4 lutego 2017
Popijanie płynu owodniowego przez dziecko jest konieczne do rozwoju płuc, układu pokarmowego oraz układu moczowego. Co więcej, zapobiega nadmiernemu zbieraniu się płynu owodniowego w ciężarnej macicy. Co jeszcze powinnaś wiedzieć?
Nicole Sochacki-Wójcicka
Mamaginekolog
Co powiecie na picie własnego moczu? Fuj! Też tak uważam – a wiecie, że każdy z nas pił swój mocz i to niemalże przez 9 miesięcy? Każdy bez wyjątku. Bowiem płyn owodniowy to właśnie mocz płodu. Kto jest zaskoczony?
Na początku ciąży czyli do ok. 16. tygodnia płyn owodniowy to głównie przesięk z krwi matki z domieszką moczu płodu. Po 16. tygodniu to już głównie mocz dziecka.
Płyn owodniowy jest cały czas filtrowany – a to filtrowanie – czyli cykl krążenia płynu owodniowego jest następujące:
Jednak gdyby tak działo się w nieskończoność to macica by pękła niczym balon do którego lejemy wodę… Natura wymyśliła na to rozwiązanie. Dziecko popija te płyny – nie dość, że takie popijanie jest konieczne do rozwoju płuc, układu pokarmowego oraz układu moczowego to dodatkowo – zapobiega to nadmiernemu zbieraniu się płynu owodniowego w ciężarnej macicy.
Brak płynu owodniowego, bezwodzie (anhydramnios) zdarza się w zasadzie tylko i wyłącznie w dwóch przypadkach:
Napisałam o tym posta jakiś czas temu, ale jeszcze go nie przeniosłam na bloga, jak to zrobię, podlinkuje go tu – tymczasem dostępny jest na facebooku i instagramie. Jest to wyjątkowo dramatyczne, jeżeli stanie się to jeszcze w II trymestrze ponieważ początkowo zupełnie zdrowe dziecko nie ma możliwości prawidłowo się rozwijać. Choć znam dwa przypadki moich pacjentek, u których miał miejsce prawdziwy cud.
I dzieci z bezwodzia po przedwczesnym odejściu płynu przed 20. tygodniem ciąży urodziły się zdrowe i mają się świetnie. Ale to są zupełne wyjątki – wiele lekarzy uważa, że to nie jest możliwe – te sytuacje naprawdę mocno umocniły moje przekonanie, że nawet w medycynie nic nie jest przesądzone i warto do końca mieć nadzieję. Chyba jedna z tych mam mnie czyta – a może nawet obie☺️. Serdecznie pozdrawiam „dzieci cudy”.
Przy małowodziu problemem nie jest mała ilość wód płodowych „jako taka” bo nawet przy 5 cm płynu płuca płodu rozwiną się prawidłowo a dziecko jest wystarczająco chronione tą ilością płynu – problemem jest to, że ta mała ilość wód świadczy o INNYM problemie a jeszcze większym problemem jest to, że nie zawsze taki problem nawet istnieje – czyli często mała ilość wód płodowych wzbudza alarm potencjalnie zupełnie niepotrzebnie – i na pewno będzie tu masę kobiet które powiedzą – „miałam mało wód płodowych a dziecko urodziło się zdrowe” i „tylko miałam niepotrzebnym stres, że lekarze to rozpoznali”.
My ginekolodzy u każdej pacjentki z mniejszą ilością płynu owodniowego musimy jakiś problem podejrzewać…nawet jeżeli okaże się, że go nie ma – martwimy się na tzw. zaś.
Głównie chodzi o niewydolność łożyska – ponieważ małowodzie będzie jego pierwszym objawem – jeszcze zanim dziecko przestanie dobrze rosnąć, zanim pogorszą się przepływy w pępowinie i mózgu pojawi się zmniejszona ilość płynu owodniowego. Czyli IUGR- wewnątrzmaciczne zahamowanie wzrastania płodu – rozpoczyna się od małowodzia.
Co ciekawe – właśnie pro forma zgooglowłam małowodzie i o tym, że jest objawem niewydolności łożyska – co dla mnie jest najistotniejszym problemem związanym z małowodziem nie ma chociażby, by głównym źródle wiedzy wszystkich pacjentek czyli Wikipedii.
Małowodzie może być związane z przedwczesnym odwoływaniem płynu owodniowego i wtedy też stanowi poważny problem ponieważ miejsce dopłynięcia płynu stanowi wrota infekcji dla płodu. Może być też spowodowane chorobami nerek i dróg moczowych.
Często niestety lub stety nie ma żadnej przyczyny.
Ważne jest też, żeby pamiętać, że małe dziecko będzie mniej siusiać i będzie mieć mniej płynu – po prostu.
Wielowodzie (polihydramnios) powstaje w jednym z dwóch możliwych mechanizmów:
Zdarza się często, że wielowodzie nie ma w efekcie końcowym żadnej przyczyny – ale zawsze jeżeli mamy zwiększoną ilość płynu owodniowego musimy wiele wad, które mogą być jego przyczyną wykluczyć.
Na szczęście większość z tych wad można z łatwością wykluczyć wykonując USG u lekarza, który się w tym specjalizuje i zdaje sobie sprawę, że wielowodzie może wynikać z tych wad.
Drugą możliwością jest, że dziecko za dużo siusia – tak się dzieje głównie w cukrzycy ciążowej ale także przy infekcjach wewnątrzmacicznych oraz po prostu wtedy kiedy dziecko jest duże (makrosomia płodu) – duże dziecko będzie siłą rzeczy produkować więcej moczu a nie zawsze będzie go więcej połykać.
Czyli u każdej pacjentki ze zwiększoną ilością płynu owodniowego, powinno się zrobić cały szereg badań:
Dodatkowo wielowodzie powoduje kilka problemów:
Napisałam najistotniejsze rzeczy o wielowodziu, których ponownie w głównym źródle wiedzy społeczeństwa czyli Wikipedii nie ma w takiej formie.
Wielowodzie można zmniejszyć za pomocą zabiegu o nazwie amnioredukcja wykonuje się to w ostateczności, kiedy kobieta nie może funkcjonować i ma problemy z oddychaniem – to może być przy AFI 26 cm a może być przy AFI 45cm- jest to bardzo indywidualna sprawa jak pacjentka toleruje wielowodzie. Jednak taki zabieg wiąże się w ryzykiem rozpoczęcia się przedwczesnego porodu oraz co 1-2 tygodnie musi być powtarzany… bo płyn się dalej produkuje.
Bardzo często – przyczyny wielowodzia zwyczajnie nie znajdujemy – wtedy nazywa się to wielowodziem idiopatycznym.
Na koniec chcę wam opisać, jak się mierzy ilość płynu owodniowego.
Ważne podkreślenia jest, że ilość płynu doświadczony lekarz nie mierzy tylko już na pierwszy rzut oka potrafi ocenić czy płynu subiektywnie jest za dużo czy za mało. Dopiero potem lekarz mierzy ilość płynu, są do tego dwie metody.
To chyba tyle w skrócie o płynie owodniowym 🙂
4 lutego 2017
16 stycznia 2017
23 marca 2017
13 stycznia 2022
20 listopada 2018