich innych wskazaniach – leżenie nie pomaga.
Zalecenie leżenia nie poprawia rokowania przy zagrażającym porodzie przedwczesnym.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25821121
Zalecenie leżenia nie poprawia rokowania przy ciążach mnogich.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20614420
Zalecenie leżenia nie poprawia rokowania w zagrażającym poronieniu oraz krwawieniu w pierwszej połowie ciąży.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15846669
Nie powinno się zalecać leżenia przy nadciśnieniu tętniczym w ciąży.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16235323
Również warte podkreślenia jest, że leżenie wpływa niekorzystnie na efektywność procedur związanych z ciążami in vitro.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/26986834
W tym artykle nawet znajdziecie informacje, że NIEETYCZNE jest zalecać reżim łóżkowy kobietom zważając na możliwe skutki uboczne.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23812466
Wspaniały artykuł – dodatkowo wydany w tak zwanym OPEN ACCESS – czyli artykuł w pełnej wersji dla każdego – dostępny jest tu.
Lack of evidence for prescription of antepartum bed rest, Judith A Maloni
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3226811/
(Tych, którzy dadzą radę czytać po medycznym angielsku – bardzo zachęcam do przeczytania całości.)
Ogólnie mimo, że tak naprawdę wszystkie dostępne prace mówią jednogłośnie, aby nie zalecać leżenia w ciąży, bo ono nie pomaga, a może nawet szkodzić.
To wciąż około 90% lekarzy zaleca leżenie w wielu powikłaniach ciąży, w szczególności w zagrażającym porodzie przedwczesnym
(Tu macie artykuł cytujący te dane https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19019329 )
Znalazłam też inne dane, że około 700 tysięcy kobiet w USA rocznie ma zalecenie leżenia w ciąży. Z mojej wczorajszej „ankiety” do was na facebooku wynika, że na 3200 osób, które były w ciąży i odpowiedziały na moje pytanie aż 1200 miało zalecono leżenie w ciąży – czyli można domniemywać, że prawie 40% ciężarnych w Polsce ma zalecenie leżenia w pewnym okresie ciąży.
Czy ja was tym artykułem chce zachęcić do ruchu? Nie. To nie jest mój cel – choć ruch w ciąży zdrowej (!) jest zdecydowanie zalecany.
Chcę wam nadmienić różnicę między odpoczywaniem – czyli oszczędzającym trybem życia, a leżeniem. Bo wydaje mi się jednak, że większość lekarzy właśnie zaleca oszczędzający tryb życia – a kobiety, głównie za sprawą zabobonów i dobrych rad mam i babć – LEŻĄ.
Za leżenie uważa się znajdowanie się w pozycji horyzontalnej więcej niż 22 godziny na dobę – z wstawaniem w bardzo ograniczonych sytuacja np. do toalety lub aby się ubrać.
I to nie jest zalecane.
Wyjątek stanowią:
Natomiast oszczędzający tryb życia – czyli to co ja swoim pacjentkom nazywam trybem życia „leniwej królowej” – jak najbardziej jest dopuszczalne i może być zalecany w:
Co to znaczy tryb życia „leniwej królowej”?
Nie pracujemy fizycznie, nie dźwigamy, czytamy dużo książek – siedząc lub leżąc, spotykamy się na miłe spotkania z koleżankami, nie denerwujemy się, nie robimy ciężkich zakupów, wykorzystujemy pomoc mamy, męża czy sąsiadki – to rzeczy, które instynkt nam mówi, że nie powinniśmy robić.
Na pewno pod tym postem będzie pełno komentarzy w stylu:
„Mi zalecono leżenie, leżałam tak jak lekarz kazał – 3 miesiące plackiem. Urodziłam zdrowego synka – własnie dzięki temu. A Pani pisze jakieś brednie. Patrzę na mojego synka i nie wierzę, że to nie pomogło.”
Rozumiem ten komentarz, nie jest on niestety podparty naukowo. Bardzo się cieszę, że macie zdrowe dzieci. Pytanie moje jest takie – nie będziemy znali na nie odpowiedzi – czy gdybyś w tej ciąży nie leżała, ale funkcjonowała oszczędnie – czy rokowanie nie byłoby takie samo? Bo tak sugeruje literatura naukowa – co chciałam wam dziś zademonstrować. Mniej lub bardziej udanie.
8 marca 2017